Dexter:
@Skull to nie do końca tak z tym load error było i czułymi magnetofonami, aktualnie jest to mocno podkolorowane.
do load error przypięta jest łatka dla commodorowskiego magnetu - rzadko się o tym z Atari wspomina - oczywiście po części jest to słuszne, ale prawdopodobnie tylko w Polsce, gdzie istniała piracka rzeczywistość. Zresztą na Atari też się oryginałów za często nie widywało, tyle że tam nie trzeba było regulować tej głowicy.
A gry na Atari wczytywały się i 400 jednostek (te 200 to max na c64 i mi się pomyliło), pamiętam że bywały takie tytuły, kiedy trzeba było w trakcie wgrywania obrócić kasetę (czyli ponad pół godz.).
No i też, rzadko kto miał kolorowy odbiornik, tak więc paleta barw miała drugorzędne (a może i trzecio) znaczenie w tamtych czasach.
kenji:
Z Atari kojarzą mi się baaaardzo wolne magnetofony, przy których nie można się było nawet poruszyć bo był zaraz error.
Pamiętam to dokładnie.
kenji:
Z Atari kojarzą mi się baaaardzo wolne magnetofony, przy których nie można się było nawet poruszyć bo był zaraz error. U nas czegoś takiego nie było.
Tak jak już wcześniej pisałem i będę bronił tej tezy, nie było tak, że poruszyć się nie dało. Faktem jest długi czas ładowania bez turbo - z turbo to inna bajka. Na C64 posiadam sporo oryginałów i ładują się podobnie czasowo do oryginałów na Atari.
Mogę zaprosić kogoś na taki test, ładowanie tego samego z kasety na Atari i Commodore, gdzie będzie można oddychać (a jakże by inaczej), będzie można chodzić wokoło sprzętu a nawet słuchać głośno muzyki!
Co do ilości oryginałów to u mnie w mieście nie było problemu aby dostać oryginał na Atari i Commodore.