Aktualności: C64 Power - online od stycznia 2000 !

Autor Wątek: C64 jestem nowy :->  (Przeczytany 2512 razy)

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Offline kenji

  • Level 5
  • *****
  • Wiadomości: 955
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #45 dnia: 11 Października 2009, 19:18 »
 Jesteś  niemożliwy.  Masz  1541-II  a  pierd...  się  z  magnetofonem.  Ja  \'pół  życia\'  byłem  skazany  na  magnetofon  i  od  kiedy  pożyczyłem  pierwszy  raz  stację  to  magnet  przestał  mnie  interesować.

Grogzbeak

  • Gość
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #46 dnia: 11 Października 2009, 20:33 »
 Dobra,  chyba  macie  racje.  Szkoda  mi  tylko  rozstawać  się  z  częścią  mojego  starego  sprzętu.  Taki  już  jestem  -  nie  lubię  niczego  spisywać  od  razu  na  straty.  Zawsze  wolę  zrobić  co  się  da  :)  Przynajmniej  wiem,  że  próbowałem,  i  że  nic  już  nie  poradzę.

Offline wegi

  • Level 7
  • *******
  • Wiadomości: 2588
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #47 dnia: 12 Października 2009, 08:00 »
 @Kenji  -  tośmy  jednego  nawrócili  \'\'  Nie  mów,  że  od  nowego  roku  drożeją  100  krotnie  C2N  \'\'    \'\'  
Gdy po wynalezieniu komputera kwantowego jedni pytali o sposób wytwarzania prądu, kisiel pytał jak wytwarzać świeczki...

NIECH NIE BĘDZIE NICZEGO !!!

CZY RAF PIŁ Z JERICHA KUBECZKA ???

Offline kenji

  • Level 5
  • *****
  • Wiadomości: 955
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #48 dnia: 12 Października 2009, 08:36 »
 hehehhe.....  prawie  jak  \'Ludwiku  Dornie,  Sabo  nie  idźcie  tą  drogą\'    \'\'  

Grogzbeak

  • Gość
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #49 dnia: 12 Października 2009, 23:33 »
 Nawrócili  :D:D  ?  Na  stacjonizim  :P  ?    \'\'  

sky

  • Gość
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #50 dnia: 13 Października 2009, 07:30 »
 Jeśli  sprzęt  jest  uszkodzony  to  rzeczywiście  lepiej  dać  sobie  z  nim  spokój  i  lepiej  zdobyć  inny  (czyt.  sprawny).  To  \'nawracanie\'  na  stacje  dysków  w  tym  przypadku  jest  raczej  bez  sensu  gdyż  tworzy  jedynie  mit  niezawodności  rzeczonego  napędu,  a  jak  wiadomo  z  życia  (mi  ostatnio  zdechła  mysz  NZXT  Avatar    \'\'  )  każdy  sprzęt  może  ulec  awarii.  Sądze,  że  obecnie  trochę  to  lamerskie  ciągle  wypisywać,  że  Datasette  jest  do  bani,  a  flop  to  szczyt  techniki,  gdyż  dla  człowieka  nie  czującego  Ducha  Commodore  i  tak  jedno  i  drugie  nie  ma  nawet  wartości  złomu.

Offline wegi

  • Level 7
  • *******
  • Wiadomości: 2588
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #51 dnia: 13 Października 2009, 07:54 »
 No  flop  do  c2n  to  absolutny  szczyt  techniki  w  normalu  czyta  tak  jak  c2n  w  turbo  i  nie  ma  sensu  męczyć  się  z  magnetem  jak  driv  pod  ręką  po  prostu  (albo  za  grosze  można  zdobyć)  chyba,  że  ktoś  uwielbia  ćwiczyć  cierpliwość  i  robótki  ręczne  (ustawianie  głowicy)...
Gdy po wynalezieniu komputera kwantowego jedni pytali o sposób wytwarzania prądu, kisiel pytał jak wytwarzać świeczki...

NIECH NIE BĘDZIE NICZEGO !!!

CZY RAF PIŁ Z JERICHA KUBECZKA ???

sky

  • Gość
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #52 dnia: 13 Października 2009, 08:39 »
 @wegi  przeczuwałem  iż  jako  kolejny  zabieżesz  głos  w  dyskusji  
  Kolega  Grogzbeak  nie  pytał  co  lepsze,  tylko  co  jest  nie  tak  z  magnetofonem.  
   
  Oczywiście  nie  ma  sensu  porównywać  zaawansowania  technicznego  Datasette/C2N  vs  flop.  Wiadomo,  że  stacja  jest  duuużooo  przyjemniejsza  w  obsłudze.  Niestety  w  polskim  środowisku  pokutuje  świadomość  iż  tylko  stacja  dysków  potrafiła  w  pełni  wykorzystać  możliwości  Commodore  (piszę  tu  o  grach).  Cóż,  winę  ponoszą  za  to  piraci,  którzy  na  przełomie  lat  80/90  sprzedawali  na  kasetach  w  tzw.  zestawach,  pocięte,  frezzowane  i  tak  naprawdę  niesprawne  (bo  zwykle  ustawione  na  nieśmiertelność)  gry.  Na  zachodzie  niemal  wszystko  ukazywało  się  równoległe  na  kasecie  oraz  dysku  i  zwykle  było  identyczne  (np.  dyskowy  F-16  Combat  Pilot  ma  ładniejsze,  bardziej  rozbudowane  menu).  Regulacja  głowicy  w  przypadku  prawdziwych  oryginałów  to  zwykle  lekki  obrót  w  prawo  lub  lewo  (sporo  softu  działa  na  tym  samym),  w  przypadku  \'krajowych  nagrań  turbo\'  ...to  już  inna  bajka    \'\'    
  Powyższe  argumenty  były  już  przytaczane  na  tym  forum,  ale  jakoś  ciągle  sie  o  nich  zapomina...

Offline kenji

  • Level 5
  • *****
  • Wiadomości: 955
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #53 dnia: 13 Października 2009, 09:07 »
 Ile  gier  wychodziło  na  zachodzie  w  wersjach  kasetowych  to  każdy  wie.  Poza  tym  wystarczy  spojrzeć  na  e-bay.  90%  softu  tam  wystawionego  jest  właśnie  na  tym  nośniku.  
   
  Nie  rozumiem  demonizowania  ustawiania  skosu  głowicy.  Jakoś  nie  było  to  dla  mnie  uciążliwe.  Bardziej  denerwował  mnie  czas  wgrywania  poszczególnych  gier  (chociaż  w  porównaniu  z  Atari  bez  turbo  to  i  tak  była  bajka)  no  i  fakt,  że  jak  było  coś  ciekawszego  to  zazwyczaj  w  wersji  na  stację.

Offline wegi

  • Level 7
  • *******
  • Wiadomości: 2588
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #54 dnia: 13 Października 2009, 09:32 »
 Dygresja?  
   
  I  kolejna  -  piraci  rules,  bo  w  komunie  takie  zabawki  to  mogli  tylko  kupować  rozpasane  dzieciaki  bogatych  rodziców    którzy  i  tak  pograli  i  cisnęli  wszystko  do  kąta  jak  pokazała  się  inna  nowa  konsola...
Gdy po wynalezieniu komputera kwantowego jedni pytali o sposób wytwarzania prądu, kisiel pytał jak wytwarzać świeczki...

NIECH NIE BĘDZIE NICZEGO !!!

CZY RAF PIŁ Z JERICHA KUBECZKA ???

gornipio

  • Gość
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #55 dnia: 13 Października 2009, 10:35 »
 uch  zazdroszcze  wam  tych  flopow.

Grogzbeak

  • Gość
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #56 dnia: 13 Października 2009, 13:03 »
 A  więc  -  zarówno  magnet,  jaki  i  driv  są  potrzebne.  A  jeśli,  tak  jak  jak  napisał  Sky  -  nie  czuję  się  Ducha  Commodore,  to  faktycznie  można  narzekać  na  to,  że  z  kaset  gorzej,  niewygodnie  i  ogólnie  mniej  efektywnie  niż  w  przypadku  stacji  dyskow.  Ale  nie  chodzi  tu  tylko  i  wyłącznie  o  wygodę  i  prostotę  użytkowania,  ale  sam  fakt  wykorzystywania  wiekowego  sprzętu  (i  towarzysząca  temu  chęć  jego  naprawy  oczywiście    \'\'    )  .  Na  przykład  w  moim  przypadku,  jako  osoby,  która  z  C64  nie  miała  styczności  przez  ponad  10  lat,  jest  to  wycieczka  w  przeszłość,  powracające  wspomnienia  i  sentyment  do  tego  sprzętu.  Dzięki  temu  mogę  znowu  przypomnieć  sobie  jak  to  kiedyś  grałem  w  ulubione  gierki  :D  Teraz  mam  dodatkowo  szanse  na  poznanie  mojego  komcia  na  nowo,  wzbogacony  o  dodatkową  wiedzę,  doświadczenia.  Tak  więc  -  sprawa  z  magnetofonem  wciąż  będzie  dla  mnie  istotna.  A  stacja?  Jutro  powinienem  mieć  gotowy  kabel  do  niej...  (drugiego  wtyku  mi  brakuje)  :P

gornipio

  • Gość
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #57 dnia: 13 Października 2009, 17:58 »
 Ueheheh  a  ja  może  kupię  jedną  od  Kenji`ego,  jak  będę  miał  pieniądze.  Chyba,  że  da  się  mu  wpłacić  kasę  przez  PKO.  
  Tak,  mnie  też  ciekawi  ten  cały  magnet...  Przecież  mało  kto  wie  w  obecnych  czasach,  że  taśma  magnetofonowa  była  nośnikiem  danych!  Prędzej  już  skojarzą  taśmę  perforacyjną  ;P

sky

  • Gość
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #58 dnia: 13 Października 2009, 19:06 »
 @Grogzbeak    \'\'    \'\'    
  @gornipio  1541-II  czeka  gdzieś  na  Ciebie    \'\'    
   
  @wegi    Piraci  rules?  
  Jeżeli  już  kogoś  było  stać  na  np.Commodore  w  czasach  PRL`u,  to  byłby  również  w  stanie  wydać  te  kilka  $  /  kilkaset  zł  na  oryginalną  grę.Kupując  u  pirata  nie  czułeś/czułbyś  się  nabity  w  butelkę  płacąc  za  kasetę  zawierajacą  feezowanego  i  w  konsekwencji  niegrywalnego  Last  Ninja??  Ogólnie  w  kwesti  piractwa  stanowiska  są  zawsze  dwa.\'PIRACY  IS  THEFT\'  -  taką  informację  na  nośnikach  wydawanych  przez  siebie  gier  umieszczał  US  Gold  i  tak  również  uważam  Ja.  
  @kenji00    \'...no  i  fakt,  że  jak  było  coś  ciekawszego  to  zazwyczaj  w  wersji  na  stację\'  
  Według  mojej  wiedzy  wynikało  to  raczej  nie  z  faktu,  że  gra  była  bardziej  rozbudowana,  lepsza  graficznie,  a  jedynie  uwarunkowań  lokalno-gospodarczych.    
  Skoro  i  tak  niemal  wszyscy  posiadali  stację  (a  tak  było  w  RFN)  to  lepiej  dany  program  było  wydać  go  na  nośniku  szybszym,  tańszym  i  łatwiejszym  w  dystrybucji  (cover).  Za  przykład  może  posłużyć  CP  Verlag,  który  sprzedawał  swoje  gry  (niekiedy  całkiem  niezłe  vide  NO  MERCY)  tylko  w  wersji  dyskietkowej  pod  szyldem  magazynów  Magic  Disk  64,  Golden  Disk  64...

Offline kenji

  • Level 5
  • *****
  • Wiadomości: 955
C64 jestem nowy :->
« Odpowiedź #59 dnia: 13 Października 2009, 20:22 »
 Nie  chcę  się  wymądrzać,  ale  wydaje  mi  się  że  wysyp  Commodore  rozpoczął  się  w  latach  89-90,  czyli  tuż  po  upadku  komunizmu.  Paradoksalnie  wraz  ze  spadkiem  dochodów  ludzi  spadły  też  ceny  elektroniki.  
   
   
  Co  do  gierek  to  mi  się  podobały  takie  hity,  które  istniały  tylko  na  dysku  i  wtedy  mi  się  wydawało  że  mogą  tylko  w  takiej  postaci  istnieć:  Pirates!,  Defender  of  the  Crown,  Street  Rod,  Maniac  Mansion.  
   
  Chociaż  przyznam  że  nieźle  się  zdziwiłem  gdy  kilka  lat  później  widziałem  polskiego  klona  DOTC  w  wersji  kasetowej,  bez  żadnego  dogrywania  się.