Wiadomość wysłana przez: Yovish w 20 Września 2004, 19:00
Mam go wlasnie walnietego i mam na podmianke, ale nie wylutowywalem jeszcze tak wielkiego scalaka. Robilem to z malymi, ale i tak bylo sporo problemow.
Wiadomość wysłana przez: shogun_ w 20 Września 2004, 19:36
![](\"icon/3.gif\"){kind=small}
Z checia poczytalbym jak ludzie to robia. Na mniejsze scalaki mam sposob, ale ryzykowny: lutownica transformatorowa z odpowiednio wyprofilowanym grotem, ktory swoim ksztaltem przypomina nieco druciany wieszak na ubrania (!) Za grot robi wtedy najdluzszy bok ":wieszaka":, ktory musi byc idealnie prosty. Cala powierzchnia przytykam go do rzedu nozek a srubokretem podwazam uklad z drugiej strony plyty. I tak na zmiane az do wylutowania calosci. Moze zrobie rysunek, zeby to lepiej zobrazowac.
-------------
\\ / <:- Grot w ksztalcie wieszaka
![](\"icon/7.gif\"){kind=small}
\\ /
| |
| | <:- Uchwyty na srebrzanke lub drut miedziany w lutownicy
Przy takim wylutowywaniu sa dwa ale: Po pierwsze, mozna za mocno podwazyc scalak i czesc nozek pozostaje w plytce. Po drugie, grot nagrzewa sie do bardzo wysokich temperatur, co moze zaszkodzic strukturze ukladu, oraz sciezkom.
Jesli macie inne pomysly (oczywiscie poza drogim sprzetem serwisowym), to podzielcie sie nimi.
Wiadomość wysłana przez: shogun_ w 20 Września 2004, 19:37
Ale chyba wiadomo o co chodzi.
Wiadomość wysłana przez: Yovish w 20 Września 2004, 21:36
Wiadomość wysłana przez: Excray_ w 20 Września 2004, 21:59
Ja nic nie wspominalem o zadnym miedzianym drucie
![](\"icon/2.gif\"){kind=small}
Wiadomość wysłana przez: Excray_ w 20 Września 2004, 22:05
A nie probowales mojej metody?
Wiadomość wysłana przez: shogun_ w 21 Września 2004, 00:08
Tylko ze:
- odsysacz zbieral bardzo malo cyny, albo jej wcale nie zbieral - moze to wina nedznej jego jakosci, bo co do podgrzewania, to podgrzewalem bardzo solidnie (w ramach zdrowego rozsadku oczywiscie)
- balem sie wkladac srubokret miedzy korpus scalaka a plyte, zeby nie uszkodzic sciezek biegnacych pod nim.
Yovish - ja robilem ten grot ze srebrzanki, moim zdaniem jest nieco bardziej odporna na tego typu eksperymenty niz miedz. Ale to tylko moje zdanie
Oczywiscie srebrzanka ma odpowiednia srednice. Korzystajac z okazji chcialem napisac, ze dzis wyjmowalem i wkladalem VIC podczas pracy komputera!!! Nie bylo to zamierzone - komp byl odlaczony od monitora, mierzylem jakies napiecia na plycie i zapomnialem pstryknac wylacznikiem. Zaszla potrzeba wyjecia VICka, wiec go wyjalem, a potem wlozylem z powrotem. Na szczescie nic sie nie spalilo, chyba, ze cos, czego nie widac na pierwszy rzut oka.
Wiadomość wysłana przez: Excray_ w 20 Września 2004, 21:11
Zreszta tak jak opisalem robie zawsze z kazdym innym scalaczkiem.
Powodzenia
Wiadomość wysłana przez: Yovish w 20 Września 2004, 21:39
Moglbym odciac wszystkie nozki od (martwego przeciez) korpusu scalaka, a potem odlutowywac pojedynczo. Tylko, ze to jest dobre na padniety egzemplarz.
A nadal pozostaje kwestia jak odlutowac ":zywy":, zeby go nie uszkodzic, nie przegrzac?
Wiadomość wysłana przez: Raf w 21 Września 2004, 06:52
o wiele szybsze niz odlutowywanie kazdej nozki osobno , jezeli jest gwarancja ze scalak padl
Wiadomość wysłana przez: Kisiel w 21 Września 2004, 07:15
![](\"icon/0.gif\"){kind=small}
) wiec mozna powiedziec ze metoda sprawdzona. Pozdrawiam mistrzow lutownicy
Wiadomość wysłana przez: Excray_ w 21 Września 2004, 08:49
A juz balem sie, ze po 10 latach lutowania, nagle ktos mi powie, ze tak sie nie da wylutowac scalaczka
Kisiel ratujesz mi wiare w czlowieka
Wiadomość wysłana przez: Kisiel w 21 Września 2004, 13:39
A co do wiary to ja tez juz z 10 lat ":lutuje": ... watroba jeszcze nie boli
Wiadomość wysłana przez: Yovish w 23 Września 2004, 11:56
Bardzo dziekuje za uwszelkie uwagi