Witam. Zacznę od tego że jestem raczej początkujący w tej tematyce więc sorry jeśli walne nie świadomie jakieś głupstwo.
Wykopałem podstarzałe Commodore (ta nowsza wersja).
Łezka się w oku zakręciła , pomyślałem sobie pogram jak za dawnych lat coś w Basicu napiszę. Podłączam zestaw
i... d**a zamiast zwyczajowego powitania wyskakują na zmianę: pusty ekran, nie określony ciąg znaków lub tekst powitalny plus niekreślony ciąg znaków i oczywiście do tego komputer nie reaguje na kontakt przez klawiaturę. Serce mi zamarło.
Pamięć mi już szwankuje ale może to był powód dla którego leżał w piwnicy.
W zestawie jest Commodore 64,oczywiście zasilacz,jakiś pośledniejszy dżojstik, Black Box 3 i magnetofon.
Jeśli ktoś wie co mogło się stać i czy jest szansa to jakoś naprawić proszę dajcie znać.