Ja grałem zawsze w wersję H.E.R.O. bez trainera

a co do oszczędności czasu, to gra jest krótka, wczytuje się z kasety kilkadziesiąt sekund

wiadomo, że nie każdy ma czas by w ogóle odpalać C64, ale tak jak mówiłem, trzeba się czasami zatrzymać i wyluzować

masz rację suchy odnośnie klimatu, ale trzymanie w ręku prawdziwego nośnika, wpatrywanie się w paski itd to jest ten dodatkowy klimat, przypominający stare, dobre czasy.
Różowo-czarne paski rulez, domena Black Boxów

ABC Turbo miało bardzo fajne, kolorowe paski. Ja ?LOAD ERRORów nie doświadczałem zbyt często w czasach młodości, dopiero po kilkunastu latach okazało się, że pojedyncze gry z kaset odmawiają posłuszeństwa. Ale niektóre ruszyły po... zmianie magnetu na jakiś stary, zdezelowany piracki Turbo Corder. Ot taka ironia
