Doturlalem sie do domu dopiero wczoraj wieczorem.
Ogolnie zajebista MOC wrazen z party

Dzieki wszystkim za towarzystwo, polskie chlopaki daly rade, Randall przebil Jeffa, przasny stol = zajebisty pomysl i realizacja, mialem tylko klopoty z wytlumaczeniem gosciowi ktory okazal sie HCLem czym jest smalec, ostatecznie skonczylo sie na kompromisie, \"good shit\"

Wielki szacunek dla ludzi ktorzy zorganizowali ten motyw, zarcie, czarno-biale postery z Walesa, Curie-Sklodowska, S.Lemem itd. Po prostu wypasiony pomysl

Swietny koncert kapeli 6581, byl pot, smiech i lzy nostalgii. Jeroena Tela wczesniej niestety przespalem.
Kompoty najlepsze i chyba najdluzsze jakie widzialem. Moznaby pisac i pisac, kurde, mysle po prostu: rewelacja, rewelacja!
Filmy i fotki wrzuce potem.