A co ja dzisiaj robiłem?
Jak nie naprawiać Spectrum.
Wreszcie dostałem z Allegro Spectrum, które dawno temu wylicytowałem. Gumiak do kolekcji, podobno niesprawny. Niesprawność polegała na:
- braku membrany (wcześniej jednak profilaktycznie zrobiłem sobie jedną)
- Uwalonym 7805 na zasadzie "otwartego przejścia"
- Uwalonej przetwornicy
- W konsekwencji uwalonej pamięci dolnej
- Pamięci górnej, na której można smażyć jajka.
O dziwo ROM i ULA przeżyła. Na początku wmontowałem swoją membranę.
Po wymianie 78, wywaleniu pamięci górnej i odpuszczeniu sobie przetwornicy (całkowitym wylutowaniu jej elementów i stabilizowaniu 12V przy użyciu regulatora LDO) wywaliłem pamięć dolną i zastąpiłem ludzkimi chipami. Nie wstał. Wywaliłem multiplexery i wstawiłem nowe, nie wstał. Oczywiście wywalenie w moim warsztacie to wycięcie układu i instalacja podstawki, takie środki a płytka też wyglądała jak po kilkukrotnym zalaniu i wolałem nie ryzykować wyrwania nitów. Po wymontowaniu okazało się, że chyba włożyłem walnięte układy, to kolejna wymiana. Nie wstawał i nie wstawał, oznaki życia pojawiły się dopiero gdy z braku LS157 włożyłem 555KP16. Okazało się, że ktoś nieładnie majstrował przy magistrali z tyłu, i za każdym razem gdy wsadzałem multiplekser to szło nań 9-12V z zasilacza. Przeżyły to tylko KP16 i mój próbnik poziomów.
Biało-czarne pasy jak przy uwalonym RAMie.
No to pokręciłem się z próbnikiem logicznym, co zaowocowało tym, że do procesora nie dochodzi zegar. Procesor poszedł w podstawkę, a zegara nadal nie było. Winnym okazał się tranzystor, który odwraca zegar.
Teraz stwierdziłem, że ten stabilizator od 12V wypadałoby przykręcić do radiatora śrubką, a nóżki są długie to po co kabelki. To był błąd. Po uruchomieniu w chwili pisania na klawiaturze prostego testu w stylu "ile widzisz pamięci" nóżka regulatora oderwała się i ziugnęła w magistralę. Jutro wstawiam nowy ROM, mam już wypalone. Na wszelki wypadek dwa. A w domu miałem burę, że wykorzystuję lampę kwarcową do opalania scalaków.
A została mi jeszcze pamięć górna!