Lokalizacja jest mało istotna, bo klimat tworzą ludzie. Ale jeżeli ktoś fucktycznie pojedzie na X'a, gdzie w cenę wejściówki może pić piwo ile wlezie, ma nocleg i jakieś tam żarełko, to trudno się spodziewać, że potem nagle przyjedzie do opuszczonego budynku, by oglądać krzaczory, syf i rozbite lodówki

Imho jednak to wszystko jest kwestią indywidualnego podejścia. Nie uznaję jednak tłumaczenia odnośnie slumsów. To nie jest argument, by nie przyjechać. No ale tak, przecież w slumsach nie można się przylansować!