Pozdro z party. Jest spoko, wszyscy sie najebali, Grubego nie ma.
Niestety, i to z wielka przykroscia nie udalo mi sie zgarnac Akiry z Wroclawia. Ze wzgledu na zjebana pogode musialem zmienic trase i wpierw odebralem CRD z lotniska, wczesniej wysylajac SMSa Akirze (a takze probujac sie do niego wielokrotnie dozwonic) aby ten sie na lotnicho udal. Bezskutecznie :/ bo Akiry telefon albo sie zjebal, albo nie wiem co. W kazdym razie, jechalismy jeszcze przez cale miasto na dworzec PKP liczac, ze Akira moze jednak sie gdzies zbunkrowal, bezkutecznie. Komplenie brak kotaktu z ziomem. Bardzo mi przykro, ale pojechalismy bez niego
