Wpadłem na to forum po raz pierwszy i od razu trafiłem na bardzo ciekawy temat, choć szkoda, że już powoli wygasa. Może zdefiniuję swoje pochodzenie, żeby nie było wątpliwości: Atarowiec, Muzyk.
Tak się składa, że przez półtorej roku miałem do czynienia z tworzeniem muzyki na C64 (a było to w 1993-1994) Trochę pisałem ale nie szło mi najlepiej, głównie z racji małego wtedy doświadczenia w komponowaniu. Następnie zająłem się muzyką na atari co dla mnie było naturalne, ponieważ ten komputer posiadałem w domu. Moja zabawa z atari trwa do dnia dzisiejszego.
Okres pracy na C64 wspominam fantastycznie - szczególnie specyficzne (mam tu na myśli pozytywne rzeczy których nie posiada Pokey) możliwości układu SID. Miodzio. Pamiętam moment, kiedy przyszło napisać pierwszy moduł na atari. Pomijając nędzne możliwości niżej podpisanego - jak go przesłuchałem - to wychodził jak dla mnie wtedy - \'kanciasto\', ale z czasem to minęło - po prostu byłem przyzwyczajony do \'miękkiego\' dzięku SID-a. Celowo opisuję to wszystko w sposób \'wizualno-dĽwiękowy\' bo uważam, że nie mają sensu porównywania parametrów obu układów i walka który jest lepszy bo to bo tamto bo ten daje trójkątem, ten z kolei kwadratem, tamtem ma ADSR a ten nie (nawiasem mówiąc w Atari jest zupełnie inny sposób \'edycji\' obwiedni). Tak naprawdę to liczy się umiejętność stworzenia nastroju w muzyce. Słyszałem WIELE szmiry zarówno na C64 jak i na Atari. Szłyszałem też wielkie i piękne utwory na oba komputery. Pojawiający się gdzieś wyżej argument, że na C64 było więcej lepszych muzyków pominę, bo uważam go za co najmniej bezsensowny. Lepszy wg. jakich kryteriów? Po prostu lepszych? Bo ja sobie nie wyobrażam, jak \'zagorzały\' kommodorowiec czy atarowiec może obiektywnie ocenić moduł z innej platformy? Nie da się. Ja się tego nie podejmuję. Dla mnie muzyka z obu maszyn jest po prostu piękna. Dość.