Rafal, nie kaz mi pic teraz

ale masz laurke:
+ poziom konkursow (wiem ze cos belkotalem o slabym music compo, posluchalem w domu i zmienilem zdanie, ponad polowa zakow bardzo spoko), szczegolnie dema wymiataja i tu zdania nie zmienilem

+ jedzenie, zwlaszcza chleb ze smalcem (3 zlote!)
+ miejsce: cieple, przytulne i o idealnej KUBATURZE, nikt chyba nie tesknil za skateparkiem
+ naglosnienie, nareszcie
+ blyskawicznie zliczone wyniki i podane rezultaty
+ sofa

+ logosy Horneta rysowane na kartce
+ crazy compos
+ spoleczenstwo z Sebastianem
+ nagrody w konkursach, zona za przywiezione sluchawki wybaczyla mi nawet czwartek zawalony na konczenie muzyki
+ cywilizujacy wplyw plci przeciwnej (Pajda cos narzekal na gejowe w 2010, bylo przyjechac tym razem)
+ calodobowy tuz za rogiem
- malo zagraniczniakow
- nieprzytomny zlotowa wiozacy nas z dworca
- smiercionosna nalewka Bookera
- odwrot Psycho po compotach
- brak meczu
ta, no i tyle. do zobaczenia, mam nadzieje.