Fucktycznie poszukalem troche na necie i prawie nic nie znalazlem. No to ladny gips bo bylo tego troche. Mi ostal sie chyba tylko monitor pamieci d-mon i kilkadziesiat dyskietek zawierajacych kilkaset lub ponad tysiac muzyczek wyrznietych ze wszystkiego co w lapy nam wpadlo (gierki dema i inne cuda-wianki). Fenomen polega na tym, ze te muzyczki przechowywane sa w postaci osobnego zapisu nutowego i osobnej wielkiej bazy instrumentow. Musielismy tak robic bo muzyki bylo strasznie duzo, dyskielki kosztowaly kase a okazalo sie, ze wiele muzyki korzystalo z takich samych instrumentow. Przechowywanie kazdej muzyki w postaci modulu bylo wowczas niezla ekstrawagancja finansowa.
.
Moze jeszcze Duddie cos tam gdzies ma zarchiwizowane ale on teraz pracuje w Hong-Kongu dla zoltkow i musze odnalezc z nim kontakt.
.
Ozdrawiam (innych a siebie lecze).