ruter:
że aktualnie w stacji nie mam fotodiody?
to byś miał błąd od tego. Prawdopodobieństwo że load error jest od BB 1-9 jest zerowe, używasz kernala (takie coś co ma każda komórka)
wegi:
No dobra teraz kolej na KB777 niech po ścieżkach dojdzie co robi galowa logika
Z tego co pisze Ramos w wywiadzie z Romualdem Drahokaupil (CAFAN6) to sprawa dla dobrego kodera.
"...Jedną z najważniejszych cech tego kartridża było to, że miał on wbudowane sprzętowe zabezpieczenie przed podróbką. Zawierał specjalny układ scalony GAL16V8B, który stanowił serce tego zabezpieczenia...
Zabezpieczenie kartridża polegało na tym, że po każdym restarcie systemu specjalny program sprawdzał czy GAL jest podłączony i odpowiednio zaprogramowany. Jeśli test wypadł negatywnie, to komputer się zawieszał. Program ten był zaszyfrowany. Po rozszyfrowaniu do pamięci RAM był on wykonywany i kasowany, a ja zdrowo namieszałem w systemie, aby nie można było się łatwo zorientować, w którym momencie się uruchamiał i jak go ominąć. Ale nawet gdyby komuś to się udało, to kartridż bez właściwie zaprogramowanego układu GAL i tak nie chciał działać. Tego zabezpieczenia wówczas zdaje się nikt nie złamał (choć dziś nie stanowiłoby to problemu) i dlatego kartridż ten nie rozpowszechnił się na całą Polskę, ...
KB777:
tu nawet więcej, bo SoftIce
VXD w ramie nadpisywałeś?
elwer:
choć dziś nie stanowiłoby to problemu)
IN [black box ] OUT ... jakaś godzina lub dwie z montażem pająka i napisaniem kodu do zczytywania potem optymalizacja.
Zabezpieczenie polegało na tym że zbiór stanów nie dało się zaprogramować do układu GAL bo się nie zmieściło, trzebaby dokładnie odtworzyć logikę bramek.
Dla kodera trzeba posprawdzać wektory systemowe jakie są przekierowywane przez kart albo po prostu pruć sejf palnikiem to co potrzeba, a co zbędne wywalić.Najważniejsze nie trzeba tego robić na C64 tylko w emulcu, co na tyle upraszcza zadanie że da sie to ogarnąć. Szacowny Autor założył że się C64 zawiesza.
wegi:
VXD w ramie nadpisywałeś?
VXD - miałem loger i emulator do dongli w VXDku. Ale takich "pamięciowych", nie jakichś typu "challenge-response". W sumie trochę czasu to oszczędzało, najpierw odpalałem soft z oryginalnym donglem i logowałem, potem mój soft pakował logi (bo to często było machanie jednym-dwoma bitami) itp itd - i można było "wypuszczać" emulator.