C64Power Forum
Ogólne => Forum Ogólnodyskusyjne => Wątek zaczęty przez: Grogzbeak w 05 Października 2009, 23:17
-
Siema wszystkim. Założyłem nowy temat, ponieważ nie znalazłem żadnego, do którego nadawałby się mój post ;)
Dawno temu ;D, jakieś 12 lat, miałem C64. Całkiem niedawno przypomniałem sobie o starym komputerku. Udało mi się nawet takowy zdobyć razem z kilkoma akcesoriami. Jednak kompletnie nic nie pamiętam z zakresu obsługi komputera Commodore. Od razu po włączeniu sprzętu nasunęło mi się pytanie - czy na ekranie startowym C64 powinno być słychać \'pyrczenie\'? Może to podstawowe pytanie, ale jak mówiłem - kompletnie nic z zakresu C64 nie pamiętam.... :/
-
Cześć
Witaj w świecie 8-bit :)
Co do pyrczenia to przede wszystkim powiedz przyjacielu w jaki sposób podłączasz komodę do TV/monitora?
Czasami jak się ma uwalony kabel, to takie cyrki się dzieją.
-
A, faktycznie. Umknęło mi to. Do podłączenia do TV użyłem kabla antenowego.
-
Sprawdź go dobrze. Ewentualnie weź dostrój TV. Też miałem takie historie. Najlepiej przejdź na podłączenie przez gniazdo VIDEO. Ja tak mam podłączone i nie narzekam.
-
może przełącznik h l?
-
Sprawdzę niedługo ten kabel jeszcze raz, albo spróbuje dostroić TV. Co do tego kabla wideo to na razie niestety takowego nie posiadam ;/ (Przynajmniej tak mi się wydaje) Sprawdzałem też przełącznik h l , ale nie pomaga. Pyrczenie słyszę na ekranie startowym C64 oraz na stronie tytułowej kartridża BlackBox v4. Wydaję mi się, że kiedyś leciała tam jakaś muzyczka ;)... Dźwięku nie sprawdzę też w żadnej grze, ponieważ nie udało mi się jeszcze uruchomić na dobre magnetofonu ;D Zresztą z nim też jest coś nie tak. Silniczek i wszystkie elementy typowo mechaniczne zdają się działać (test podczas ustawiana skosu głowicy na BlackBoxie), jednak podczas próby uruchomienia go w warunkach bojowych kończą się absolutnym brakiem reakcji.... Ale posprawdzam wszystko jeszcze raz i dam znać co z tego wyszło :D
-
mnie to wygląda na uwalony zasilacz :)
-
Mam 2 zasilacze - na obydwu to samo
Sprawdziłem też kabel antenowy. Troszkę przykurzony był, ale po wyczyszczeniu jest podobnie jak było...
-
Jest dźwięk :D:D Na ekranie startowym C64-błoga cisza ;P na kartridżu leci muzyczka :D Zmieniłem coś w ustawieniach telewizora. Zauważyłem też, że na jednym z 2 zasilaczy nie ma dźwięku, tylko cisza...
-
Przy uwalonym zasilaczu nie ma w ogóle dzwięku + nie kręci magnetofon.
-
dlatego na jednym jest dzwięk a na drugim nie ma. ustawienia to przypadek.
-
Kręcił się, ale tylko po wklepaniu na klawiaturze <-HF (BlackBox v4)
-
hmm toż to zagadka to teraz na obu zasilaczach masz dzwięk?
-
Kisiel, nie do końca.
Przed zmianą ustawień na TV na obydwu zasilaczach słychać było jedynie pyrczenie. Teraz na jednym dźwięk działa elegancko, z na drugim jest idealna cisza.
Hmm... Czemu nie mogę edytować postów?
-
To forum jest na umarlym skrypcie sprzed wiekow, a autorzy i admini forum je porzucili. nie ma zasad, mozna pisac double posty itd. nikt cie nie zabije. anarchia i luz. moze to cos z sidem? albo jakims bezpiecznikiem? a tak w ogole to magnet powinien zawsze krecic. jaki masz tv? to tez ma znaczenie. a tak w ogole to kisiel jest tu hardware guru, a ja sie malo znam :p
-
Magnetofon powinien po podłączeniu normalnie przewijać do przodu, do tyłu, kręcić się po wciśnięciu PLAY, itp? A co do TV to podłączałem do SONY, chyba 21`, jakiś model z mniej więcej 98 roku, kolorowy.
-
Tak, magnetofon kreci sie po wcisnieciu play, rewind itp. kiedy zasilacz dostarcza napiecia oczywiscie. ja mialem jeden uwalony ktory go niestety nie dostarczal :p
-
co do tv to nie wiem. ten twoj to pewnie jakis trinitron. wiem, ze philipsom trzeba przestawiac system dzwieku w ustawieniach tv, a moj tv panasonica pamietajacy czasy commodore ma przyciski do zmiany systemow obrazu i dzwieku. sprobuj moze pogrzebac w tv?
-
Tak, to telewizor z serii Trinitron.
No to tak jak pisałem. Dźwięk udało mi się uzyskać (nie mówię tu o pyrczeniu) po zmianie ustawienia dźwięku w TV. Pomogła zmiana ustawienia fonii z BG na DK.
-
no, mowilem! mialem podwojna racje :p ciesze sie z tego powodu :p
-
A więc dźwięk już jest :D Teraz pora zająć się magnetofonem. Powiedzcie mi jak to jest. Podczas ustawiania skosu głowicy za pomocą Black Boxa v4 wszystkie układy mechaniczne działają bez zarzutu. Normalnie wciskam przyciski i wszystko kręci się jak powinno. Natomiast przy innych próbach wprawienia go w ruch (wczytanie gry, próby \'na sucho\') nic się nie dzieję
Czy jest to więc wina magnetofonu? Czy możliwe jest, aby miał coś z tym wspólnego zasilacz???
-
Zasilacz raczej nic do tego nie ma - gdyby był uwalony, magnet w ogóle by nie kręcił.
To dziwne, że tylko na <-HF BlackBoxa v4 ci kręci... Mam ten sam kartridż, ale nawet przy włączonym BBv4 magnet kręci na \'sucho\'...
No ale skoro magnet ci kręci, to znaczy, że nie jest w 100% uszkodzony. Więc WTF?
Może Kisiel ponownie zabierze tu głos, ja z racji wieku (;P) nie jestem specem od hardware... Ale wiesz co? Sprawdź kabel. Ten od magneta. Może jest lekko uszkodzony?
A może odpal C64 bez BBv4 i wtedy sprawdź na \'sucho\'?
I mam też na myśli bez włożonej kasety do magneta.
Możesz też spróbować wpisać \'LOAD\' i wtedy kliknąć PLAY na magnecie.
Może coś z tych moich lamerskich porad zadziała.
Ale jak już mówiłem, pierwszeństwo głosu ma tu Kisiel ;P
-
Na pewno bardzo chciałby Ci dać repa, ale to toporne, archaiczne forum na to nie pozwala : )
-
prolame a co to jest repa?
-
Jutro po południu spróbuje jeszcze kilku sposobów. A tak przy okazji. Gdzie można (i czy w ogóle można) dostać kabel połączeniowy do stacji dysków 1541-II ?? Używa się takiego kabla w jakichś innych urządzeniach, łatwiej dzisiaj dostępnych? Udało mi się zdobyć wspomnianą stację dysków, ale brakuje mi kabelka :P
-
Jeśli masz lutownicę i nie masz dwóch lewych rąk, to sam go zrobisz w kwadrans.
-
Wtyczki np. w TME albo w sklepach elektronicznych - ja kupowałem akurat w sklepiku i nie musiałem bulić za przesyłkę :P 1 do 1 połączenie i rusza stacja
-
Wtyki kosztują niewiele mniej niż cały gotowy kabel.
Czy takie coś byłoby odpowiednie?
http://elecena.pl/product/788420/kabel-komputerowy-wtyk-din-6pin-wtyk-din-6-pin-komp-2347-lx-8348
-
Dyskusja zbacza na tematy, o ktorych nie mam pojecia, wiec nie odpowiem :p
-
no nie spodziwałem się że ktoś w tych czasach sprzedaje kable transmisyjne do stacji dysków na c64 i to za ... 2.20 zł brutto ??!
Może jeszcze gdzieś się sprzedaje nowe c64 ?
-
Aleś wynalazł - ciut długi ten kabelek niech Kisiel wypowie się, czy może tak być - ile za przesyłkę? - Tam jest zdaje się reset też podłączony jak będziesz resetował C64 - driv też się zresetuje - to tak dla info mówię, to nie wada chyba, że chcesz deassemblować stację...
-
Kabli brak w tym sklepie. A szkoda, bo wyglądały całkiem jak do C= ;)
A długość nie powinna przeszkadzać - 1.8 metra przy takich małych prędkościach nie powinno przeszkadzać. Chyba że kabel do d* i ma duże przesłuchy między żyłami.
Zawsze można kupić jeden taki kabel + dwa wtyki i zrobić z niego dwa krótsze :P
-
jakoś nie mogłem zarejestrować się w tym sklepie, więc znalazłem ten kabel w innym sklepie: http://sklepelektroniczny.com/product-pol-3999-DIN-6pin-DIN-6pin-Kabel-polaczeniowy.html
Tu kosztuję on 4zł + 9zł :P przesyłka listem poleconym priorytetowym.
Wegi:
Nie rozumiem za bardzo co chodzi Ci z tym deassemblowaniem stacji. O co chodzi??
-
sorry - zapomniałem o tytule wątku - dla mnie przede wszystkim jako drive codera ma to kluczowe znaczenie tzn. w ramie stacji często zamieszczają się programy, albo moje własne, czasami jak coś przeoczysz i nie widzisz tego w sourcu (kodzie źródłowym) możesz zobaczyć swój kod wynikowy w ramie stacji - jak zrobisz zwisa - czyli napiszesz program z błędem to i tak nie zdeassemblujesz, ale w razie czego masz jakąś szansę, albo możesz podejrzeć co robią inne programy. Czyli stacja to drugi komputer, ma swój procesor i pamięć, za pomocą np. monitora kodu maszynowego masz do niej dostęp... nie przejmuj się, niewiele osób w Polsce bawi się w szperanie w ramie stacji...
-
To by wyjasnialo fakt, po co ci tyle tych flopow :p
-
Nie mogę rozgryźć tego megnetofonu. Przy włączaniu komputera słychać rozruch mechanizmów. Po chwili wszystko ucicha. Na <-HF wszystko się kręci. Na sucho brak reakcji, zarówno z kartridżem jak i bez. Czyżby jakiś układ warunkujący uruchomienie silnika, po wciśnięciu odpowiedniego przycisku na magnecie był uszkodzony? Na <-HF to chyba komputer przesyła komendę mówiącą o uruchomieniu silnika. Bez tej instrukcji (czyli w sumie pomocy kartridża) magnetofon nie może samodzielnie tego polecenia spełnić.
-
Tak nie powinno byc - ja na przyklad jak testowalem domowej roboty zasilacz, podlaczylem do zasilacza c64 i magnet, wlaczylem play na magnecie i hulalo. albo masz cos spalonego w c64 np kontroler magnetow jesli cos takiego istnieje, albo masz w jakims stopniu uszkodzony magnet.
-
Z kodmodą wszystko jest raczej w porządku, gdyż testowałem ten magnetofon na 2 różnych egzemplarzach. W obu przypadkach jest tak samo. Wina musi leżeć gdzieś w magnetofonie... Ale czy da się to jakoś zreperować?
-
jak chcesz to Ci moge podeslac magnetofon z obcietym kablem Przelozysz sobie kabel i po problemie
-
Nie wiem, czy opłaca się reperować. Na allegro kupisz inny magnet za grosze. Masz duży wybór - możesz wybrać normalny C2N lub 1350 (są bardzo tanie i nikt ich nie kupuje, wyjdzie ci jakieś max 20 zł, zależy od kosztów przesyłki), a jak chcesz to możesz kupić jakiś nie-commodore`owskiej produkcji np. Profex DatenRekorder DR XXXX, norisDATA, Atari Phonemark (chyba jest do C64), TurboCorder...
Ja mam zwykłego 1530 albo C2N, ale planuję dokupić jeszcze TurboCorder i Profex Datenrekorder. Niektórzy sprzedają też zestawy C64(C) + magnet, których nikt nie kupuje i możesz mieć C64(C) przy okazji prawie za darmo.
-
Właśnie. Jest kilka na Allegro, ale gościu przesadził z ceną i ma drogą wysyłkę.
http://www.allegro.pl/item766171525_magnetofon_do_c64_128.html
Zwykły C2N tak wygląda.
http://www.allegro.pl/item766173721_magnetofon_do_c64_128.html
A tak TurboCorder.
http://www.allegro.pl/item771264266_magnetofon_noris_data_datenrekorder_dr1535.html
Tu masz norisDATA DatenRekorder za 22 zł w sumie.
http://www.allegro.pl/item758212593_magnetofon_do_commodore_c_64_phonemark_atari.html
A tu Atari Phonemark. Za 25.
-
W przeciągu kilkunastu najbliższych dni powinienem mieć inny magnetofon, więc na razie zakup nie będzie potrzebny. Będę miał też kabel do stacji dysków, więc może uda mi się uruchomić jakąś grę. Wyszperałem też kartridż Final III. Ale jak to oczywiście u mnie bywa - ;) nie działa. Po podłączeniu go na ekranie wyświetla się tylko niebieski ekran, bez żadnych napisów. Dioda kontrolna na kartridżu świeci się. Połowy obudowy były połączone taśma samoprzylepną, więc zajrzałem do środka. Było tam 6, a właściwie 7 jakichś układów scalonych (jeden zawieszony w powietrzu, z po przyłączanymi do niego kabelkami), oraz jeden większy układ (procesor??) z napisem 1986 AMD i innymi symbolami. Zauważyłem, że jeden z kabelków łączący \'wiszący\' układzik z innym przytwierdzonym do głównej płytki jest oderwany. Przylutowałem go więc ponownie na miejsce. Jednak kartridż dalej nie działa (niebieski ekran). Wiecie, co może być nie tak? Wiem, że to może lamerskie pytanie, ale czy da się coś z tym zrobić?
-
Słuchaj - weź otwórz szeroko okno, pociśnij ten magnet i kup driva - serio, bo to nie robota. Albo wstaw go do serwantki jako eksponat...
W finalu poczyść styki i dobrze wciśnij do expansiona - może ruszy. Jak coś wisi w powietrzu to pewnie ktoś go modził, może uszkodził...
-
Mam 1541-II, tylko, że szkoda tych wszystkich gierek, które mam na kasetach... :P Myślę, że takie drastyczne traktowanie sprzętu nie będzie potrzebne (na razie). Wymontuje z tego magneta parę użytecznych części i zostawię go póki co.
-
Popatrz na posty chateau`a - na stronki - 99% z netu ściągniesz + milion innych co na kasetach nie masz
-
Jesteś niemożliwy. Masz 1541-II a pierd... się z magnetofonem. Ja \'pół życia\' byłem skazany na magnetofon i od kiedy pożyczyłem pierwszy raz stację to magnet przestał mnie interesować.
-
Dobra, chyba macie racje. Szkoda mi tylko rozstawać się z częścią mojego starego sprzętu. Taki już jestem - nie lubię niczego spisywać od razu na straty. Zawsze wolę zrobić co się da :) Przynajmniej wiem, że próbowałem, i że nic już nie poradzę.
-
@Kenji - tośmy jednego nawrócili
Nie mów, że od nowego roku drożeją 100 krotnie C2N
-
hehehhe..... prawie jak \'Ludwiku Dornie, Sabo nie idźcie tą drogą\'
-
Nawrócili :D:D ? Na stacjonizim :P ?
-
Jeśli sprzęt jest uszkodzony to rzeczywiście lepiej dać sobie z nim spokój i lepiej zdobyć inny (czyt. sprawny). To \'nawracanie\' na stacje dysków w tym przypadku jest raczej bez sensu gdyż tworzy jedynie mit niezawodności rzeczonego napędu, a jak wiadomo z życia (mi ostatnio zdechła mysz NZXT Avatar
) każdy sprzęt może ulec awarii. Sądze, że obecnie trochę to lamerskie ciągle wypisywać, że Datasette jest do bani, a flop to szczyt techniki, gdyż dla człowieka nie czującego Ducha Commodore i tak jedno i drugie nie ma nawet wartości złomu.
-
No flop do c2n to absolutny szczyt techniki w normalu czyta tak jak c2n w turbo i nie ma sensu męczyć się z magnetem jak driv pod ręką po prostu (albo za grosze można zdobyć) chyba, że ktoś uwielbia ćwiczyć cierpliwość i robótki ręczne (ustawianie głowicy)...
-
@wegi przeczuwałem iż jako kolejny zabieżesz głos w dyskusji
Kolega Grogzbeak nie pytał co lepsze, tylko co jest nie tak z magnetofonem.
Oczywiście nie ma sensu porównywać zaawansowania technicznego Datasette/C2N vs flop. Wiadomo, że stacja jest duuużooo przyjemniejsza w obsłudze. Niestety w polskim środowisku pokutuje świadomość iż tylko stacja dysków potrafiła w pełni wykorzystać możliwości Commodore (piszę tu o grach). Cóż, winę ponoszą za to piraci, którzy na przełomie lat 80/90 sprzedawali na kasetach w tzw. zestawach, pocięte, frezzowane i tak naprawdę niesprawne (bo zwykle ustawione na nieśmiertelność) gry. Na zachodzie niemal wszystko ukazywało się równoległe na kasecie oraz dysku i zwykle było identyczne (np. dyskowy F-16 Combat Pilot ma ładniejsze, bardziej rozbudowane menu). Regulacja głowicy w przypadku prawdziwych oryginałów to zwykle lekki obrót w prawo lub lewo (sporo softu działa na tym samym), w przypadku \'krajowych nagrań turbo\' ...to już inna bajka
Powyższe argumenty były już przytaczane na tym forum, ale jakoś ciągle sie o nich zapomina...
-
Ile gier wychodziło na zachodzie w wersjach kasetowych to każdy wie. Poza tym wystarczy spojrzeć na e-bay. 90% softu tam wystawionego jest właśnie na tym nośniku.
Nie rozumiem demonizowania ustawiania skosu głowicy. Jakoś nie było to dla mnie uciążliwe. Bardziej denerwował mnie czas wgrywania poszczególnych gier (chociaż w porównaniu z Atari bez turbo to i tak była bajka) no i fakt, że jak było coś ciekawszego to zazwyczaj w wersji na stację.
-
Dygresja?
I kolejna - piraci rules, bo w komunie takie zabawki to mogli tylko kupować rozpasane dzieciaki bogatych rodziców którzy i tak pograli i cisnęli wszystko do kąta jak pokazała się inna nowa konsola...
-
uch zazdroszcze wam tych flopow.
-
A więc - zarówno magnet, jaki i driv są potrzebne. A jeśli, tak jak jak napisał Sky - nie czuję się Ducha Commodore, to faktycznie można narzekać na to, że z kaset gorzej, niewygodnie i ogólnie mniej efektywnie niż w przypadku stacji dyskow. Ale nie chodzi tu tylko i wyłącznie o wygodę i prostotę użytkowania, ale sam fakt wykorzystywania wiekowego sprzętu (i towarzysząca temu chęć jego naprawy oczywiście
) . Na przykład w moim przypadku, jako osoby, która z C64 nie miała styczności przez ponad 10 lat, jest to wycieczka w przeszłość, powracające wspomnienia i sentyment do tego sprzętu. Dzięki temu mogę znowu przypomnieć sobie jak to kiedyś grałem w ulubione gierki :D Teraz mam dodatkowo szanse na poznanie mojego komcia na nowo, wzbogacony o dodatkową wiedzę, doświadczenia. Tak więc - sprawa z magnetofonem wciąż będzie dla mnie istotna. A stacja? Jutro powinienem mieć gotowy kabel do niej... (drugiego wtyku mi brakuje) :P
-
Ueheheh a ja może kupię jedną od Kenji`ego, jak będę miał pieniądze. Chyba, że da się mu wpłacić kasę przez PKO.
Tak, mnie też ciekawi ten cały magnet... Przecież mało kto wie w obecnych czasach, że taśma magnetofonowa była nośnikiem danych! Prędzej już skojarzą taśmę perforacyjną ;P
-
@Grogzbeak
@gornipio 1541-II czeka gdzieś na Ciebie
@wegi Piraci rules?
Jeżeli już kogoś było stać na np.Commodore w czasach PRL`u, to byłby również w stanie wydać te kilka $ / kilkaset zł na oryginalną grę.Kupując u pirata nie czułeś/czułbyś się nabity w butelkę płacąc za kasetę zawierajacą feezowanego i w konsekwencji niegrywalnego Last Ninja?? Ogólnie w kwesti piractwa stanowiska są zawsze dwa.\'PIRACY IS THEFT\' - taką informację na nośnikach wydawanych przez siebie gier umieszczał US Gold i tak również uważam Ja.
@kenji00 \'...no i fakt, że jak było coś ciekawszego to zazwyczaj w wersji na stację\'
Według mojej wiedzy wynikało to raczej nie z faktu, że gra była bardziej rozbudowana, lepsza graficznie, a jedynie uwarunkowań lokalno-gospodarczych.
Skoro i tak niemal wszyscy posiadali stację (a tak było w RFN) to lepiej dany program było wydać go na nośniku szybszym, tańszym i łatwiejszym w dystrybucji (cover). Za przykład może posłużyć CP Verlag, który sprzedawał swoje gry (niekiedy całkiem niezłe vide NO MERCY) tylko w wersji dyskietkowej pod szyldem magazynów Magic Disk 64, Golden Disk 64...
-
Nie chcę się wymądrzać, ale wydaje mi się że wysyp Commodore rozpoczął się w latach 89-90, czyli tuż po upadku komunizmu. Paradoksalnie wraz ze spadkiem dochodów ludzi spadły też ceny elektroniki.
Co do gierek to mi się podobały takie hity, które istniały tylko na dysku i wtedy mi się wydawało że mogą tylko w takiej postaci istnieć: Pirates!, Defender of the Crown, Street Rod, Maniac Mansion.
Chociaż przyznam że nieźle się zdziwiłem gdy kilka lat później widziałem polskiego klona DOTC w wersji kasetowej, bez żadnego dogrywania się.
-
powtórzę to jeszcze raz, w którymś tam z kolei temacie, że wedle mojej wiedzy 90% softu na c64 było na kasetach, które były wtedy najpopularniejszym 8-bitowym nośnikiem danych tak na c64(który miał najlepszy magnet a co za tym idzie współpracę z nim) jak na zx-a, czy cpc.
tylko o ile na te kompy piraci zgrywali pełne wersje gier kasetowych to na c64 z niewiadomych mi powodów cieli jak popadło.
może wynikało to z potrzeby robienia \'składanek\', co uniemożliwiała wielkość gier na commodore (np. North&South na 2 kasetach, Lemmings na chyba czterech?).
Sam mam i parę stacji i parę magnetów, ale ostatnio mam fazę na nagrywanie z oryginalnych zrzutów kaset (*.tap), drukowanie sobie okładek i odpalanie tych \'prawie oryginałów\' na komciu :)
udało mi się kiedyś zdobyć 1500 takich obrazów i naprawdę gierki są takie jak na stacji (w sumie to lepsze niż piraty na dyskach, bo mają pełne loadery z obrazkami i wszystkimi bajerami a nie jak np. kiedyś miałem ninja III w super wersji na jedną stronę dyskietki bez intra albo untouchables gdzie obrazek tytułowy trzeba wgrać osobno z dysku - w piratach to norma).
-
kenji00, akurat Pirates! mam w wersji *.tap na jedną kasetę, dwie strony co do reszty to nie wiem jak z wersjami na kasetę, na 99% nie było Maniac Mansion.
-
:D:D Wiedziałem, że już dawno temu trzeba było zrobić porządek w piwnicy...
Udało mi się odnaleźć, pod stosami różniastych rupieci, pudełeczko ze starymi pocztówkami. Ale co ciekawsze, wśród tych pocztówek znalazłem 2 swoje ulubione niegdyś gry na dyskietkach - Klemensa oraz Klątwę :D Obydwie oczywiście oryginalne
Teraz po prostu muszę je odpalić!
-
Pirates!, Defender of the Crown - obie wyszły w wersji kasetowej jak i dyskowej (DotC na taśmie wydano z poślizgiem)
Maniac Mansion - indyjr i kenji00 na 100% macie rację
Street Rod - nie miałem kontaktu z ta grą, więc się nie wypowiadam (Lemon sugeruje obie wersje
)
-
Sky napisał:
\'Sądze, że obecnie trochę to lamerskie ciągle wypisywać, że Datasette jest do bani, a flop to szczyt techniki, gdyż dla człowieka nie czującego Ducha Commodore i tak jedno i drugie nie ma nawet wartości złomu.\'
No po prostu jakbym siebie słyszał.
Oczywiście, że tak jest. Obie te rzeczy mają wartość sentymentalną, hobbistyczną. Dziś takie podniecanie się \'na poważnie\', jaka to ta stacja nie jest wspaniała i o ile lepsza od magnetu, po prostu śmieszy. Sam gdybym miał kupować C64, to kupiłbym z magnetem, bo mam większy sentyment do tego okresu. Poza tym - kasety są bardziej klimatyczne. Dyskietki zawsze wydawały mi się nijakie i nietrwałe.
Tekstu o piractwie nie chce mi się komentować.
-
Piractwo było, jest i będzie. To stały element funkcjonowania tego typu sprzętu. Na przestrzeni lat zmienia się tylko jego forma, stale dostosowująca się do panujących warunków. Walka z nim raczej z góry spisana na straty. Najbardziej efektywna jest ona jedynie we własnym zakresie. Nie ma co narzekać, bo nic to nie da. Piractwo okresu panowania C64 w Polsce wynikało z mentalności ludzi, braku zainteresowania czymś takim, jak prawa autorskie. Trzeba jednak przyznać, że to wszystko należałoby uznać za swego rodzaju dorobek narodowy, część historii. Historii elektronicznej rozrywki. Ten klimat starych gier, w których większość (z racji wieku) nie potrafiłem nawet sensownie grać ...
-
Wszystko bardzo fajnie, ale co z tego? Mordercy, złodzieje, gwałciciele też byli są i będą. Ale chyba w związku z tym nikt nie będzie zmieniał oceny ich działalności.
Piractwo programów na C64 było najgorszym z możliwych. Ja nie jestem zwolennikiem, rozszerzonego do absurdalnych granic, dzisiejszego prawa autorskiego. Uważam, że w wyjątkowych przypadkach ściągnięcie sobie czegoś z sieci jest dopuszczalne (do przetestowania, oryginał jest nieosiągalny, nie ma szans na legalne nabycie produktu ze względu na rzeczywisty brak finansów). A już na pewno nie powinno być traktowane jako zwyczajna kradzież (nikomu nic nie zniknęło, niczego nie ubyło, a strata artysty/wydawcy jest jedynie domniemana).
Ale sytuacja, w której ktoś kto nie przyłożył ręki do powstania jakiegoś produktu, zarabia na jego rozpowszechnianiu nie dzieląc się zyskami z twórcami to ku...stwo. Szczególnie jeśli (a tak to było często w przypadku gier) dostarczało się produkt niepełnowartościowy, naciągając tym samym odbiorców i psując opinię twórcom.
Ciekawi mnie jak tak naprawdę wygląda teraz sytuacja w przypadku starych gier i programów na C64.
-
Chodzi mi np. o serwisy, które udostępniają je za darmo, a jednocześnie zarabiają na wyświetlanych reklamach.
-
\'Sam gdybym miał kupować C64, to kupiłbym z magnetem, bo mam większy sentyment do tego okresu. Poza tym - kasety są bardziej klimatyczne. Dyskietki zawsze wydawały mi się nijakie i nietrwałe.\'
Dokładnie. To zależy od tego, co kto jak zapamiętał...
Ja najpierw miałem długi okres tylko z magnetofonem i zakup (po paru latach) 1541-II, to było coś: nowe możliwości, początek scenowania. Większość programów użytkowych: graficzne, pakery współpracowało tylko ze stacją.
Uwierz mi, w porównaniu do dyskietek 5.25\' to kasety są nietrwałe !
-
idnyjr - Piraci w wersji kasetowej????? To jak w to się grało? Trzeba było bez przerwy przewijać taśmę?
To mi mój świat legł w gruzach teraz :D
Co do piractwa to w czasach gdy miałem C-64 innych gier niż składanki nie można było dostać. Mój jedyny oryginał w tym czasie to chyba Terminator 2, którego dokładali do zestawu z C-64.
Dopiero później się pojawiły gry z Avalonu i Mirage. Miałem \'Klątwę\', \'Władców Ciemności\', \'Klosa\' i coś tam jeszcze.
W tej chwili poza abandonware mam kilka oryginałów, ale zazwyczaj kupuję je po roku-dwóch od wydania i na Allegro. Szkoda mi wydać np 150 zł na kolejną wersję Civilization, skoro miodność tej gry skończyła się na części powiedzmy drugiej (chociaż ja jak w to gram to tylko w 1). Nie wspomnę już o wszystkich Fifach i innych komercyjnych chłamach.
-
kenji00, nie wiem jeszcze tego nie zrzuciłem na kasetę i nie odpalałem, a ja zawsze grałem też z dyskietki :)
ale są.
Za moich czasów też były tylko składanki na kasetach i dlatego jak ojciec dokupił mi stację (droższą od kompa z magnetem) to
znalazłem się w innym wymiarze rozrywki...
ale i tak przesiadka z c=16 z rozszerzoną do 64k pamięcią, na nowiutkie c=64, nawet z magnetem to było coś wielkiego :)
-
Jeszcze jedno lamerskie pytanie. Jak uruchamiać gry z dyskietek na stacji 1541-II?? Włączam C64, potem odpalam driva. Następnie wkładam dyskietkę z grą, \'zamykam\' dźwignię, wpisuję LOAD\'nazwagry\',8,1 . Potem na ekranie pojawia się searching for \'nazwagry\', po czym występuje błąd ?FILE NOT FOUND ERROR. Co robię źle? Jedyne co narazie udało mi się uruchomić jest Klemens.
-
Wczytujesz katalog dyskietki komendą:
LOAD\'$\',8
wyświetlasz go na ekranie komendą:
LIST
najeżdżasz kursorem na linię z nazwą pliku, przed nazwą piszesz LOAD, po nazwie piszesz ,8,1
i się ładuje...
ps. z kartdridżem jest prościej...
-
jak masz grę na całą stronę dyskietki
spróbuj LOAD\'*\',8,1
lub LOAD\'*\',8
potem RUN
jak masz kilka na dysku:
LOAD\'$\',8
potem
LIST
masz katalog
a potem to co robiłeś tylko dokładnie przepisz tytył lub jego część + \'*\'
-
tak długo pisałem, że mnie zyga uprzedził...:)
-
@zyga. Miałem stację i wiem z technologicznego punktu widzenia, że wtedy było to o niebo lepsze rozwiązanie. Ale dzisiaj... Stacja wciąż jest lepsza, tylko, że nie ma to już takiego znaczenia. Tak jak napisał Sky.
-
Spoko, wszystko śmiga :D:D Kojarzy ktoś grę Koło Fortuny ? :P Jak wpisać w niej literkę \'Ż\'? Często się w hasłach przydaję, a nie wiem jak mam ją wywołać...
-
Spróbuj klawisz C= i literka
-
Już wiem :D SHIFT+* Jak widać zerknięcie do instrukcji nie boli