shango
Wiesz, znam kolesia który w czasach szkolnych popylając na wiejską dyskotekę przecenił przyczepność małego fiata na ośnieżonej drodze i wpadł w poślizg zakończony skoszeniem znaku drogowego. Zanim dojechała wezwana przez tubylców policja upolował kręcącego się samopas po okolicy kundelka. Gdy zajechali niebiescy sprzedał im historie jak to mu piesek wyskoczył przed samochód a powodowany miękkim sercem manewr ominięcia czworonoga zakończył się utratą panowania nad pojazdem. Na dowód pokazał sprawcę zamkniętego w maluszku, żeby nie uciekł. Sprawne działania stróżów prawa pozwoliły szybko ustalić właścicieli psa, którzy musieli być mocno zdziwieni gdy po przyznaniu się, że to ich pociecha dostali w prezencie mandat za niedopilnowanie psa i spowodowanie niebezpiecznej sytuacji na drodze.