Nazwa dla stadionu w Warszawie o tyle niefortunna, ze kojarzy sie dosc jednoznacznie... Jeden z komentatorow na stronach Wybiorczej bardzo trafnie zauwazyl, ze:
Ale zloby w tym OSRAM! Zarejestrowaliby w Polsce spolke o nazwie z przestawionymi sylabami, sprzedawali produkty pod ta nazwa (RAMOS brzmi bardzo ladnie) i problem z glowy.