Ja probowalem kiedys wylutowac CIA, ale pomysl spalil na panewce. Podgrzewalem punkty lutownicze, pocilem sie z odsysaczem i nic...

Z checia poczytalbym jak ludzie to robia.
Na mniejsze scalaki mam sposob, ale ryzykowny: lutownica transformatorowa z odpowiednio wyprofilowanym grotem, ktory swoim ksztaltem przypomina nieco druciany wieszak na ubrania (!) Za grot robi wtedy najdluzszy bok ":wieszaka":, ktory musi byc idealnie prosty. Cala powierzchnia przytykam go do rzedu nozek a srubokretem podwazam uklad z drugiej strony plyty. I tak na zmiane az do wylutowania calosci. Moze zrobie rysunek, zeby to lepiej zobrazowac.
-------------
\\ / <:- Grot w ksztalcie wieszaka
\\ /
| |
| | <:- Uchwyty na srebrzanke lub drut miedziany w lutownicy
Przy takim wylutowywaniu sa dwa ale: Po pierwsze, mozna za mocno podwazyc scalak i czesc nozek pozostaje w plytce. Po drugie, grot nagrzewa sie do bardzo wysokich temperatur, co moze zaszkodzic strukturze ukladu, oraz sciezkom.
Jesli macie inne pomysly (oczywiscie poza drogim sprzetem serwisowym), to podzielcie sie nimi.