Może zacznijmy od tego, że nikt nigdy nikogo do publikacji swoich dzieł w formie źródłowej nie zmuszał. W związku z tym, wydaje mi się że narzekanie na to że ktoś korzysta z tych publikacji, produkuje, jest co najmniej nie na miejsu, zwłaszcza że nie słyszy się tego od autorów, tylko od osób postronych.*
Zakończmy tym, że organizacja produkcji i dystrybucji, tak aby dany produkt był stale dostępny (jak w sklepie: wchodzisz i kupujesz, i nie musisz czekać az sie zbierze X osób, bo inaczej sie nie da) to bardzo skomplikowany, kostowny i czasochłonny proces - co najmniej tak samo jak projektowanie/prototypowanie, a może nawet bardziej. Dlatego chwała się należy Lotharkowi że prowadzi sklep do którego w każdej chwili możesz wjeść i kupić prosto z półki dany produkt. Korzyść jest z tego dla wszystkich, szczególnie dla projektantów, którzy (moim zdaniem) zarabiają więcej (bo sprzedaż znacznie większa) kosztem znacznie mniejszego stresu (bo nie muszą użerać sie z chinolami, pocztą, testować wszystkiego itp itd), a retro fan taki jak ja, za alergią na cynę i kalafonię, może w każdej chwili zakupić co potrzebuje.
*wyłczając przypadki bezczelnego reverse enginerringu. Ale tu wina leży też w dużej mierze po stronie projektanta: przecież firmware/wsady itp. można zabezpieczyć przed skopiowaniem, a i jeśli ktoś robi revers sprzętu retro, to raczej nie dlatego że chce na tym zrobić miliony, tylko dlatego że dostępność danego sprzętu jest słaba.