Naprawde nie przypominam sobie, by jakiekolwiek dodatkowe sposoby pozyskiwania srodkow na organizacje party byly pretekstem do sporu. Jak siegam pamiecia, za wygrane music compo milej bylo otrzymac Gravis Ultrasounda, niz balon z logo party i tanie wino. A wynika to chyba z budzetu imprezy? Logika takiego pokroju, ze organizator pokrywa wszystko, a najlepiej jeszcze doplaca ludziom, ze raczyli przyjechac, przebija Kalego juz w przebiegach.