Okej, z opoznieniem zaczynam cykl malych recenzji demek z Silesii, przy pisaniu bede staral sie szczerze czepiac wszystkiego co mi sie nie podoba w mysl, ze byc moze marna krytyka jest lepsza od braku krytyki.
Na pierwszy ogien
I Love The Cube:
I love the cube:
Intro Wejscie w porzadku, stonowane, powoli wprowadzajace widza w staro-nowo szkolny klimat w jakim utrzymane imho jest demo
Part 1: Fajnie zobaczyc kilka wektorow na raz, rzadki widok w demach, doczepic sie moge do kolorystyki wektorow - szare nie pasuje do cukierkow

Loader part: fajny obrazek, kostki mogloby nie byc - odciaga uwage
Kolejny loader: i kolejny bardzo fajny pic
Part 2: Powtarzane wektory: prosty efekt a w miare fajny, kojarzy mi sie z wizualizerami muzycznymi. Wmiksowane w to cybery rowniez najs, szczegolnie posiekany szachownica.
Loader pic: znowu doskonala robota
Part 3: Wektory z tlem: wydaje sie niedopracowany - tlo dopracowane, aby nie bylo prostymi przesuwanymi prostokatami.
Loader pic: Ochyda w porownaniu do poprzednich, dziwny i nie pasujacy do pozostalych - cos organicznego vs kostki...
Part 4: Bydlece wektory, zdecydowanie gwiazda dema, wektory o wielce prawdopodobnie najszybszym stosunku wielkosc/szybkosc, szczegolne wrazenie robi usuniecie ramek i nonszalanckie wladowanie sie z wektorami na nie

Niestety troche za dlugi, oraz rzuca sie w oczy skokowe rysowanie obrazkow.
Part 5: Dot scroll, niestety bardzo przecietny w porownaniu z wzorcowym z Place In The Space. I zdecydowanie za dlugi, blad powtarzany w dwoch demach roznych autorow ale jednej grupy, ciekawa sprawa

The End: Spoko pic, choc poziom troche nizszy niz pozostalych. I przede wszystkim brakuje creditsow! Pod napisem jest w sam raz miejsca na nie.
Uwagi pozostale: Muzyka Conrada doskonala: 9/10, synchronizacja z nia rowniez stoi na dobrym poziomie
Przejscia oldschoolowe, pasuja do klimatu ale przydaloby sie choc raz jakies urozmaicenie.