Drogi Panie Kisiel,
Jeżeli nie masz Pan życzenia komuś pomóc, to proszę serdecznie wstrzymać się od przemądrzałych wpisów, przynajmniej w moich wątkach. Sądząc po jakości i wartości Pańskich porad, wyobrażam sobie Pana jako balon przeogromny, i karierę największą wróżę Panu w Pucharze Gordon Benetta. Proszę mnie nie traktować jak pryszczatego smarka, bo ten okres życia przechodziłem prawie 30 lat temu.
Gdybym umiał sobie sam z tym poradzić, zapewne nie zadawałbym tak banalnych pytań na tak szacownym forum specjalistów Pańskiej klasy. Moje umiejętności w elektronice sprowadzają się właśnie do zmierzenia napięcia we wtyczce oraz sklejenia lutownicą od biedy dwóch kawałków kabla.
Pomyślałem, że z pomocą kogoś życzliwego będę w stanie zrealizować swój pomysł. Byłem jednak naiwnym optymistą.
A Pan, Panie Kisiel, pompuj się Pan nadal. Uważaj jednak na sukulenty ...