Skoro mamy mocne ograniczenia CPLD to ja tak to widze:
Podstawowa elektronika nasladujaca Actiona i dodatkowo zlacze, z wyprowadzonymi (buforowanymi poprzez CPLD, lub LS245) wejsciami/ wyjsciami DATA, oraz liniami A7, A6, i CS, ktory uwzglednia, ze adres $De00 i De01 zajmuja rejestry Action.
Do tego proste zlacze krawedziowe, czy tez inne, latwe w nabyciu (DB25?) powoduja, ze kazdy moze sobie dolutowac, co mu sie podoba i to oprogramowac, czyli:
1. Chcemy RTC, to sobie banglamy plytke uniwersalna i piszemy sterownik (Ustalajac tylko adres rejestru).
2. Chcemy LAN, to robimy to samo i mamy LAN (np. zachowujemy adresy rejestrow RRNeta), a oprogramowanie sciagamy z internetu.
3. Chcemy SPI

, to sobie dajemy na dodatkowej plytce dodatkowy CPLD i mamy SPI.
4. Chcemy podlaczyc klawiature PS/2, to sobie robimy plytke, upgrade Romu i mamy klawiature PS.2 (oczywiscie dzialajaca tylko wtedy, gdy dziala nasz sterownik)
Otwartosc takiego projektu pozwala na:
a) zachowanie przystepnej ceny i zainteresowania przez wieksza liczbe braci komodoroskiej, nie tylko tej, co chce koniecznie programowac, ale i tej, co chce sobie pograc.
b) ulatwia rozbudowe projektu przez kazdego, kto ma jako takie pojecie o trzymaniu lutownicy i napisaniu jakiegokolwiek programu, nawet w basic\'u.
Niestety, ale w takim przypadku Kisiel musialbys wyrazic zgode na opublikowanie schematu i wsadu (niekoniecznie musi byc przeciez zrodlo), oraz na sprzedawanie tego na aledrogo i ebaju. Inaczej caly projekt pozostanie niszowy. Problem w tym, ze dzisiaj nie ma za bardzo chetnych na dlubanie jednej plytki i szukanie kogos, kto potrafi przylutowac scalaki SMD, a jesli potrafi, to wezmie taka kase, ze caly projekt znowu wyjdzie drogo i nikt go nie bedzie chcial.
Dlatego postuluje (wzorujac sie na 1541 Ultimate):
1. Mozliwosc rozbudowy projektu o dodatkowe moduly.
2. Upublicznienie projektu w takiej postaci, aby byla mozliwa produkcja przez amatora, jak i zawodowca.
Umowmy sie, na tym sie nie da zarobic. Nawet jakby to ktos zaczal sprzedawac, to ile musi sprzedac, aby mu sie zwrocila inwestycja w wykonanie plytki i lutowanie elementow? Nie znam cen, ale pewnie przy jednej plytce, to cala zabawa nie ma sensu, a szukanie znowu 10 czy 20 ludzi i zamawianie to cala zabawa. A gdy bedzie mozliwosc sprzedania tego czy tu, czy tam, to zawsze mozna dla sie zrobic, dodatkowe 4 plytki, czy tez gotowe moduly sprzedac i wszyscy beda zadowoleni.
Sprzet dla MAS!
Oczywiscie, to jest tylko moje skromne zdanie.
Pozdrawiam,
Tomasz