Ja też nie rozumiem tego podejścia do "złotówkowiczów" (reszta zasad jak najbardziej ok).
Skoro wystawiasz przedmiot, który z założenia jest więcej warty niż 1zł, a potem dodajesz do czarnej listy kogoś, kto właśnie dał złotówkę to jest to dla mnie prowokacja.
Z drugiej strony nie rozumiem zasadności aukcji od złotówki, prócz tej w której przedmiot ma wartość śmietnikową dla sprzedawcy (czyli żadną), ale liczy że może dla kogoś jest to coś warte (może przez sentyment, może przez coś innego), druga opcja to prowokacja - wiadomo że coś jest dużo warte, i sprzedający popisuje się nonszalancją na starcie - bo mógłby zacząć od dowolnej kwoty i tak aukcja by szła w górę.
Nigdy nie wystawiłem przedmiotu za złotówkę, bo liczę się z tym, że na takiej kwocie może się skończyć, a wtedy po prostu byłbym wściekły, i to nie o pieniądze, ale o stratę czasu poświęconego na wystawienie takiej aukcji (swój czas za wystawienie aukcji ze zdjęciem etc. oceniam na więcej niż 1 zł).
Z trzeciej strony (ha wchodzę w trójwymiar), na mnie nie działają aukcje za złotówkę - tzn. działają w ten sposób odwrotny, przez podejście opisane powyżej, zalicytuję czasem z "litości" (o ile przedmiot jest chociaż w niewielkim stopniu jest interesujący) i to za skromną kwotę, i to chyba po to, aby ktoś po "nie udanej" aukcji nie wywalił przedmiotu do śmietnika . Piszecie tu, że akcja od złotówki daje najlepsze końcowe rezultaty - to ja jestem ostro zaskoczony.
No i na koniec, jeżeli będziemy tak drobiazgowo rozpisywać co wolno, a co nie wolno to gdzie jest miejsce na slogan allegro "łap okazje"??