Aktualności: C64 Power - online od stycznia 2000 !

Autor Wątek: Parę recenzji nowszyc gier  (Przeczytany 993 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

~meckert@go2.pl#*#meckert

  • Gość
Parę recenzji nowszyc gier
« dnia: 07 Października 2004, 14:31 »
 Jakiś czas temu wysłałem do c64 power parę recenzji gier.... Z tego co widze Luc nie dotrzymał słowa i poza przejrzeniem archiwum newsow nie ma do nich dostepu. W związku z ty wrzucam je na forum :-)..
 



~meckert@go2.pl#*#meckert

  • Gość
Parę recenzji nowszyc gier
« Odpowiedź #1 dnia: 07 Października 2004, 14:32 »
    Nie od dzisiaj wiadomo że najaktywniejszym twórcą gier na C64 jest obecnie Richard Bayliss, wydający swoje gry pod szyldem The New Dimension. Część jego gier to straszne knoty, zarówno pod względem oprawy, jak i grywalności. Jednak czasem pan Richard uraczy nas prawdziwą perełką. Stało się tak w przypadku gry Heavy Metal Deluxe (dalej HMD).
    Gra HMD została wydana w roku 2002 pod szyldem The New Dimension i Civitas Design. Za kod i muzykę odpowiedzialny jest Richard Bayliss, za grafikę Hirom Kumper, natomiast pomocą techniczną służył Linus Akerlund. Po odpaleniu gry od razu rzuca się w oczy staranne wykonanie graficzne i bardzo fajna muzyka.  
    HMD jest kolejną grą, opierającą się na idei nieśmiertelnego Tetrisa. W tym przypadku autorzy pozwolili sobie jednak na dosyć swobodne podejście do tematu i w sumie jedyną rzeczą, łączącą HMD z Tetrisem są kolorowe spadające klocki. Naszym celem w grze jest niedopuszczenie do zetknięcia się jakiegokolwiek z pięciu spadających klocków z polem siłowym. Gracz operuje małym stateczkiem, uzbrojonym w działko, z którego strzela do rzeczonych klocków. Cała trudność polega na tym, że klocki są wielokolorowe, a gracz musi przed strzałem dopasować kolor stateczku do koloru klocka. Doboru koloru dokonujemy poruszając joystickiem w dół i w górę. Trafiony klocek zmienia kolor i „przeskakuje” z powrotem na górę. Gra z pozoru wydaje się łatwa, jednak wraz z przechodzeniem do kolejnych etapów klocki spadają coraz szybciej, a pole siłowe przesuwa się wyżej.
    Obsługa gry jest bardzo prosta. Stateczkiem poruszamy tylko w poziomie, natomiast ruchami w górę i w dół zmieniamy jego kolor. Przed rozpoczęciem gry mamy do wyboru dwa tryby rozgrywki: grę na czas (do następnego etapu przechodzimy po upływie określonego czasu), oraz grę na liczbę klocków (do następnego etapu przechodzimy po zestrzeleniu odpowiedniej liczby klocków). Gracz może też regulować czas i liczbę klocków, które są potrzebne do pokonania etapu.

~meckert@go2.pl#*#meckert

  • Gość
Parę recenzji nowszyc gier
« Odpowiedź #2 dnia: 07 Października 2004, 14:32 »
 Gra Heavy Metal Deluxe jest bardzo wciągająca, przyciąga zarówno grywalnością, jak i dobrym wykonaniem. Należy mieć nadzieję, że Richard Bayliss nie spocznie na laurach i w najbliższym czasie wypuści gry co najmniej tak dobre.  
 
 Heavy Metal Deluxe
 wydawca : TND + Civitas Design
 rok wydania: 2002
 ocena: 4 na 5
 

~meckert@go2.pl#*#meckert

  • Gość
Parę recenzji nowszyc gier
« Odpowiedź #3 dnia: 07 Października 2004, 14:34 »
 mordowanie niewinnych ludzi na ekranie komputera nie spowoduje u graczy podobnego działania w prawdziwym życiu. Gra wydana w roku 2003 przez grupę Arts Of Darkness jest bowiem chyba najbardziej krwawą produkcją jaka powstała na C 64.
 
    Zasady gry są niesamowicie proste. Za pomocą celownika sterowanego myszką, bądź joystickiem musimy wystrzelać jak najwięcej ludzi. Przez ekran z lewej do prawej biegają z różną prędkością ludzie, uciekający przed naszymi kulami. Jesteśmy ograniczeni tylko ilością amunicji i limitem ludzi, którzy mogą nam umknąć. Naszą ofiarę możemy trafić w głowę (głowa eksploduje, śmierć na miejscu), ręce (ręce odpadają, tryska krew, a ofiara zwalnia bieg), lub w nogi (po odstrzeleniu nóg ofiara w dosyć makabryczny sposób pełza, pozostawiając za sobą krwawy ślad). Rozgrywka kończy się kiedy wystrzelamy wszystkie naboje, bądź kiedy ucieknie nam 20 osób. Po skończeniu gry, jeśli osiągnęliśmy dobry wynik, możemy się zapisać na listę highscore która jest zapisywana na dysku). Najwygodniej gra się myszką, udającą komodorowski joystick.
 
    Oprawa gry jest raczej prosta. Muzyka jest przeciętna, grafika też (chociaż może się podobać logo w menu, wykonane we FLI), niezła jest za to animacja postaci. Podsumowując, można powiedzieć, że gra, wydana przez chłopaków z Arts of Darkness jest produkcją dosyć przeciętną, jednak nie pozbawioną oryginalności i mogącą przykuć na jakiś czas do monitora.  
    Po zagraniu w grę Blood 2: Back To Brutality pozostaje tylko żywić nadzieję, że
 Blood 2: Back To Brutality
 wydawca: Arts of Darkness
 rok wydania: 2003
 ocena: 3 na 5
 

~meckert@go2.pl#*#meckert

  • Gość
Parę recenzji nowszyc gier
« Odpowiedź #4 dnia: 07 Października 2004, 14:35 »
 BOFH: Servers Under Siege
    Gra powstała całkiem niedawno, bo na początku 2002 roku, nakładem grupy Electric Harem. Jest ona dobrym przykładem na to, że w XXI wieku mogą jeszcze powstawać ekstra gry na nasz ulubiony komputer.
    Grze towarzyszy całkiem zgrabna historyjka, o tym jak pewien administrator sieci (tytułowy Bastard Operator From Hell ) po spóźnionym przyjściu do pracy skonstatował że całe biuro zajęte jest przez terrorystów. Terroryści zamontowali bomby w firmowych serwerach, na każdym z sześciu pięter biura. Nasz bohater postanawia sam uratować sytuację i z gołymi pięściami rozpoczyna swoją przygodę. Celem gry jest uzyskanie kodów rozbrojenia bomb (zabicie terrorysty ubranego na zielono), rozbrojenie ich i w ostatniej kolejności pokonanie szefów komanda terrorystycznego. Na wykonanie wszystkich zadań mamy godzinę.
    BOFH należy do gatunku strzelaniny chodzonej, na pierwszy rzut oka przypomina gry z osławionej, amigowej serii Alien Breed.  Na uwagę zasługuje duży wybór broni (zmiana: klawisze 1-9, bądź Spacja), mamy bowiem do dyspozycji pięści, bicz, wiertarke, łuk, pistolet, shotgun, submachinegun, miotacz ognia i granaty. Oczywiście cały ten ekwipunek musimy najpierw zdobyć zabijając terrorystów, posiadających dany rodzaj broni. Autorom należą się też gratulacje za stworzenie realistycznie zachowujących się przeciwników. Nasi wrogowie nie widzą nas gdy podchodzimy z tyłu, uciekają jeśli są słabiej uzbrojeni, wreszcie zbiegają się gdy słyszą huk wystrzałów.
    Wykonanie gry można określić jako bardzo dobre. Rozległe piętra (wykonane według autorów na podstawie planów prawdziwego budynku), na których znajdują się biura, łazienki, jadalnie itp. , dobra animacja postaci, oraz świetna muzyka na pewno zachęcają do sięgnięcia po ten tytuł. Może kolorystyka jest zbyt szara... ale cóż, w końcu biura właśnie tak wyglądają.  
    

~meckert@go2.pl#*#meckert

  • Gość
Parę recenzji nowszyc gier
« Odpowiedź #5 dnia: 07 Października 2004, 14:36 »
 Osobny akapit należy poświęcić sterowaniu. Nasz bohater ma przed sobą celownik, który określa gdzie postać jest aktualnie skierowana. Do sterowania można wykorzystać klawiaturę (Q,W,E,A,D,Z,X,C – kierunki, shift – fire, spacja – zmiana broni, R/S – pauza), lub joystick. Ja osobiście używam myszy działającej jako joy do obracania postacią i strzelania, a klawiszy W i X do poruszania tył/przód.
 
    Stopień trudności gry jest dosyć wysoki, dlatego (w kazdym razie na początek) zalecam używanie trainera. W samej grze mamy też opcję Practice, która pozwala nam pobiegać po etapach i wypróbować wszystkie bronie bez udziału przeciwników.
 
    Reasumując: BOFH jest grą wciągającą i dobrze wykonaną. Rozgrywka z początku nie jest najłatwiejsza, ale mamy możliwość wyboru poziomu trudności. Pozytywny obraz całości dopełnia higscore saver i instrukcja (zawierająca między innymi mapy pięter), którą możemy przeczytać przed rozpoczęciem gry.
 
 Mateusz Eckert „Twardy”
 
 Wydawca:   Electric Harem
 Rok Wydania: 2002
 ocena: 4,5/5, tudzież 8/10 
 
 
 

~meckert@go2.pl#*#meckert

  • Gość
Parę recenzji nowszyc gier
« Odpowiedź #6 dnia: 07 Października 2004, 14:36 »
 Space Battle Deluxe v 2.2
 
    Zapewne każdy po zobaczeniu tytułu tej gry założy, że mamy do czynienia z kolejną durną strzelaniną kosmiczną. A tu niespodzianka... Space Battle 2.2 to strategia z podziałem na tury. Gra wydana została w 2001 roku pod szyldem More.Gore Software. Celem gry jest zdobycie jak największej liczby układów planetarnych. Wygrywa ten, kto po zakończeniu rozgrywki ma pod swoją władzą najwięcej układów. Wygrać można też przed planowym zakończeniem, eliminując przeciwnika, bądź przeciwników. W grze może wziąć udział od 1 do 4 graczy.
 
    Na początku rozgrywki określamy ile tur ma trwać gra, ile możemy wydać rozkazów podczas jednej tury, ilu graczy weźmie udział w rozgrywce. Następnie losowo generowana jest mapa galaktyki. Każdy z układów jest oznaczony literą, bądź cyfrą, a naszym pierwszym zadaniem jest wybór miejsca startu (home world). Rozgrywka jest ciekawa niezależnie od tego, czy przeciwnik ma swoją bazę początkową blisko, czy daleko naszej planety. Jeśli jest blisko, wtedy czeka nas walka od samego początku. Jeśli jego baza jest na drugim końcu galaktyki, wtedy starcie będzie miało miejsce już po zbudowaniu przez nas galaktycznego imperium.  
 
    Zasady gry są raczej proste. Na początku dysponujemy jedną planetą i określoną liczbą statków. Aby zdobyć inną planetę, należy wysłać na nią swoje statki i pokonać z reguły słabych tubylców. Na każdej z zajętych przez gracza planet w ciągu każdej tury powstaje określona liczba statków. W momencie kiedy atakowana jest planeta wygrywa zwykle ta strona, która dysponuje większą ilością statków. Ot i cała filozofia. W grze występują także wydarzenia losowe, np. powstanie na jednej z planet, atak „alien mutants” na któryś z naszych systemów, lub np. rozwój technologii, który umożliwi graczowi budowanie większej liczby statków.
 

~meckert@go2.pl#*#meckert

  • Gość
Parę recenzji nowszyc gier
« Odpowiedź #7 dnia: 07 Października 2004, 14:37 »
 Grę obsługuję się tylko za pomocą klawiatury. Autor postarał się o stworzenie prostego systemu obsługi gry, w którym nie sposób się pogubić. Jedyna niedogodność to fakt, że jeśli podajemy z której planety mają wyruszyć statki, to na ekranie nie wyświetlają się podawane przez nas dane. Autorowi chodziło o to, żeby nie można było śledzić na ekranie wszystkich poczynań przeciwnika, jeśli gra się w kilka osób (ja i tak bym patrzył na klawiaturę, hehe). W grze dostępna jest opcja odczytu/zapisu stanu gry, W wygodnym, rozwijanym menu mamy też dostęp do opcji gry i związanych z rozgrywką statystyk.  
 
    Oprawa gry jest bardzo prosta i ascetyczna. Nie uświadczymy prawie żadnej grafiki, ani dźwięku. Mimo tego to co widzimy na ekranie na pewno nie odrzuca. Na pochwałę zasługują natomiast czytelne menu. W tym momencie należy napisać, że autor gry nawiązał współpracę z firm Protovision, co zaowocuje niedługo komercyjną wersją gry, ze znacznie poprawioną grafiką i dodaną muzyką.
 
    Space Battle Deluxe jest grą wciągającą. Wykonanie może nie rzuca na kolana, ale tzw. miodność gry jest wysoka. Komputerowy przeciwnik gra dosyć agresywnie i pokonanie go na pewno nie należy do łatwych zadań. Do gry została dodana instrukcja, w postaci FAQ, w której dokładnie wyjaśniona jest obsługa i zasady gry.  
 
 Space Battle Deluxe v 2.2
 Wydawca: More Gore Software 2001
 ocena : 4 na 5  
 

~meckert@go2.pl#*#meckert

  • Gość
Parę recenzji nowszyc gier
« Odpowiedź #8 dnia: 07 Października 2004, 14:37 »
 Pod koniec 2002 roku nieoceniony Richard Bayliss w kooperacji ze Studio X-64 wydał całkiem miłą gierkę, pt. Super Pac Twins. Twórcami gry są Paul Kubiszyn (kod, grafika), Richard Bayliss (kod, muzyka), oraz JSL (grafika menu).
 
 Jak sama nazwa wskazuje Super Pac Twins jest klonem słynnego Pacmana. W grze sterujemy postacią, a właściwie zieloną, uśmiechniętą gębą. Naszym zadaniem jest zjedzenie jak największej ilości kolorowych kropek. Gra ta różni się jednak dość znacznie od „klasycznego” Pacmana. Pierwszą innowacją jest pasek energii, który należy cały czas utrzymywać na wysokim poziomie. Energia spada w dwóch przypadkach: jeśli spotkamy się z toczącym się po korytarzu głazem (odpowiednik ducha w Pacmanie), oraz jeśli nie zjadamy niebieskich kropek. Cała trudność gry polega więc na tym, żeby unikać głazów, oraz zebrać wszystkie kropki w jak najszybszym czasie. Owych kropek są trzy rodzaje: niebieskie – jest ich najwięcej, dają punkty i odbudowują energię, zielone – dają chwilową odporność na spadek energii, wywołany spotkaniem z głazem, oraz czerwone, które dają nam dużą liczbę punktów. Zbieranie punktów jest o tyle istotne, że za każdy 1000 otrzymujemy dodatkowe życie. W grze jest aż 100 poziomów, stopień trudności oczywiście wzrasta wraz z naszymi postępami w grze. Kolejną cechą gry, o której warto wspomnieć jest możliwość gry w dwie osoby jednocześnie. Mamy wtedy na ekranie dwie uśmiechnięte gęby .  
 
 

~meckert@go2.pl#*#meckert

  • Gość
Parę recenzji nowszyc gier
« Odpowiedź #9 dnia: 07 Października 2004, 14:38 »
 Oprawa gry jest wykonana poprawnie. Grafika w grze nie jest tak dobra jak w Pacmanii, jest tez nieco monotonna, ale na pewno nie schodzi poniżej średniego poziomu. To samo można powiedzieć o muzyce. Gra ma natomiast dość dużą grywalność, kiedy pierwszy raz zabrałem się do grania od razu doszedłem do 30 poziomu. Za wady należy uznać brak możliwości zapisania najlepszych wyników, konieczność zaczynania gry zawsze od pierwszego etapu. Autor dołączył do gry instrukcję, która znajduje się w osobnym pliku. Myślę jednak, że Super Pac Twins, mimo wymienionych wyżej wad można polecić każdemu fanowi łamania dżojstika.  
 
 ocena: 4 na 5