E tam, nie ma co słodzić, za bardzo do tego artu się nie przyłożyłem (kilka godzin + napisanie programu, jakieś dwa tygodnie temu), a temat nie był trudny - i dzieło sztuki to to nie jest.
Np. popatrzcie sobie na felieton Hery-ego w środku numeru - to jest dopiero uczta dla czytelnika.
Ja też gratuluję tym którym jeszcze się chce - ten numer, to zaskoczenie dla mnie takie samo jak dla was. Już myślałem że nawet CAFan odchodzi do lamusa, a tu miła niespodzianka - i to już 10-ty numer!