(...) No ale w Atari się nie ustawia głowicy, może to jest też powód load errorów.
A cóż to za bezsprzeczne stwierdzenie - pewnik aksjomatyczny
To tak jakbym napisał, że w absolutnej większości czajników bezprzewodowych nie ma regulatora
temperatury wrzenia wody i to jest zapewne powód dlaczego zawsze zalewam kawę zbyt gorącą wodą
W Atari się nie ustawia głowicy???
Bo nie ma tej śrubki do regulacji przy głowicy czy po prostu nie wolno?
Skoro Kolego rozbierałeś magnetofon i piszesz, że mechanika jest taka sama
to czemu w Atari się nie ustawia głowicy, a w Commodore tak ?
Powodem, że
nie było konieczności ustawiania głowicy w Atari - bo była standaryzacja.
Atari od samego początku sprzedaży w PL miało swój serwis, a ludzie byli ostrzegani aby nie grzebać
samodzielnie przy sprzęcie. Już po kilku powtarzających się problemach - użytkownicy z reguły oddawali magnetofon do serwisu.
Pamiętam w Krakowie na ul. Bronowickiej - tam mieli stosy oddanych magnetofonów i podstawową czynnością serwisową
było dostrojenie skosu głowicy do taśmy wzorcowej. Dzięki temu 95% użytkowników miało taki sam skos.
Natomiast w C64 była istna "wolna amerykanka" jeśli chodzi o skos głowicy. Przypomniałem sobie wywiad z Waldemarem Czajkowskim,
człowiekiem, który był potężnym dystrybutorem kaset z grami do C64 w Polsce z przełomu 80/90'.
http://www.riversedge.pl/strefa-8-bit-i-scena-c64/wywiady-scenowe/111-historia-commodore-64-w-polsce-czyli-wywiad-z-waldemarem-czajkowskimTam jest historyjka kiedy facet opowiada, że przekonał hurtownie z Poznania (sprzedającą magnetofony do Commodore) aby przestawiali głowice w swoich
magnetofonach o 180 stopni - w celu dopasowania skosu tych głowic do jego ustawień nagrywania.
Teoretycznie i praktycznie obliczając ile sekund trwa jeden rekord oraz ile zajmują przerwy między rekordami, a także wiedząc że standardowy rekord
to 128 bajtów, ale także oprócz danych zawiera sumy kontrolne... można przeliczyć (mniej więcej), że wczytanie programu zajmującego całe 64kb (nie ma takiej możliwości!)
będzie trwało około 27 minut. Zatem bajka o 40 minutach to bujda na resorach wyssana z brudnego palucha