Typowka, rece opadaja.
Loguje sie nowy czlowiek z zajawka scenowa. Chce cos napisac, pogadac, moze wypic browara za stare czasy. Ma pecha, zapal konczy sie na 3 poscie bo trafia na Kisiela. Kisiel na dzien dobry jedzie z pierdzeniem, glaskaniem po kolanie, kurwami, tabletkami gwaltu itd., czyli skutecznie sprowadza watek do swojego poziomu, ku uciesze Bookera i Sebaloza.
Panowie czy wy naprawde macie kisiel zamiast mozgu? Musicie trolowac za kazdym razem kiedy ktos chce normalnie pogadac? Dziwicie sie ze scena zdechla i nie ma nowych ludzi? Nitro - w knajpie tez mozna trzymac poziom, szczegolnie ze rozmawiasz z obcym czlowiekiem nie uwazasz? Powrzucac sobie mozecie do woli w \"arenie\".
Mnie to wszystko juz w sumie grzeje, ale wiem ze sa tacy ktorym jeszcze zalezy. Nie rozpierdalajcie tej resztki dobrego klimatu ktora zostala.