Aktualności: C64 Power - online od stycznia 2000 !

Autor Wątek: C64 a sprawa polska:-)  (Przeczytany 6083 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline krolikbest

  • Level 3
  • ***
  • Wiadomości: 164
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #15 dnia: 12 Września 2015, 09:36 »
Moja przygoda zaczęła się też od ZX81. Żeby zagrać w grę (taki tor saneczkowy), musiałem ją PRZEPISAĆ z jakiegoś włoskiego poradnika, bo nie miełem magnetofonu. Gra napisana w basic-u. przepisywałem znaczek po znaczku nic z tego nie rozumiejąc. na końcu trzeba ją było uruchomić a tu dupa. jakieś komunikaty, nie wiem o co chodzi. Tak zacząłem się uczyć basica. to było między 87 a 89 rokiem.

Pozdrawiam,

Offline ikci

  • Global Moderator
  • Level 4
  • *****
  • Wiadomości: 259
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #16 dnia: 12 Września 2015, 10:27 »
(...) musiałem ją PRZEPISAĆ z jakiegoś włoskiego poradnika, bo nie miełem magnetofonu. Gra napisana w basic-u. przepisywałem znaczek po znaczku nic z tego nie rozumiejąc. na końcu trzeba ją było uruchomić a tu dupa. jakieś komunikaty, nie wiem o co chodzi. Tak zacząłem się uczyć basica. to było między 87 a 89 rokiem.

Pozdrawiam,

Chyba raczej musiałeś ją przepisywać bo nie miałeś jej zapisanej na taśmie. Do ZX81 podchodził każdy kaseciak i wątpię żeby w latach, które podałeś,
był u Ciebie problem z dostępem do zwykłego magnetofonu kasetowego.
Pozdrawiam

Offline krolikbest

  • Level 3
  • ***
  • Wiadomości: 164
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #17 dnia: 12 Września 2015, 21:27 »

Chyba raczej musiałeś ją przepisywać bo nie miałeś jej zapisanej na taśmie. Do ZX81 podchodził każdy kaseciak i wątpię żeby w latach, które podałeś,
był u Ciebie problem z dostępem do zwykłego magnetofonu kasetowego.
Pozdrawiam
Po prostu to nie był mój ZX81, więc korzystałem z tego co mi ktoś udostępnił, a magnetofonu już nie :) Ale to właśnie polecenia basica, wtedy totalnie coś niezrozumiałego, mnie  zaintrygowały i do dzisiaj mam sentyment do tego języka.

Pozdrawiam,

Offline zijacek

  • Level 2
  • **
  • Wiadomości: 52
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #18 dnia: 15 Września 2015, 12:24 »
Atari rzeczywiście ponoć ma błąd, który powoduje, że niezależnie od jakości kasety itp. co jakiś czas następował błąd weryfikacji. Raczej nie było to 50% tylko mniej, ale jednak. Sam wyganiałem wszystkich z pokoju przy wczytywaniu gier (nieświadom nieskuteczności tego działania :) ). Niedawno robiłem testy na atarynce. Wziąłem magnetofon, wyczyściłem dobrze styki we wtyczce, wsadziłem kasetę w "normalu" (czyli nie turbo) i zacząłem wczytywać gry. Kaseta ponad 20 lat, tak samo jak sprzęt i o dziwo mogłem ten magnetofon wziąć w ręce, lekko potrząsać, obracać, a nawet upuścić z kilku centymetrów podczas wczytywania i gry się wczytywały. Jedynym problemem na początku było to, że przy poruszaniu nim następowały jakieś minimalne braki kontaktu we wtyczce, co powodowało błędy, dlatego wtyczkę dokładnie wyczyściłem. Faktem jednak jest, że C64 lepiej czyta od Atari (nawet wyposażone w turbo). Może to kwestia mniejszej podatności na kaprysy samych kaset?
« Ostatnia zmiana: 15 Września 2015, 12:26 wysłana przez zijacek »

Offline ikci

  • Global Moderator
  • Level 4
  • *****
  • Wiadomości: 259
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #19 dnia: 15 Września 2015, 22:17 »
Faktem jednak jest, że C64 lepiej czyta od Atari (nawet wyposażone w turbo). Może to kwestia mniejszej podatności na kaprysy samych kaset?
Nie wiem na 100% jak wygląda sama struktura zapisu na taśmie przez C64 ale jeżeli magnetofon Commodore zapisuje dźwięk w postaci MONO
to mamy odpowiedź.

Mianowicie ATARI zapisywało sygnał na taśmie w postaci stereofonicznej, a raczej był to zapis tylko jednego kanału (nie pamiętam czy lewego
czy prawego) drugi kanał pozostawał pusty i można tam było np dograć muzykę jako ścieżkę dźwiękową  która była słyszalna podczas wczytywania
programu z taśmy. Tego typu zapis dawał niewątpliwie ciekawe możliwości ale zmniejszał i tak już zachwianą pewność odczytu.
Przypomnijmy sobie jak wąska jest taśma w kasecie magnetofonowej. Teraz jeszcze weźmy pod uwagę że zapis jest dokonywany tylko na jej połowie
bo na drugiej połowie jest zapis dla strony  B. 
Także musiało starczyć miejsca na marginesy taśmy i odstępy pomiędzy zapisami kanałów.W rezultacie przestrzeń pozostała do zapisu jednego kanału
jest cieniutką ścieżynką.



Kto pamięta czasy walkmanów - ten sobie pewnie przypomni pewne przypadłości słuchania muzyki nawet z całkiem dobrych jakościowo taśm -
mianowicie "przytykanie" się kanałów czyli tzw chwilowe zaniki kanału. W przypadku odsłuchu na wieży i kolumnach - bezwładność membrany głośnika powodowała,
że było to prawie nie odczuwalne, ale na walkmanie i słuchawkach to juz mogło przeszkadzać.
W przypadku odczytu programu z taśmy - kiedy zapis programu jest tylko na jednym kanale - zanik lub też "przytkanie się" kanału - musiał zakończyć się
komunikatem LOAD ERROR.
Zapis monofoniczny to wykorzystanie prawie, że całej połówki taśmy. Dlatego jest dużo pewniejszy i można sobie pozwolić na większe prędkości.

sna

  • Gość
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #20 dnia: 16 Września 2015, 07:14 »




Kiedyś rozkręciłem magnetofony XC12 i Datasette do zmiany pasków, widać, że są one są z jednej fabryki. 1 kolumna to Atari, widać jedynie inną elektronikę. Cóż skoro to ten sam magnetofon z tej samej fabryki to można było zastosować odczyt jak w Commodore. Mam małe Atari ale używam stacji dysków i Kartridży bo magnetofon Atari to jakaś masakra. 15 minut gra się wgrywa i totalna nerwica czy się wczyta. Jak dorwałem ustrojstwo XC12 i potestowałem, dziękowałem w myślach, że rodzice mi kupili Commodore a nie Atari, bo w tamtych czasach mało kto miał pieniądze na stację i byłbym skazany na ten XC12, nie wiadomo jak by to się odbiło na mojej psychice. Magnetofon Commodore wspominam OK. Gra turbo wgrywa się 2 minuty, to nie jest źle. Nastawiona głowica na początku składanki nie robi problemów przez całą kasetę a ustawienie jej na inną kasetę to minutka. No ale w Atari się nie ustawia głowicy, może to jest też powód load errorów.
« Ostatnia zmiana: 16 Września 2015, 07:16 wysłana przez sna »

Offline JLS

  • Level 2
  • **
  • Wiadomości: 73
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #21 dnia: 16 Września 2015, 07:51 »

... bo magnetofon Atari to jakaś masakra. 15 minut gra się wgrywa i totalna nerwica czy się wczyta......

Jako były użytkownik z "tamtych czasów" magnetofonowych,  nie przypominam sobie gier dłuższych niż 10 min. na Atari 8-bitowym.
Na kasecie  C60  na jednej stronie można było nagrać 30 min. Na jednej stronie więc bylo zwykle 5 lub 6 w trybie normal ale tez bywało ze mieścilo sie 3 gry. Nie kojarzę aż tak długich gier ponad 10 min. Co prawda zabawę z magnetofonem i Atari 8-bitowym zakończyłem przed 1990, jednak może po tym roku programy były dłuższe. Jeśli tak to proszę o ich przypomnienie. A zupełnym zaskoczeniem było dla mnie informacja, jak wczoraj w radio Katowice, w audycji WWW czyli Wirtualny Wtorkowy Wieczór jeden z prowadzących, stwierdził ze były programy na atari 8-bitowym o długości czasu wgrywania 40 min. To juz zupełny kosmos.
« Ostatnia zmiana: 16 Września 2015, 08:00 wysłana przez JLS »

Offline Kisiel

  • Level 7
  • *******
  • Wiadomości: 11447
  • Number 7 in all users competition...
    • http://wiki.projekt64.filety.pl/doku.php
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #22 dnia: 16 Września 2015, 07:56 »
Racjonalizowanie, czyli dorabianie faktów do wyszczerbionej teorii.

idz wyprostowany wśród tych co idą na kolanach

...w przypadku checi zakupu UK1541,GA,MA,T8500,T7501 prosze o kontakt na Facebooku, haslo: UK1541....

Offline zijacek

  • Level 2
  • **
  • Wiadomości: 52
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #23 dnia: 16 Września 2015, 08:07 »
40 minut to nie wiem, ale powyżej 10 raczej były. Głównie dotyczy to polskich produkcji z lat 90-tych, dlatego mogłeś tego już nie widzieć. Jest taka gra ALEX, której co prawda w "normalu" nie miałem, ale była naprawdę duża (taki Robbo mający ponad 100 labiryntów). Na turbo się to długo wczytywało, co dopiero na normalu. Misja też chyba długo się wczytywała.

Offline nameless

  • Level 4
  • ****
  • Wiadomości: 367
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #24 dnia: 16 Września 2015, 09:00 »
W normalu jedna z najdluzszych gier do wczytania byl Feud co mi sie zdaje ze ponad 200 obrotow od poczatku tasmy. Mozna chyba bylo jeszcze na kasecie upchac river raid.
Genrealnie problemy z wczytywaniem wynikaly z syfiatych kaset i skosu glowicy. Nie znalem zadnego atarowca z wkretakiem w epoce normalu. Za to majac commodore pierwsze rozszerzenie zestawu to byl wlasnie wkretak i cart z programem do ustawiania glowicy. Najdluzsza gra jaka mialem na atari na tasmie to byl gauntlet. Poziomy byly doczytywane i calosc chyba w blizzardzie zajmowala prawie cala kasete
« Ostatnia zmiana: 16 Września 2015, 09:03 wysłana przez nameless_ »

Offline Skull

  • Level 6
  • ******
  • Wiadomości: 2034
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #25 dnia: 16 Września 2015, 09:56 »
W normalu jedna z najdluzszych gier do wczytania byl Feud co mi sie zdaje ze ponad 200 obrotow od poczatku tasmy. Mozna chyba bylo jeszcze na kasecie upchac river raid.
Genrealnie problemy z wczytywaniem wynikaly z syfiatych kaset i skosu glowicy. Nie znalem zadnego atarowca z wkretakiem w epoce normalu. Za to majac commodore pierwsze rozszerzenie zestawu to byl wlasnie wkretak i cart z programem do ustawiania glowicy. Najdluzsza gra jaka mialem na atari na tasmie to byl gauntlet. Poziomy byly doczytywane i calosc chyba w blizzardzie zajmowala prawie cala kasete

Kojarzę ten gauntlet u kolegi atarowca, w pewnym momencie trzeba było przełożyć kasetę podczas wczytywania.
Na c64 kręcenie śrubką zaczęło się od gier w systemie turbo (pirackich kaset), przedtem na "normalu" nigdy nie ustawiałem głowicy.
W pewnym momencie kupiłem drugi magnetofon z oryginalnie ustawionym skosem głowicy, a w starym wstawiłem przejściówkę na drugi (schemat z C&A albo kebaba) - i te ulubione gierki (lub swoje programy) zgrywałem na nowym - w ten sposób pozbywałem się kręcenia głowicą.
A potem była stacja  i magnet już miałem w "głębokim poważaniu".
« Ostatnia zmiana: 16 Września 2015, 10:01 wysłana przez Skull »

Offline ikci

  • Global Moderator
  • Level 4
  • *****
  • Wiadomości: 259
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #26 dnia: 16 Września 2015, 10:55 »
(...) No ale w Atari się nie ustawia głowicy, może to jest też powód load errorów.

A cóż to za bezsprzeczne stwierdzenie - pewnik aksjomatyczny  ;)

To tak jakbym napisał, że w absolutnej większości czajników bezprzewodowych nie ma regulatora
temperatury wrzenia wody i to jest zapewne powód dlaczego zawsze zalewam kawę zbyt gorącą wodą  :P

W Atari się nie ustawia głowicy???
Bo nie ma tej śrubki do regulacji przy głowicy czy po prostu nie wolno?  ;)

Skoro Kolego rozbierałeś magnetofon i piszesz, że mechanika jest taka sama
to czemu w Atari się nie ustawia głowicy, a w Commodore tak ?

Powodem, że nie było konieczności ustawiania głowicy w Atari - bo była standaryzacja.

Atari od samego początku sprzedaży w PL miało swój serwis, a ludzie byli ostrzegani aby nie grzebać
samodzielnie przy sprzęcie. Już po kilku powtarzających się problemach - użytkownicy z reguły oddawali magnetofon do serwisu.
Pamiętam w Krakowie na ul. Bronowickiej - tam mieli stosy oddanych magnetofonów i podstawową czynnością serwisową
było dostrojenie skosu głowicy do taśmy wzorcowej. Dzięki temu 95% użytkowników miało taki sam skos.
Natomiast w C64 była istna "wolna amerykanka" jeśli chodzi o skos głowicy. Przypomniałem sobie wywiad z Waldemarem Czajkowskim,
człowiekiem, który był potężnym dystrybutorem kaset z grami do C64 w Polsce z przełomu 80/90'.
http://www.riversedge.pl/strefa-8-bit-i-scena-c64/wywiady-scenowe/111-historia-commodore-64-w-polsce-czyli-wywiad-z-waldemarem-czajkowskim
Tam jest historyjka kiedy facet opowiada, że przekonał hurtownie z Poznania (sprzedającą magnetofony do Commodore) aby przestawiali głowice w swoich
magnetofonach o 180 stopni - w celu dopasowania skosu tych głowic do jego ustawień nagrywania.

Teoretycznie i praktycznie obliczając ile sekund trwa jeden rekord oraz ile zajmują przerwy między rekordami, a także wiedząc że standardowy rekord
to 128 bajtów, ale także oprócz danych zawiera sumy kontrolne... można przeliczyć (mniej więcej), że wczytanie programu zajmującego całe 64kb (nie ma takiej możliwości!)
będzie trwało około 27 minut. Zatem bajka o 40 minutach to bujda na resorach wyssana z brudnego palucha  ;)
« Ostatnia zmiana: 16 Września 2015, 11:00 wysłana przez ikci »

Offline nameless

  • Level 4
  • ****
  • Wiadomości: 367
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #27 dnia: 16 Września 2015, 11:15 »
I tyle mniej wiecej wczytywal sie feud ponad 20 minut. Gra miala okolo 59-60 kb i chyba nie kazdy kopik to bral. Dodatkowo przy kazdej grze w normalu wymagany byl loade "wykrzyknik" :-) w blizzardzie loadee mialem na kartridzu. Temu gosciowi ktos na C90 nagral feuda z dlugimi przerwami. Stad mial te 40 minut.

Offline KB777

  • Level 6
  • ******
  • Wiadomości: 2430
  • -profil nieaktywny-
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #28 dnia: 16 Września 2015, 13:55 »
można przeliczyć (mniej więcej), że wczytanie programu zajmującego całe 64kb (nie ma takiej możliwości!) będzie trwało około 27 minut. Zatem bajka o 40 minutach to bujda na resorach wyssana z brudnego palucha  ;)

Aż mnie zaciekawiło - parę zapytań do Wujka Gógla (vel Alfabet), niby 100000 bajtów na taśmie 60 minutowej / 600 bitów na sekundę.
OK - z tego pierwszego wynika, że 64 kB to będzie 39 minut "z hakiem". To jak to jest w rzeczywistości ? Dobra, sam sobie mogę sprawdzić - są jakieś programiki typu CAS2WAV, zobaczymy jakiej długości wave wyprodukuje.

Poza tym trochę się zagalopowałeś. "Standaryzacja, serwis od początku, przekręcanie głowicy o 180 stopni" ? Czemu nie od razu o 360 ? ;)
-profil nieaktywny-

Offline ikci

  • Global Moderator
  • Level 4
  • *****
  • Wiadomości: 259
Re: C64 a sprawa polska:-)
« Odpowiedź #29 dnia: 16 Września 2015, 15:47 »

Poza tym trochę się zagalopowałeś. "Standaryzacja, serwis od początku, przekręcanie głowicy o 180 stopni" ? Czemu nie od razu o 360 ? ;)
1. Standaryzacja  - czyli doprowadzenie do tego, że absolutna większość użytkowników miała takie samo ustawienie głowicy - co jest w tym
"zagalopowanego" ?
2. Serwis od początku - a od kiedy ? Od połowy?
3. 180 stopni.. Chodziło o kręcenie śrubką, a nie głowicą   ;) Fakt - mój błąd.
« Ostatnia zmiana: 16 Września 2015, 15:48 wysłana przez ikci »