Za Zygą - nie ma jednej jedynej, a przynajmniej potwornie trudno byłoby podjąć taką decyzję.
Jedna z moich naj, to:
Ocean Loader 2 i niezwykle klimatyczne z Rastana Martina Galway`a (i wiele innych jego) oraz Thanatos Roba Hubbarda.
Wegi, ja do dzisiaj słucham tylko SID-ów, modów i dosłownie kilkunastu mp3, i to nie współczesnych, tylko takich sprzed dekad. Taki ze mnie dinożarł i mi z tym dobrze (tylko muszę na słuchawkach, bo żona nie podziela mojej muzycznej pasji