Wczoraj otrzymałem przesyłkę.
Podniecony otworzyłem nowy pachnący numer C&A.. no i niestety, za wiele to tam nie znalazłem.
Szkoda, bo myślałem że będą jakieś artykuły, które nie zmieściły się w ostatnim numerze z 95 roku, a tu nic.
Z połowa to reklamy Pixel Heaven, podziękowania dla rożnych osób i portali (w tym żadnym z c64), okraszone gdzieniegdzie wycinkami reklam ze starych zachodnich gazet o commodore.
Kilka artykułów o grach - ale nie tylko na commodore tylko ogólnie na platformy 8-bit, które na pewno mogłyby się znaleźć w normalnym numerze Pixel-a, art o Joystickach, przegląd platform - znów ogólny.
Wisienkami na torcie są krótkie wspominkowe teksty starych redaktorów z C&A i to w zasadzie wszystko.
Ogólnie to ok, ale jak na numer specjalny o "Commodore", to nie za bardzo - jakoś nie zauważyłem nawet jednego arta czysto kommodorowskiego (a mowa jest również o Amigach)

Najlepsze wrażenie robi okładka, w starym stylu.
Znów jak popatrzeć na autorów tekstów, to rzeczywiście brak "naszych", Voyager - który jest z tego grona najbardziej komodorowski, przecież udziela się na wielu innych scenach.
Trochę szkoda, bo ma się wrażenie że numer powstał przy udziale sympatyków raczej innych platform, których informacje na temat commodorków ograniczają się do wiedzy ogólnej, takich bardziej widzów niż uczestników.
Żadnych wzmianek o tym że amatorsko wydawany był C&A fan, na koniec krótkie info na dole ostatniej strony o śmierci Ramosa - oj widać, teraz dokładnie jak go brakuje - po prostu jako polska społeczność c64 znikamy z mediów.
ps. dla mnie miłym akcentem była krótka wzmianka o Bomberlandzie (nawet jeden screenshot), w artykule Tenchi. Tu trzeba dodać że to fantastyczny znawca gier, i gracz, który udzielał się do niedawna na forum atarionline.
No i ogólnie słowo Atari pada dość często w tym numerze.