A ja tam wolałem grać w Elite...
Powiem szczerze, że tego klimatu, jaki miała Elite, nie zdołał powtórzyć nawet Frontier, który śnił mi się po nocach, odkąd tylko kupiłem Amigę:) Te nieprzespane noce, kiedy człowiek odchodził od kompa koło 3 nad ranem... Walka z Thargoidami..., mam nadzieję, że Elite 4 wyjdzie też na Pegasosa.
A druga gra to Vermeer. Pamiętam, że kiedyś dorwałem jej opis w Secret Service 25. Wreszcie mogłem zzacząć grać, bo gra cała była po niemiecku i nie rozumiałem z niej ani słowa. Nie uwierzycie, ale to ta gra popchnęła mnie do uczenia się niemieckiego z takim skutkiem, ze dziś jestem germanistą:)
Stare dobre czasy...