Forever 2012 na Slowacji

[Sebaloz]

Forever 13, Forever 2012

Dates :
16 - 18 March 2012

Place :
Kulturny dom (Culture house)
Horna Suca, Trencin
Slovakia

Website :
http://forever.zeroteam.sk/index.php

[Kisiel]

ciekawe czy kogos wylosuja.

[kenji]

Jedzie ktos?

[SUDi__]

                   

kenji napisal:

Jedzie ktos?

Narazie ja i Cactus sie zadeklarowali.

http://forever.zeroteam.sk/visitors.php

[booker__]

Ja pasuje.

[splatterpunk__]

Chetnie. I przemyce Kisiela w plecaku.

Jesli nic nie wypadnie to bede.

[zielok__]

Nie jade bo jak bym sobie zrobil kisiel to mnie z party wyrzuca.

[Raf]

ja definitywnie nie jade

srednio mi sie podobalo na ostatnim forever.

[kenji]

Towarzysko bylo ok.

[Cobra of Samar]

Ja od kilku lat nie jezdze na Forevera z dwoch powodow: rodzinnych i finansowych. Za daleko i euro nie dla mnie:)
ale kilka lat temu byla to bardzo fajna impreza. Teraz? nie mnie to oceniac.

[Kisiel]

a ja sie nastawiam na X, zaliczylem forever.
Jak ktos ma sensowny plan na X-a to grabba i ja chetnie.

[kenji]

                   

kisiel napisal:

a ja sie nastawiam na X, zaliczylem forever. Jak ktos ma sensowny plan na X-a to grabba i ja chetnie.

Samolotem z Gdanska ? Bo tluc sie tyle autem, nawet tym Grabby to bym nie chcial. Sciagalem samochod z Holandii i odpierdolic idzie podczas jazdy tam.

[odyn]

                   

Raf napisal:

ja definitywnie nie jade srednio mi sie podobalo na ostatnim forever.

Mam podobne odczucie, dla mnie to party z roku na rok przemienia sie bardziej w zjazd retro maniakow, niz party demoscenowe, i traci na klimacie, ja juz sobie odpuscilem forever  Forever.

[Raf]

Kilka lat temu jak bylismy z Odynem to bylo zajebiscie (2006?)
jak bylem z Cactusem w.. 2009? to bylo jeszcze znosnie. w tym roku tylko radosne towarzystwo uratowalo ta impreze

[zielok__]

No ja w sumie dla mozliwosci spotkania comodorowcow i porozmawiania z nimi jezdze na party. Na forever teraz praktycznie nie bedzie sensownej ekipy i glupie zachowania organizatrow powoduja, ze je odpuszczam.
W sumie szkoda bo mam stosunkowo blisko (raptem 250 km) czyli blizej niz na piernik. Coz moze pierwszego piernika zalicze w przyszlym roku bo to najwczesniejsze party jakie wchodzi w zakres moich zainteresowan na 2012.