zgadzać się będzie i będzie wiedział ile naprawdę na rękę zarobisz jak zapłacisz roczny podatek dochodowy. Na razie agencja za Ciebie ewent. tylko odprowadza zaliczki na podatek. Dużo zależy też ile ewent. zarobi Twoja kobieta i czy rozliczacie się wspólnie jako partnerzy fiskalni. Ponadto ważne jest czy będziesz już rezydentem podatkowym w NL czy ciągle w PL (mimo pracy w NL).
Lepiej sobie odkładaj z tego rezerwę bo możesz się potem dość zdziwić. Nie takie cuda wianki widuję b.często na forach i grupach ludzi z PL/CZ/SK w NL. Jeśli trafiłeś na gównianą pl agencję pracy (80% z nich) i zawierzysz rozliczenie swych podatków byle komu to nawet po kilku latach możesz dopłacać podatki. Z odsetkami to może być na opad szczęki.
Ja pracuje 7 dni w tygodniu na dwie zmiany po 9 godzin dziennie, w tym godzina pauzy niepłatna, to jedynie weekendy wychodzą nadgodziny. Z tym się dowiem, bo to ciekawe, chociaż kolega, który ze mną pracuje przez tą samą agencję już ponad rok na pewno, to ostatnio się chwalił, że dostał 1700 euro zwrotu z podatku, więc chyba jest ok? Sudi wiesz chyba jak jest, bo ja jestem tu dopiero 3 miesiące i przyjechałem pierwszy raz do NL, więc agencja pomogła mi w różnych formalnościach np. wyrobić BSN (dawny sofi), coś było jeszcze nie tak z moim prawo jazdy, to też ogarneli. Hmmm chociaż szczerze mówiąc to nóż mi się w kieszeni otworzył, jak się dowiedziałem od mojego głównego przełożonego (holendra), że firma płaci agencji 40 euro netto za każdą godzinę mojej pracy, a ja dostaje z tego 15 euro :/ Z kobietą moją nic nas takiego nie łączy, może oprócz łóżka, to dlaczego mam się razem z nią rozliczać z podatku. Dla mnie to już jest cyrk i kino, kiedy patrzę jak ona pracuje tzn. po 8 godzin dziennie minus godzina pauzy, to wychodzi jej 35 godzin tygodniowo i takie przelewy po 320 euro, minus 100 euro się ze mną dokłada do wynajmu mieszkania :/ No ale jak robię wszystkie zakupy za swoją kasę, to ona coś zawsze zrobi, ugotuje w domu i tak się jakoś uzupełniamy