A mnie nie interesują Amigowcy.
Zrobimy sobie stolik z komodorkiem, jakiś zgrabny monitor LCD, kto będzie chciał to podejdzie, pobawi się (z kulturą oczywiscie). Popuszczamy dema, potestujemy. Pozbierasz pierwsze zamówienia.
To co Kisiel, robimy premierę?
Jak chcesz, to ja zorganizuje czas na Big screenie. Pytanie tylko ilu chętnych znajdziemy do posłuchania paru słów wśród Amigowców.