Jakiś znacznie okrojony (?edukacyjny?) stary Proteus, w każdym razie na uczelnianym kompie znalazłem i w ciągu 3 godzin "wylałem" na mozaiki wszystkie projekty cartridge.
Szczerze mówiąc Proteus to niezłe, ale cholernie, naprawdę cholernie drogie narzędzie. Mniej w nim Painta (jak w KiCADzie), więcej logiki, się można skupić bardziej na schemacie niż na tym, czy program zechce zrealizować połączenie. Autorouter jest jednak bardziej do du...y niż w KiCADzie, a edytor płytek nie jest intuicyjny (plus brak możliwości drukowania dwuwarstwowej "na zakładkę").
Jak chcesz mogę dać mozaiki w bitmapie, bo to mogę otworzyć na kompie w domu, ale tam jest ten 74000. Ja mam tego 4 belki i muszę coś z tym robić, ale podobno to nie jest popularny układ.
To drugie bez przełącznika to UCart z licznikiem hexa i odcięciem zrealizowanym przez przerzutnik na nandach. Taki UCart umożliwia włożenie 27010 + menu.
Jeżeli chodzi o technologię, drukuję na gazecie "Skarb" z Rossmana, potem do laminatora. Nie zmieniałem temperatury w nim, tylko prędkość, jest bardzo powoli, kilkakrotnie przepuszczam płytkę. Później płytkę trzeba przemyć octem, bo robią się białe ślady.
Trawienie: B327 (jak mam) lub prądem (jak nie mam B327), ale w tym drugim przypadku należy się liczyć z niewielkimi, bardzo słabo widzialnymi i niezwykle upierdliwymi zwarciami, które mają na tyle duży opór, by ich "pipek" z miernika nie wykrył, ale na tyle mały by załatwić działanie układu.