V-12/Tropyx:
No i poza scenowymi klimatami, przydałyby się porządne balety do potańczenia przy dobrej muzie, żeby to nie był zjazd emerytów ;)
Tak tak.. a potem grzejesz cały wieczór pod ścianą i zdjęcia robisz emerycie :P
Kisiel:
Tak tak.. a potem grzejesz cały wieczór pod ścianą i zdjęcia robisz emerycie :P
Nie musisz leczyć swoich kompleksów takimi tekstami na forum. Przyjechałbyś na Riverwasha, to byś się przekonał, jak się potrafi bawić scena. ;)
CJWarlock:
Krzyż Kros ma sporą szansę wystąpić
Nie ma presji ale fajnie że są plany 
Czekam na stronę o party bo już jest presja na to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
cacodemon:
A będzie Project M na C64 ? ;)
A co to jest?
Kisiel:
Pytanie, będzie gdzie postawić kilka samochodów???
No ba! Nawet 20. W party info jest mowa o miejscach do zaparkowania samochodów. Parkować można w 2 miejscach obok party place, łącznie, tak na oko, ze 25 aut się zmieści, ale bezpieczniej będzie napisać 20, więc piszę, że 20.
Jedno miejsce jest praktycznie na widoku, a drugie trochę obok, ale też w miarę widoczne. Mam nadzieję, że odpowiedź jest wyczerpująca.
CJWarlock:
Jednocześnie bardzo gorąco zapraszam do przedpłat na party.
Ta zrobiłbym przedpłatę ale to już chyba nie ma większego sensu. Pytanie jak wyłapać partyzantów "na krzywy ryj", przynajmniej ostatnio został taki problem dostrzeżony podczas SP5. Na "zagranicznym" party wyproszono wszystkich i poleciała lista... przykro, o tym mówić ;)
Kisiel:
Ta zrobiłbym przedpłatę ale to już chyba nie ma większego sensu.
Praktycznie do czwartku rana ma to sens, bo przelew zdąży się zaksięgować.
Gdyby ktoś zrobił przedpłatę później to po prostu musiałby pokazać na wejściu na party wydruk potwierdzenia dokonania przelewu - o ile komuś będzie się chciało w to bawić.
Psychik:
ale tam chyba wszyscy maja na Ciebie alergie, wiec nie wiem czy mi pomoga...
Nie pomogą Tobie najwyżej dla tego że jesteś "lamerem" vel "nikim". Trzeba mieć coś z psychą aby sądzić że odbiór Twojej osoby może być źle odebrany poprzez pryzmat mojej osoby... nie jesteśmy rodziną Psycholu, nie spałem z Tobą i nie jesteśmy w związku :P
PS. Jest to kolejny raz jak Mistrzu wkręcasz sobie moją osobę w tryby Twojej porytej wyobraźni, daj sobie spokój, weź sobie jakiś środek na psychę, poszukaj bliższych w rodzinie. Będzie dobrze, dasz radę musisz tylko spróbować się odp...odkisielić
V-12/Tropyx:
Dziwiło mnie również to, że skoro organizator nie płaci za miejsce, a jedynie za prąd, to imho cena wejściówki powinna być zdecydowanie niższa.
I właśnie tego typu komentarze nie pojawiały się na wcześniejszych edycjach SP... gdyż organizerzy robili rozliczenie party i było wiadomo co za co i ile na tym zarobili..
I dla mnie nie robiło wrażenia to ile zarobili czy nie (pamiętam edycje pizza dla wszystkich) ale to, że wszystko było jasne. Z drugiej strony na X jadą ludzie i ktoś chce od nich 90 euro więc sorki to jest ca. OSIEM razy więcej niż wejściówka na SP 1-6.... jakoś nikt nie płacze. IMO za trud zorganizowania party należy się organizatorom coś więcej niż tylko sława bycia organizatorem...byle było to przejrzyste, bo mnie osobiście dymanie w weekend i kilka dni przed za parę stówek słabo się opłaca a zawsze pojawią się głosy malkontentów co płaczą nad paroma złotymi ;) Kończąc rozważania, to party było pod względem finansowym bardzo udane, słyszałem nawet że to był "skok na kasę" nie mniej jednak party się odbyło, miało nie zapomniane "atrakcje" i jest do czego wracać myślami 
PS. To LUDZIE tworzą świat ;)
V-12/Tropyx:
Dziwiło mnie również to, że skoro organizator nie płaci za miejsce, a jedynie za prąd, to imho cena wejściówki powinna być zdecydowanie niższa.
Chyba Cię, kurwa, pokręciło, drogi kolego i upał Ci zaszkodził poważnie. Ty chyba znajdujesz perwersyjną przyjemność w idiotycznym i irracjonalnym irytowaniu mnie presupozycjami i jakimiś z palca wyssanymi z góry przyjmowanymi wnioskami. Nie znasz faktów, a generujesz wnioski. WTF? Z tego może powstać tylko polemizowanie z samym sobą, które ja ostro krytykuję. Jak chcesz polemizować sam ze sobą to rób to, spoko, ale w jakimś zeszycie w kratkę albo w linie, a nie na forum, gdzie siejesz takim działaniem zamęt.
Postawmy sprawę jasno: jesteś moim sprzymierzeńcem czy wrogiem?
Zawsze tak robisz, że gówno wiesz, a zgrywasz dobrze poinformowanego?
Nie będę tolerował takiego BEZCZELNEGO trollowania, co więcej, będę je tępił ostrym sprzeciwem i ciętą krytyką.
V-12, weź w końcu ogarnij się z tym swoim robieniem czegoś na 98% dobrze i psuciem tego przez 2% konfliktującej wpadki.
BTW.Zrobiłeś kiedykolwiek jakieś party? Stoiska na game show nie liczę, bo wielce płakałeś, że jeden z telewizorów, które nota bene dostarczył organizator, był lekko zachlapany farbą... LOL Czy zawsze masz tylko wygórowane wymagania, a zero realizmu w ocenie i zero dociekliwości, dlaczego, PRZED spreparowaniem wniosków?
Jedno Ci wychodzi - to wspomniane 2%. ;)
Psychik:
ojej... kolejna osoba, ktora napisala swoje zdanie o Kisielu.
ciekawe co Tobie odpisze...
Psychik, moja ostra krytyka dotyczyła presupozycji głoszonych przez V-12, a nie postu Kisiela. Kisiel nie napisał nic, czego by się mogła ta krytyka tyczyć. Czemu napisałeś tak, jakbyś omyłkowo pomyślał, że mój post był odpowiedzią na post Kisiela?
Kisiel:
ktoś chce od nich 90 euro więc sorki to jest ca. OSIEM razy więcej niż wejściówka na SP 1-6.... jakoś nikt nie płacze.
Kisiel, to wynika głównie z tego że co innego dostajesz za te osiem razy więcej 
Jak ktoś kupuje ferrari to też nie płacze że płaci za nie wielokrotność malucha
wackee:
Kisiel, nie jest. Była już ta dyskusja na złym forum w złym podforum
Polacy to chyba jednak przedstawiają najniższy stopień rozwoju umysłowego, to co Zachodnie jest cacy to co w domu, polskie jest chujowe 
Tak trzymać !!!
Co do złego forum jak może zauważyłeś zawsze mówię że jest za dużo stuffu, przyjechałeś za późno aby to sam naocznie zobaczyć, kolega N. wsiąka i wszyscy mają to w dupie, co do złego podforum kolega E. jak widać miał pomysła ale krowa co dużo ryczy .... mało się spuszcza na produkcję :P Czasem hipotetycznie załóż że ktoś inny ma racje i powiedz koledze N. że kropelki "MDM" to nie scenowanie.... no i chłopie nie nadymaj się, spuść balona :P
Kisiel:
wiesz psychika siada u psychika ;)
A właśnie to jeszcze chciałem skomentować, jak się ma to zdanie do Twojego awatara?
wackee:
jak się ma to zdanie do Twojego awatara?
ma sie tak, ze jak ja napisalem "chyba Ci sie pokisielowalo", to byla obraza majestatu...
wackee:
A właśnie to jeszcze chciałem skomentować, jak się ma to zdanie do Twojego awatara?
To dość oczywiste Wackee, jeśli Jarosław Kaczyński twierdząc że istnieje lista ludzi do skasowania (samobójców) to mogę o takim jego działaniu powiedzieć że siada mu psycha. Nie piszę tutaj że jest starym zjebem i pokraką itp bo to by było obraźliwe.
Prześledźmy więc ostatnie parę postów które niestety nie są wyjątkiem:
Psychik:
a wezta kopnijta kisiela w d.pę. ;)
Psychik:
ojej... kolejna osoba, ktora napisala swoje zdanie o Kisielu.
ciekawe co Tobie odpisze...
Można to nazwać kisielo manią, ja nazywam to siadaniem psychy, pewnie są bardzo ważne ku temu działaniu czynniki, problemy w rodzinie w pracy itp. Ludzie jak nie potrafią sobie poradzić z rzeczywistością uciekają w świat iluzji, NET, forum, wojny scenowe itp. to oczywiście nie rozwiązuje właściwych problemów ale pozwala całkiem nie zwariować.
Jak siada psycha Psychikowi to nie jest kwestia dyskusyjna tylko stwierdzenie faktu.
Kisiel:
Jak siada psycha Psychikowi to nie jest kwestia dyskusyjna tylko stwierdzenie faktu.
Sorki, że się czepię, ale gwoli precyzji języka tylko - raczej "wyrażenie spostrzeżenia" lub "wyrażenie opinii na podstawie jego postów", a nie "stwierdzenie faktu".
"Stwierdzenie faktu" to wypowiedź, która nie jest nawet w części osobistym przypuszczeniem lub opinią.
To tyle gwoli definicji. ;D
V-12/Tropyx:
Ciekaw jestem ile chłopaki na Xie wychodzą na czysto po party :D
Ciekaw jestem, kto Cię z tej manii wścibskości wyleczy w końcu werbalnym prztyczkiem w nos, mówiąc "nie twój interes, kolego". ;)
Hmm, chyba mogę Ci pomóc - znam sposób na zaspokojenie Twojej ciekawości. Do X'a zostało jeszcze kilka tygodni. Myślę, że jak na te kilka tygodni pojedziesz pomóc im na miejscu wolontaryjnie w organizacji, oczywiście samodzielnie zapewniając sobie lokum i jedzenie, to się po party dowiesz. Być może wówczas nauczysz się szacunku dla trudu organizacyjnego i tego, że Twoja małostkowa wścibskość jest cokolwiek nie na miejscu.
Kisiel:
CJWarlock
Przesadzasz każdy jest ciekawy ile party wyszło na plus. Ja też. Więc ile wyszło SP6?
Podkreślam, że dla mnie spinanie pośladków za tą sumę jest wuja warte.
Absolutnie nie przesadzam. Po prostu mam bardzo przytomne spojrzenie na rzeczywistość i wskutek doświadczenia biorę pod uwagę więcej zmiennych, niż laik. Taką informację mogę każdemu zainteresowanemu na priv podać, ale nie mam żadnego obowiązku ani żadnych podstaw by ją publikować na ogólnodostępnym forum, gdyż, co więcej, byłaby to pewna forma rezygnacji z prywatności. Dla niewielkiej liczby uczestników party nie ma potrzeby publikowania (umieszczania dla bliżej nieokreślonej liczby nieokreślonych czytelników) takiej informacji - mogę spokojnie na priv ją podać zainteresowanym albo nawet i zbiorowym mailem.
Przecież taką informację ktoś nieprzychylny mógłby chcieć wykorzystać przeciwko mnie lub squatowi. Wiem, że to być może trudno sobie wyobrazić, ale w tym kraju ktoś, kto coś działa oddolnie zawsze jest narażony na mniejszą lub większą inwigilację i potencjalne kłopoty. Pozwolisz więc, że na temat, który Cię interesuje porozmawiamy na priv, jak należy, a nie dam się nakłonić na rezygnację z prywatności (bardzo rozsądnej w świetle w/w wzmianki) poprzez publikację informacji. Mam nadzieję, że wyjaśnienie to brzmi dla Ciebie racjonalnie i zrozumiale.
Kisiel:
Jak siada psycha Psychikowi to nie jest kwestia dyskusyjna tylko stwierdzenie faktu.
Zadam pytanie pogłębiające.
Czy każdy, kto reaguje wysypką w różnych miejscach na ciele po kontakcie z Tobą, jest częścią Babilonu i siada mu psycha?
Tak tylko zbieram się do "stwierdzenia faktu" na temat manii prześladowczej ;)
wackee:
Zadam pytanie pogłębiające.
Czy każdy, kto reaguje wysypką w różnych miejscach na ciele po kontakcie z Tobą, jest częścią Babilonu i siada mu psycha?
Każdy którzy w temacie o OPONIE do Cinqeciento pisze Kisiel. Robienie sobie z mojej ksywki oftopów w każdym temacie jest wyrazem psychozy delikwenta. Jeżeli jest to dla Ciebie normalne to założe sobie klona na forum i w każdym temacie będe pytał co Wacek by o tym napisał. Miłe? Pewnie tak bo taka persona jak Ty może mieć sadomasochistyczne podejście do sprawy bycia celebrytem w każdym szambie jakie się nawinie.
Więc tłumacze, nie każdy ma takie parcie na szkło jak Ty , Wacku ;)
PS. Przypominam że temat wątku to SP6.
Kisiel:
A ja bym prosił o zrozumienie mojej wizji rozliczenia.
Implus, wejściówki, total ca 15PLN Koszty sracza 5, projektora 0.5.... itp z tego zostało 25 tysięcy złotych które zostały przeznaczone na przepicie dla mnie finito.
Powtarzam dymanie przy party za parę złotych całkowicie mnie nie wzrusza.
Ja proszę o liczby.
A ja bym prosił o zrozumienie prostej kwestii prywatności i tego, że skoro przed chwilą rozmawialiśmy na GG to tamże otrzymałeś te liczby zgodnie z moją deklaracją tu na forum, że podam je na priv. W związku z tym Twój post wyżej jest zupełnie pozbawiony sensu i martwi mnie, czy w ogóle rozumiesz, co się do Ciebie pisze. A może celowo mnie drażnisz irracjonalnym działaniem, żeby mi marnować czas prowokowaniem mnie do odpisywania na takie dziwne posty? ;)
Kisiel:
Każdy którzy w temacie o OPONIE do Cinqeciento
ladnie jestes pierdolniety, Kisiel.
nie wiem o co Ci dokladnie chodzi, bo ja Twoich postow w wiekszosci nie rozumiem, ale ...
dla jasnosci innych napisze, ze kilka lat temu mialem fajne cinquecento o ktorym duzo pisalem na najwiekszym (i IMO najlepszym) forum motoryzacyjnym w necie - autokacik.pl
rozumiem, ze teraz chciales blysnac obsluga googla, ale mimo, ze sa to dane publiczne dostepne ja to traktuje jako atak na moja prywatnosc. nie wiem gdzie i kiedy pisalem o kisielu w temacie opon do cinquecento i nawet nie bede szukal, bo przeciez Ty juz znalazles. zgaduje, ze pewnie chodzilo o innego kisilela (k1s1el) uzytkownika tamtego forum.
bardzo zaluje, ze nie ma tutaj funkcji "ignoruj", bo bede musial sie recznie omijac Twoje posty.
dla mnie EOT i akysz macicielu wody w kisielu.
CJWarlock:
W skrócie: kasa poszła na pokrycie kosztów organizacji party, głównie technicznych oraz na nagrody.
Czy nagrody dostawali tylko ci, co byli obecni w niedzielę rano (około 10 osób) podczas ogłaszania wyników kompotów? Jeżeli nie, to ja wciąż nie dostałem swojej nagrody, którą bym z chęcią przekazał któremuś z uczestników C64 Power Game Mod Compo.
V-12/Tropyx:
CJWarlock:
W skrócie: kasa poszła na pokrycie kosztów organizacji party, głównie technicznych oraz na nagrody.
Czy nagrody dostawali tylko ci, co byli obecni w niedzielę rano (około 10 osób) podczas ogłaszania wyników kompotów? Jeżeli nie, to ja wciąż nie dostałem swojej nagrody, którą bym z chęcią przekazał któremuś z uczestników C64 Power Game Mod Compo.
Nagrody dostawali obecni na rozdaniu zwycięzcy lub ewentualnie koledzy nieobecnych zwycięzców, którzy mieli możliwość przekazania tych nagród zwycięzcom.
Reszta otrzyma je przelewem lub pocztą (DVD Arise) po uzgodnieniu szczegółów, jednak do wielu z osób nie mam kontaktu, a chwilowo są priorytetem inne, pilne sprawy IRL. Tworzenie nowego ośrodka kulturalnego doskonale konsumuje czas i siły dlatego najprędzej jak mogę informuję oficjalnie o tym i obiecuję dograć do końca temat nagród przy najbliższej okazji, i że liczę na odrobinę cierpliwości i zrozumienia dla faktu, że rzeczywistość tak właśnie a nie inaczej weryfikuje moje idealistyczne chęci. 
Tak, V-12, wciąż nie dostałeś swojej nagrody i cierpliwością będziesz musiał wykazać się do przyszłego tygodnia (z tym że nie traktuj tego dosłownie jako godziny 0:01 w poniedziałek), bo być może trudno jest Ci wyobrazić to sobie w komforcie domu, ale ja fizycznie nie mam czasu i możliwości ogarnąć tego tematu aż do na razie bliżej nieokreślonego czasu w przyszłym tygodniu. Zaufaj mi, jako nowy co-admin rozbudowanego bądź co bądź kompleksu mającego być ośrodkiem kultury niezależnej mam na głowie tyle spraw, a w rękach tyle pracy wolontaryjnej, że nie wiem już jak się nazywam, a ostatnie czego bym potrzebował to czyjeś zbędne domysły i demotywujące kłopoty na siłę. Motywuje mnie jedynie nadzieja, że uda się coś oddolnie stworzyć na miarę ciekawych, atrakcyjnych miejsc imprez, spotkań, wystaw, a być może nawet pracowni (np.fotograficznych, warsztatów dźwiękowych w przyszłości, itp.) z czytelnią i salką komputerową (złożyłem na razie jednego kompa z jakichś starych części ;) ). Dla mnie sprawa jest więc prosta - albo jesteś "za" i solidarnie niewyrywny, albo działasz na szkodę snuciem insynuacji. Ponieważ tu na forum piszesz inaczej niż na priv na GG to nie wiem już, czego się po Tobie spodziewać.
Reasumując, myślę, że w przyszłym tygodniu będę mógł już napisać "uff, wszystko, co było do zrobienia po party już zrobiłem". 
Acha, i naprawdę rozsądniej byłoby (uwaga ogólna do wszystkich) nie tworzyć do tego czasu żadnych brednioseriali, tylko po prostu poczekać, nieprawdaż? ;)
CJWarlock:
nie tworzyć do tego czasu żadnych brednioseriali,
Przychylam się do wniosku kolegi... Ci którzy wkraczają w te progi pozbądźcie się wszelkiej nadziei...
I dla mnie oznacza to też również że będzie logiczne rozliczenie party.
Raf:
Niemniej jednak co do roboczogodzin dotyczacysh sprzatania miejscowki... to ja powiem krotko: mozna bylo przeciez ta impreze zrobic w normalnym lokalu i zaoszczedzic przynajmniej 400 r-h...
1. Informacja o roboczogodzinach miała tylko dać wyobrażenie o skali zaangażowania i wkładu pracy ogółem do tej pory. Tylko tyle. Nie miała na celu niczego innego.
Szczerze mówiąc myślałem, że przy okazji (jako efekt uboczny w/w informacji) co bardziej zorientowanym spodoba się to, że jacyś ludzie porwali się na stworzenie czegoś praktycznie od podstaw, i że są w tym konsekwentni. ;)
2. Raf, czy konstruując zdanie z frazą "można było" naprawdę uważasz, że Organizator (używam takiego ogólnego określenia w osobie trzeciej, bo problem z nadużywaniem frazy "można było" jest dość powszechny) jest aż tak tępy, że nie jest w stanie ocenić czy rzeczywiście można? Chyba skoro jednak wybrał inaczej to jednak nie jest takie pewne, czy rzeczywiście można było, prawda? ;) Kolego, ja siedzę 13 lat w organizowaniu imprez, znam większość adminów i właścicieli sensownych lokali w Częstochowie i trochę w innych miastach, i jeśli naprawdę wolisz doświadczyć ryzyka bycia wypierdalanym z lokalu bo się za mało piwa sprzedaje oraz narażonym na rozmaite, nie uzgadniane wcześniej ograniczenia swobód ze strony właściciela lub admina lokalu to możesz sobie robić party w "normalnym" lokalu. ;) Jednak z tego nie byłoby nic więcej, bo jednak...
3. Co własne to własne. Ma to co najmniej 2 znaczenia tutaj. Ci, co wnosili swój alkohol albo imprezowali przy ognisku na pewno poczuli tę subtelną różnicę, że nikt im nie odbierał i nie wylewał tego alko - no stress, swoboda, wolność. Poza tym SP6 stanowiło skuteczny katalizator prac remontowych i porządkowych (naprawdę wiele rzeczy wzięliśmy sobie do serca jako musowe do zrobienia na porządnie, mając SP6 za imprezę wyższego standardu i wymagań, niż zwyczajny koncert czy imprezę muzyczną), które choć dedykowane SP6 to jednak w części przysłużą się też na przyszłość.
Także absolutnie nie odczytuj wzmianki o roboczogodzinach jako jakichś żali czy coś, przeciwnie, odczytaj to tak: goście SP6 ze względu na naszą sympatię do C64 (BTW.reszcie kolektywu bardzo podobały się dema, które mieli okazję widzieć w krótkich chwilach przerwy) i moją do sceny C64 są tak mili i ważni, że chętnie ogarniemy miejscówkę tak, żeby jak najbardziej po ludzku wyglądała, na razie głównie na SP6, a potem - zobaczy się, plany są duże. 
Myślę, że jak skołujesz własny klub na parties to będziemy mogli podyskutować jak równy z równym i przy tym np. mogę Ci pomóc z nagłośnieniem. ;) Dotychczas jednak, z tego co mi wiadomo, nie posiadłeś takiego (jako admin lokalu) doświadczenia, więc przyjmij proszę delikatne zwrócenie uwagi, że być może nie masz na tyle doświadczenia z jednej (organizator) i z drugiej (admin) strony, aby wypowiadać się w tonie stwierdzenia prawdy objawionej. Zgodzisz się? 
No i zawsze jesteś mile widziany aby na priv (GG / mail) lub przy okazji osobiście wnieść jakieś konstruktywne propozycje rozwoju, które potem kolektywnie omówimy w gronie obecnych adminów Elektromadonny.
Propozycja powinna zawierać definicję przedmiotu, minusy, plusy, propozycję zmiany i sposoby zrealizowania zmian wraz z analizą słabych i mocnych stron tych sposobów, a na koniec zdefiniowanie osobistego udziału w realizacji propozycji (bo zwyczajowo kto zgłasza ten siebie proponuje do realizacji lub koordynacji zespołu realizującego). To nie ironia ani nic takiego - serio, myślę, że Twój wkład jako organizatora kilku Silesia Parties mógłby być racjonalny, jeśli tylko nie dublowałby już wiadomych tematów. Także jak masz jakieś wnioski to zapraszam na priv.
Acha, to ostatnie zaproszenie tyczy się w zasadzie każdego, kto ma coś sensownego do powiedzenia i umie to napisać w w/w formie prawidłowego wniosku.
kenji:
Przepraszam, że się wtrąca w ten temat. Moim zdaniem, jeśli ktoś organizował jakieś party, na którym - nie licząc frekwencji i crazy compo jeśli dobrze czytam - wszystko było zgodne z zapowiedziami to w czym problem? Po co rozliczenie? Jeśli organizator coś na tym zarobił to super.
Właśnie tego poszanowania dla podstawowego, konstytucyjnego prawa do prywatności chcę nauczyć szanownych kolegów forumowiczów. Nie słyszałem, aby którykolwiek ze znanych mi kilkudziesięciu właścicieli czy adminów lokali albo promotorów był kiedykolwiek wzywany do publicznego rozliczenia się z wpływów z biletów i kosztów. Równie dobrze można żądać od kogoś opublikowania jego nagich zdjęć. To, że jeden z drugim laik popełniał wcześniej dobrowolnie błąd rezygnacji z prywatności to nie znaczy, że kiedyś nie znajdzie się ktoś, kto ma wystarczającą wiedzę i przytomność, by z prywatności nie rezygnować.
Tym, co odróżnia poinformowanie kogoś o czymś na publiczne i niepubliczne jest fakt dostępności takiej informacji dla bliżej nie określonej liczby bliżej nieokreślonych osób. Jeśli zamieszcza się coś na stronie www, forum, itp. to jest to publikowanie. Jeśli rozsyła się coś określonym znajomym via e-mail to nie jest to publikowanie.
Mi chodzi tylko o to, że żądanie ode mnie publikowania informacji prywatnych jest bezprawne i stanowi uporczywe nakłanianie do rezygnacji z praw podstawowych.
Jakoś nie widziałem na tym forum, aby ktokolwiek z kolegów scenowców zostawiał na temat swoich finansów gotowe, podane na tacy informacje możliwe do wykorzystania na szkodę przez rozmaite agentury państwowe czy "życzliwych" donosicieli, których, proszę mi wierzyć, nie brakuje.
Wyjaśniam: piszę na podstawie faktów, bo już doświadczyłem skutków monitorowania Internetu pod kątem mojej (lub w której brałem udział) działalności celem zaszkodzenia mi wyssanymi z palca pomówieniami skierowanymi do instytucji państwowych, a prawo domniemanie niewinności funkcjonuje tylko w teorii (czyt. nie mam czasu na odwiedzanie instytucji i tłumaczenie, że jakiś idiota złośliwie mnie pomówił).
Doskonale zdaję sobie sprawę, że wielu laikom tutaj wydaje się zza monitora, że to fikcja literacka, że przecież nikomu się takie coś nie zdarza... No cóż, niech tacy śnią dalej, a ja tymczasem za dobrze wiem, co mówię, żeby jako amator prawa popełniać podstawowe błędy przeciwko swoim prawom podstawowym. ;)
I jeśli kogoś swędzą ręce by już coś odpisać to naprawdę radzę uprzednio zgłębić temat, zamiast odpisywać bez wiedzy merytorycznej. ;)
CJWarlock:
1. Informacja o roboczogodzinach miała tylko dać wyobrażenie o skali zaangażowania i wkładu pracy ogółem do tej pory. Tylko tyle. Nie miała na celu niczego innego. Szczerze mówiąc myślałem, że przy okazji (jako efekt uboczny w/w informacji) co bardziej zorientowanym spodoba się to, że jacyś ludzie porwali się na stworzenie czegoś praktycznie od podstaw, i że są w tym konsekwentni. ;)
moze i troche nie na temat ale srodek nocy mamy...
nie chcialo mi sie komentowac tego party. nie mialem zamairu go publicznie oceniac, relacjonowac. ale widze ze nalegasz na dyskursa w tym kierunku... tytulem wstepu: organizacyjne obawy ktore mialme w glowie faktycznie sie niestety urealnily, ale o tym szerzej pozniej...
moze gdybym wiedzial jak to faktycznie bedzie wygladalo to bym inaczej do tego poszedl, niestety informacje ktore przekazywales przed party byly mocno zdwakowe, nie wiedzialem wczesneij co to squat i zarazem nie wiedziaelm czego sie spodziewac. fotki pomieszczen ktore pokazales nie pozwalaly tez zorientowac sie gdzie ta impreza bedzie, za to z pewnoscia moglem docenic walor artstyczny scian. Przytoczone fotki z imprez czy film tez nie wnosily wiele.
moze jestem dziwny ale wybierajac sie na jakies party chcialbym widziec fotki ogolu lokalu (zewnatrz i wewnatrz) a nie widoki na graffiti czy slup wysokiego napiecia.
2. Raf, czy konstruując zdanie z frazą "można było" naprawdę uważasz, że Organizator (używam takiego ogólnego określenia w osobie trzeciej, bo problem z nadużywaniem frazy "można było" jest dość powszechny) jest aż tak tępy, że nie jest w stanie ocenić czy rzeczywiście można? Chyba skoro jednak wybrał inaczej to jednak nie jest takie pewne, czy rzeczywiście można było, prawda? ;) Kolego, ja siedzę 13 lat w organizowaniu imprez, znam większość adminów i właścicieli sensownych lokali w Częstochowie i trochę w innych miastach, i jeśli naprawdę wolisz doświadczyć ryzyka bycia wypierdalanym z lokalu bo się za mało piwa sprzedaje oraz narażonym na rozmaite, nie uzgadniane wcześniej ograniczenia swobód ze strony właściciela lub admina lokalu to możesz sobie robić party w "normalnym" lokalu. ;) Jednak z tego nie byłoby nic więcej, bo jednak...
hm... nie mam az tak dlugiego doswiadczenia w organizowaniu imprez. silesia party jest jedynym przedsiewzieciem tego typu i na taka skale, ktore bralem na siebie. wczesniej oraganizowalem jakies pokazy na uczelni, dni otwarte, festiwale nauki itd ale to zupelnie inny target choc pozornie wiekszy tlum.
Silesia party 1 odbylo sie w szkole - jak sie skonczylo wielu z Was wie.
SP2~4 odbylo sie w ex-trafficu i sam dobrze wiesz ze nie bylo zadnych problemow ktore tu insynuujesz, podobnie w parapecie bum bum podczas sp5 nie bylo zadnych problemow, nawet wlasciciel czul klimat. mimo ze jestem robaczkiem bez masowego doswiadczenia moge spokojnie powiedziec ze jednak nie nalezy sie bac wyjebania z party place. wyjebani zostalismy jedynie z mosiru w czeladzi przed sp5, na szczescie przed ;) ale i to nie byl "normalny" lokal
3. Co własne to własne. Ma to co najmniej 2 znaczenia tutaj. Ci, co wnosili swój alkohol albo imprezowali przy ognisku na pewno poczuli tę subtelną różnicę, że nikt im nie odbierał i nie wylewał tego alko - no stress, swoboda, wolność. Poza tym SP6 stanowiło skuteczny katalizator prac remontowych i porządkowych (naprawdę wiele rzeczy wzięliśmy sobie do serca jako musowe do zrobienia na porządnie, mając SP6 za imprezę wyższego standardu i wymagań, niż zwyczajny koncert czy imprezę muzyczną), które choć dedykowane SP6 to jednak w części przysłużą się też na przyszłość.Także absolutnie nie odczytuj wzmianki o roboczogodzinach jako jakichś żali czy coś, przeciwnie, odczytaj to tak: goście SP6 ze względu na naszą sympatię do C64 (BTW.reszcie kolektywu bardzo podobały się dema, które mieli okazję widzieć w krótkich chwilach przerwy) i moją do sceny C64 są tak mili i ważni, że chętnie ogarniemy miejscówkę tak, żeby jak najbardziej po ludzku wyglądała, na razie głównie na SP6, a potem - zobaczy się, plany są duże. Myślę, że jak skołujesz własny klub na parties to będziemy mogli podyskutować jak równy z równym i przy tym np. mogę Ci pomóc z nagłośnieniem. ;) Dotychczas jednak, z tego co mi wiadomo, nie posiadłeś takiego (jako admin lokalu) doświadczenia, więc przyjmij proszę delikatne zwrócenie uwagi, że być może nie masz na tyle doświadczenia z jednej (organizator) i z drugiej (admin) strony, aby wypowiadać się w tonie stwierdzenia prawdy objawionej. Zgodzisz się?
Poki co czlowiek-prawda-objawiona to postac ktora usilnie starasz sie odgrywac.
sam ten lokal to akurat bardziej rzecz gustu niz temat do operowania faktami. na peirwszy rzut oka wygladalo to przerazajaco, ale ostatecznie musze przyznac ze myslalem ze bedzie gorzej.
W tonie Twoich wpowiedzi widac ze nie jestes w stanie przyjac jakiejkolwiek krytyki pod swoim adresem, ze uwazasz ze wszystko robisz najelpiej, ze nie ma miejsca aby ktos Ci wskazal cos, bo przeciez wiesz jak to wszystko powinno dzialac. kilka wypowiedzi wczesniej mozna bylo wyczytac z Twojej strony cos na modle "jestes ze mna czy moim wrogiem..." zastanow sie nad tym ;)
Niestety - SP6 pokazalo ze tak nie jest. moglbym tutaj wylistowac co moim zdaniem bylo zle, ale po pierwsze - pozno juz a po drugie nie wiem czy bys w ogole przyjal to do wiadomosci.
No i zawsze jesteś mile widziany aby na priv (GG / mail) lub przy okazji osobiście wnieść jakieś konstruktywne propozycje rozwoju, które potem kolektywnie omówimy w gronie obecnych adminów Elektromadonny. Propozycja powinna zawierać definicję przedmiotu, minusy, plusy, propozycję zmiany i sposoby zrealizowania zmian wraz z analizą słabych i mocnych stron tych sposobów, a na koniec zdefiniowanie osobistego udziału w realizacji propozycji (bo zwyczajowo kto zgłasza ten siebie proponuje do realizacji lub koordynacji zespołu realizującego). To nie ironia ani nic takiego - serio, myślę, że Twój wkład jako organizatora kilku Silesia Parties mógłby być racjonalny, jeśli tylko nie dublowałby już wiadomych tematów. Także jak masz jakieś wnioski to zapraszam na priv.Acha, to ostatnie zaproszenie tyczy się w zasadzie każdego, kto ma coś sensownego do powiedzenia i umie to napisać w w/w formie prawidłowego wniosku.
zaczytalem ten akapit... jak tak bardzo sie domagasz... to niech bedzie... mimo ze pozno:
a) brak miejc (krzesla/stoly). na sp5 bylo w szczycie co najmniej 70 osob, na sp6 ledwo sie miescilo ok 30 - miales szczescie ze nie przybylo wiecej osob
b) laczenie scenowego party z innymi imprezami (typu biletowany koncert) - sam to probowalme robic - to na ogol nie dziala dobrze
c) brak timetable - faktycznie udalo Ci sie zorganizowac party, ktore prowadzilo sie samo. z atrakcji ktore wypisales odbylo sie cokolwiek poza koncertem? ja proponowalem dodatkowe atrakcje, nawet brales odemnie pliki do karaoke ale nic takiego sie nie odbylo. nie kontaktowales sie ze mna w spawie atrakcji ktorze przedstawilem wiec temat po prostu odpuscilem
d) brak przygotowania do konkursow - gdybym nie przyjechal ze sprzetem do tranferu i nie zebral prac do kupy to wuja bys mial a nie kompoty. owszem gadalismy dlugo wczesniej o tym ale odpowidzialny koordynator by sie takimi rzeczami zainteresowal najpozniej w tygodniu w ktorym odbedzie sie party. ja po prostu wspanialomyslnie wzialem ze soba sprzet czego robic nie musialem. na party ultimate przywieziony przez Leminga sluzyl do puszczanie prac podczas kompo - ja mialem mozliwosc pozyczenia ultimate od Mooga o czym chyba tez Ci wpsominalem ale sie tym przeciez nie zainteresowales... los Ci sprzyjal i tym razem
e) zalozenie, ze cale party poprowadzisz sam i zrobisz to dobze - z gory mowie ze sukces SP5 polegal na tym, ze zebrala sie grupa osob, ktore aktywnie pomagaly, ktore wiedzialy co chca osiagnac i jak to osiagnac (m.in. Wacek - video, liczenie glosow; Noise - audio, ogolna pomoc; Booker - wodzirej, ukladanie prac do kompo) i nie wchodzily sobie wzajemnie w droge. To Zarazem byla pierwsza silesia na ktorej nie czulem sie zmeczony z powodu zaangazowania w prowadzenie imprezy!
jak mi sie cos przypomni to jeszcze moge dopisac, o ile jest sens.
Moze warto zadac pytanie otwarte: czego brakowalo na SP6 a bylo na SP5 oraz vice versa.
wackee:
Już na "wrogim forum" prosiłem
Wrogim? Dziwne stwierdzenie, raczej prosiłeś na "martwym forum". Nikt tutaj wrogiem nie jest.
Kisiel:
Wrogim? Dziwne stwierdzenie
Taki żarcik, nie skumałeś, ale nie szkodzi
wackee:
Już na "wrogim forum" prosiłem - proszę o korektę w zakresie sponsoringu nagród rzeczowych
A o co chodzi z tą korektą?
Tak przy okazji, miałem na party zabrać swoje nagrody, ale w ferworze błyskawicznych przygotowań do wyjazdu zapomniałem ich spakować. Poczekają na kolejną edycję, ale osobiście wolałbym, aby ogłaszanie wyników wówczas nie odbywało się dla 10 osób, bo wtedy bez sensu targać ze sobą nagrody :D
V-12/Tropyx:
A o co chodzi z tą korektą?
Pisanie podziękowań dla Rafa za "sponsoring" w sytuacji kiedy oddał płytę którą ktoś inny mu zafundował uważam za co najmniej niezręczne.
Kisiel:
Nikt tutaj nie uprawia wrogości
Może i Psychikowi siada psycha, ale za to Ty masz wyjątkowy przypadek schizofrenii, doprawionej szczyptą selektywnej amnezji
CJWarlock:
The compo prizes table has been published. Winners who weren't present at the awarding of the prizes at the party are requested to contact the organiser via e-mail (contact details are present at the website) to agree on the method of transfer of the awards.
Tabela po angielsku podaje ceny po polsku. Musiałem JSLowi tłumaczyć, co to jest PLN
. No i JSL kontaktował się już z Tobą wcześniej pytając o nagrodę - do dziś nie dostał odpowiedzi.
Cobra of Samar:
V-12:
To wyślesz je w późniejszym terminie, a na party bagaż będzie lżejszy
Wysyłka też trochę kosztuje 
wackee:
Pisanie podziękowań dla Rafa za "sponsoring" w sytuacji kiedy oddał płytę którą ktoś inny mu zafundował uważam za co najmniej niezręczne.
A to ciekawe. Imho jeżeli otrzymał od Ciebie płytę, to miał prawo zrobić z nią, co chciał. To miły gest, że oddał ją na nagrodę. Uważam, że skoro on oddał płytę na nagrodę, kredyt należy się jemu. Uniknąłbym jedynie słowa "sponsor", bo ewidentnie nie pasuje tutaj do sytuacji. Jest po prostu darczyńcą jednej z nagród na kompo.
wackee:
Generalnie prezentów się nie oddaje jako prezent innym osobom w naszej kulturze.
A ja znam inną zasadę - prezent otrzymany od kogoś z rodziny, nie oddaje się innemu członkowi rodziny, ale znajomemu już tak. Poza tym Wasza płyta to produkt scenowy (bo jest na CSDb), a produkcjami scenowymi nie rządzą zasady "naszej kultury", a kultury scenowej, czyli full spread
V-12/Tropyx:
a kultury scenowej, czyli full spread
Lepiej tego nie powtarzaj bo Tobie dorobią papiery maniaka 
PS. W mojej kulturze daje się nie chciane prezenty dalej, mimo że można to odebrać negatywnie.
V-12/Tropyx:
a produkcjami scenowymi nie rządzą zasady "naszej kultury", a kultury scenowej, czyli full spread
wackee:
Dla mnie żenujące jest trzymanie się z uporem maniaka tezy, że forma spreadu zmienia tu cokolwiek. Get over it.
Viva la resistance !!!
Więc przestań gadać że ktoś Tobie zrobił źle jak to nic nie zmienia. Postaraj się chociaż nie zmieniać zdania podczas dyskusji
wackee:
a fochem w postaci ostentacyjnego oddania prezentu? Gratuluję.
Widzę, że:
1. dyskutujesz o gustach,
2. jesteś psychologiem albo co najmniej jasnowidzem.
W obu przypadkach się mylisz. Raf skopiował i podał dalej tak jak się to dzieje od 30lat na C64.
kenji:
Teraz dopiero na tych zdjęciach widzę jaką ruiną było party place.
to, ale bomba byla... ;)
kenji:
Zgodzę się z Carrion`em, organizowanie party w takich pomieszczeniach mija się z celem
dzięki Kenji!
po przeczytaniu tego raportu i obejrzeniu wielu zdjęć mam przekonanie że dobrze zrobiłem nie jadąc na party... choć w sobotę tego dnia jechałem z wawy do opola przez miasto Daf'a.
Wacek pisze na forach (c64scene.pl), że ja na party nie jeżdżę "ostentacyjnie".
ale jak tu jeździć... panie Wacku? gdzie? po co?
w samym raporcie brakuje mi jak zwykle więcej subiektywnych ocen... same spisanie faktów co, kiedy, gdzie i o której godzinie mnie nie interesuje...
W nędznych raportach to Sebaloz jest mistrzem (kurna jak bym był ciekaw kiedy i gdzie , o której i ile kebabów zjadł Sebastian).
v-12 pisz dalej i pisz subiektywnie. kilka zdań pod koniec twojego raportu jest całkiem, całkiem....
kenji:
Dexter - oczywiście, że za mało
Myślałem, że patrzysz na stan miejsca i że zdecydowanie za dużo jak za ruinę.
Zresztą z tego co pamiętam w opisach to jest squat więc zasiedlenie tego niezbyt legalne jest.
Kto to jest Warlock?
Miejscówka jest stara, tylko ekipa zarządzająca się zmieniła. Z tego, co się dowiedziałem, osoby tam ogarniające temat mają zezwolenie od właścicielki terenu na przebywanie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Elektromadonna
Co do osoby Warlocka, to jest to jeden ze "starych" scenerów, który już scenował, kiedy ja dopiero kodziłem w Basicu.
Profil do znalezienia na CSDb.
kenji:
Może ja się zrobiłem już za stary, albo co. Nie wiem. W każdym razie to miejsce już od samego początku wywoływało u mnie mieszane uczucia.
A wiesz, że miałem podobne odczucia? Zresztą zdjęcia były mało konkretne, np. kilka ujęć tego samego fotelu przy miejscówce na ognisko itd. Sam osobiście bardzo lubię klimaty opuszczonych miejsc itp., ale mimo wszystko nie są one imho dobrym miejscem na 3-dniowe imprezy.
carrion:
po przeczytaniu tego raportu i obejrzeniu wielu zdjęć mam przekonanie że dobrze zrobiłem nie jadąc na party... choć w sobotę tego dnia jechałem z wawy do opola przez miasto Daf'a.
Wacek pisze na forach (c64scene.pl), że ja na party nie jeżdżę "ostentacyjnie".
ale jak tu jeździć... panie Wacku? gdzie? po co?
Dla samej miejscówki na party się nie jedzie. Tylko przede wszystkim, by spotkać się z ludźmi. Jakbym miał takie podejście, to bym nie tłukł się kilkaset km bo mi się budynek bez ciepłej wody nie podoba. 
carrion:
w samym raporcie brakuje mi jak zwykle więcej subiektywnych ocen... same spisanie faktów co, kiedy, gdzie i o której godzinie mnie nie interesuje...
carrion:
v-12 pisz dalej i pisz subiektywnie. kilka zdań pod koniec twojego raportu jest całkiem, całkiem....
Taki objąłem styl pisania zakładając stronkę. Kiedyś pisałem bardziej emocjonalnie (vide raport z Symphony 2003). Chociaż skupiam się głównie na zaobserwowanych i doświadczonych faktach, niemniej w dalszym ciągu jest to pewien subiektywny opis zdarzenia. Obiektywnie to musiałbyś zaprosić całkowicie niezwiązaną z C64 osobę, która nie ma zielonego pojęcia co to jest party komputerowe. :D Niemniej dzięki za opinię, jest ona ważna w tej twórczości
Nie zamierzam zbytnio zmieniać sposobu wypowiedzi pisemnych, wiek robi swoje
V-12/Tropyx:
Taki objąłem styl pisania zakładając stronkę. Kiedyś pisałem bardziej emocjonalnie
ale mnie właśnie o to chodzi.... pisz tak jak piszesz... nawet bardziej! - emocjonalnie/subiektywnie
a nie tak jak Sebaloz... i choć nie wszytkie twoje teksty są dla mnie strawne to tak długo jak będą powstawały subiektywne raporty z własnymi przemysleniami, podumowaniami i ocenami to będę je czytał... a jeśli będą powstawały teksty o tym że wszystko jest OK i że super że w 2013 komuś się chce... błe.... wtedy się nie wypowiem, a karnego kutasa w domyśle pozostawię - co by nie trolować na forach.
carrion:
Wacek pisze na forach (c64scene.pl), że ja na party nie jeżdżę "ostentacyjnie".
ale jak tu jeździć... panie Wacku? gdzie? po co?
Ta edycja Silezji to może nie jest dobry przykład
trzeba było być na 5.
A co do "po co" to tak jak napisał V-12, ja na przykład pogadać z Dafem nie miałem okazji od 1998 roku. Warto było przejechać te 100km chociażby dla tego spotkania
carrion:
Nie lubię udawać żę jestesmy przyjaciólmi.
Etam Carrion pić nie musisz ;P
carrion:
Szanuję swój czas więc na 5 nie pojechałem
Szanuje swój czas byłem na wszystkich sześciu. Raz do roku moszna. Piernik to impreza pod mostem (nosem) więc też moszna ale to nie party ;) Jak się chce to się znajdzie sposób. Ogólnie big C na starość to tylko transplantacja organów nas czeka więc co szkodzi pojechać na SP czy SP?
carrion:
Ja z Dafem chyba nigdy nie mialem okazji pogadać... ;)
Jedyne co mogę powiedzieć to: tylko i wyłącznie Twoja strata.
Szanuję swój czas więc na 5 nie pojechałem
Jedyne co mogę powiedzieć to: tylko i wyłącznie Twoja strata.
poza tym ńie jestem chyba konieczną osobą która musi się pojaiwć na polskim party aby bylo udane?
Carrion, my się cały czas nie rozumiemy. Jeżeli o mnie chodzi to możesz nie jeździć w ogóle na party, w Polsce, Holandii czy nawet Zimbabwe. Bez Ciebie czy z Tobą - no fucking difference mate - najczęściej bawimy się świetnie. Nie wiem czemu w pewnym momencie zacząłeś odnosić wrażenie, że ktoś tu Ciebie gorąco namawia i nie może bez Twojej bytności żyć. To absolutnie mylna interpretacja 
Moje jedyne marzenie to to, żebyś pisał o zupie że jest za słona jak jej już spróbujesz, a nie udowadniał wszem i wobec, że bez próbowania wiesz że zupa jest z dupy więc jej nawet nie będziesz wąchał (to nazywam ostentacyjnym unikaniem zupy)
Mam nadzieję że wyjaśniłem...