Kiedys o tej grze czytalem w Bajtku, ze nie potrafili jej przejsc. Zaczyna sie od przybycia do kosmicznej bazy. Opuszczonej, ale przy drzwiach lezy martwy facet, ktory wlasna krwia napisal na scianie ostrzezenie. Na pewno Wam to cos mowi i podacie mi tytul...
A moze nawet ktos gral i bedzie umial mi dac jakies wskazowki. Bo z Bajtka pamietam, ze lazili po tej bazie, az w koncu pojawili sie obcy. Bielych dalo sie zabic, a zielonego nie (albo na odwrot). Trzeba bylo go jakos na prad naprowadzic. Chetnie sie przekonam, czy taki diabel straszny. A swoja droga to ciekawe, ze tyle lat minelo, a ja pamietam, ze Bajtek o czyms takim pisal.