C64Power Forum

Ogólne => Forum Ogólnodyskusyjne => Wątek zaczęty przez: TuMe64 w 30 Października 2008, 19:38

Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: TuMe64 w 30 Października 2008, 19:38
 Edge  of  Disgrace  demko  od  Booze  Design  .    
   
  http://noname.c64.org/csdb/release/?id=72550&show=review
   
  kiepskie  nagranie  :P  :    
   
  http://video.google.com/videoplay?docid=4387496359091532951
   
   
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: andrus64 w 30 Października 2008, 21:51
 Mimo  kiepskiego  nagrania  robi  wrażenie(ale  to  chyba  za  mało  powiedziane  :D).  Oglądałem  zbierając  w  tzw.  Międzyczasie  szczękę  z  ziemi.  Szacun  dla  Booze  Design!
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Cobra of Samar w 30 Października 2008, 23:45
 Tu  masz  lepszą  jakość:  
  http://www.boozedesign.com/pub/eod_scenesat.html
   
  demko  jest  super!!!  
  Pozdrawiam  
   
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: TuMe64 w 31 Października 2008, 18:46
 szkoda  że  Nasi  nie  skręcili  jakiegos  wypasionego  demka...
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: meckert w 01 Listopada 2008, 21:53
 A  oglądaliście  pozostałe  dema  ?  Pearls  for  Pigs  i  Amplifire  rządzą.  Efekt  twistera  z  tego  drugiego  mnie  powalił.    
  Natural  wonders  2  też  niezłe  ale  zasłużyło  IMHO  na  4  zamiast  2  miejsca.  Chociaż  rewelacyjny  jest  wektorowy  napis  OXYRON  :)  
   
  Generalnie  daaaawno  chyba  nie  było  party  z  takim  wysypem  rewelacyjnych  produkcji.  A  już  się  bałem  że  po  Deus  Ex  Machina  ,  +H2K,  czy  Royal  Arte  nikt  się  nie  zbliży  do  wysokiego  poziomy.  A  tu  ?  w  zesłzym  roku  Desert  Dreams  a  teraz  ...  ja  pie...lę  !  :)))))
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: TuMe64 w 02 Listopada 2008, 12:21
 Natural  Wonders  -  http://video.google.com/videoplay?docid=-4543471730688692167&q=source:001451278785143536380&hl=pl
   
  Pearls  for  Pigs  -  http://video.google.com/videoplay?docid=705008408909730982&q=source:001451278785143536380&hl=pl
   
  Amplifire  -  http://video.google.com/videoplay?docid=2074189245688503047&q=source:001451278785143536380&hl=pl
   
  wszystkie  te  demka  są  fajne...  mają  ludziska  głowy  ...oj  mają  .  
   
   
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: ejr_ w 03 Listopada 2008, 03:26
 Demko  EoD  pozamiatalo  wszystko  w  ch..  po  prostu,  efekty  efektami  (chociaz  zajebiste  sa  to  trzeba  powiedziec  sobie  wprost,  mi  sie  najbardziej  spodobal  zoomowany  scroll  i  transformujaca  bryla  pod  koniec  pierwszej  strony  dysku),  ale  to  co  mnie  przynajmniej  uderza  to  muza  i  swietny  design  calosci.  Mozna  sie  bylo  w  sumie  tego  spodziewac  majac  w  pamieci  np  taki  Cycle,  ale  wyszlo  bardzo  konkretnie  :)
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 21 Marca 2011, 03:08
 Witam!  

Jest  2011  rok,  kiedy  to  trafiłem  na  to  demo.  Chciałbym  dodać  jakieś  słowa  mojej  oceny  po  jego  obejrzeniu,  ale  myślę  że  ostatnia  wypowiedź  \'ejr_\'  jest  najlepsza  [szczególnie  na  początku]!
W/g  mnie  wszystko  jest  na  11  punktów  na  10  możliwych  +  2  punkty  za  te  \'przejścia  bez  przejść\'  [ja  pamiętam  tylko  napis  \'PRESS  PLAY  ON  TAPE\'  i  niebieski,  ew.  czerwono-czarny  ekran  przy  \'wgrywaniu\'  z  taśmy].  Razem  13/10.  +1  punkt  za  dźwięk  [daje  kopa  po  podkręceniu  equalizerem  i  jest  extra  zgrany  z  grafiką,  zresztą  przez  całą  noc  słuchałem  soundtracku  z  tego  demo  w  kółko  i  NIE  znudziło  mi  się]  oraz  żeby  nie  było  nieszczęścia  i  mamy  14/10.  Wiem,  że  to  \'głupie\'  podawać  powyżej  10,  ale  to  demo  mnie  po  prostu  urzekło.
Ogólnie  demo  WYMIATA!!!  
Polecam  każdemu,  kto  miał  C64  i  choć  raz  próbował  na  niego  cokolwiek  napisać.

Respect  to  Booze  Design!    \'\'      
Yo!
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Skull w 21 Marca 2011, 10:15
 hehe  moze  dlatego  jest  od  kilku  lat  demem  nr  1  na  csdb    \'\'  
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: indyjr w 21 Marca 2011, 12:23
 Dla  mnie  to  najlepsze  do  tej  pory  demo  jakie  widziałem  na  C64.  Muza  jest  wymiatająca,  efekty  i  praca  ze  stacją  są  najwyższej  próby.  Ale  to  demo  jest  tak  dobre  bo  mimo  iż  długie  to  tworzy  spójną  całość  i  nie  nuży.
Aczkolwiek  atarowcy  twierdzą,  że  mają  lepsze  dema,  a  wszystko  co  jest  w  tym  jest  mdłe,  bo  komoda  ma  słabe  kolory...

Zobaczcie co potrafi CPC, warte obejrzenia, szczególnie że w demie chłopaki piją właśnie do Booze Design i całej commodorowej sceny:

http://www.youtube.com/watch?v=NWAzDSRQGW0
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: BagoZonde w 21 Marca 2011, 16:21
 No  Amstrad  CPC  ma  świetne  kolory,  to  fakt  -  nawet  zastanawiałem  się  nad  kupnem  by  zająć  się  konwersją  swoich  przyszłych  programów  na  Amstrad  CPC  ;)  ale  z  możliwościami  dźwiękowymi  niech  się  schowają  ;).  Demko  niezłe,  nigdy  nie  widziałem  :).  Wektor  na  końcu  z  batmanem  czyściutki,  niezłe.  Za  to  sam  komentarz  demka  co  do  C64  osobiście  mnie  obraził  ;)!  Ile  tam  jest  kolorów?  Więcej  niż  16,  czytałem  coś  o  palecie  RGB  27  kolorów  do  uzyskania.
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Skull w 21 Marca 2011, 20:37
 to  świeżutkie  demo  z  tego  weekendu,  ale  widac  że  chłopaki  maja  kompleks  c64  :P
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 22 Marca 2011, 04:13
 [Na  wstępie  sorry  za  długi  post.  Trochę  się  rozpisałem  xD  Nostalgia,  czy  co?  xD]
Dziękuję  za  odpowiedzi  i  linki.  Produkcje  [także  te  z  wcześniejszych  postów  są  bardzo  ciekawe].  Mnie  się  również  spodobało  Desert  Dreams,  ale  ogólnie  każde  demo  ma  swoje  5  minut  \'fajniości.\'  ;-)

Obejrzałem  to  demo  [Batman  Forever  /  A.CPC]  i  faktycznie  wydaje  się,  jakby  Amstrad  miał  więcej  \'mocy\'  przy  obliczeniach  graficznych.  Dźwięk  jest  wyraźnie  dźwiękiem  stereo,  choć  w  demie  zaczyna  być  ciekawie  w  tej  materii  chyba  dopiero  od  6  minuty  [wrażenie  subiektywne].

Pogooglałem  trochę  po  Wikipedii  na  temat  tego  \'pudełka\'.

Odnośnie  kolorów,  to  w/g  mnie  najbardziej  \'winny\'  jest  tu  tryb  graficzny  Amstrada  160x200  x  16  kolorów  wybieranych  z  palety  27  kolorów  [3x3x3].  Wikipedia  coś  tam  pisze  jeszcze  o  palecie  plus  z  4096  kolorami  dla  CPC.  W  C64  [z  tego  co  pamiętam]  były  to  tylko  3  kolory  +  1  tzw.  \'lokalny\'  w  kolorowym  trybie  graficznym.  Wszystko  oczywiście  z  palety  16  kolorów  C64  [lub  128  kolorów  przy  \'swappingu\'].  

Prędkość  \'przemiału\'  CPU  jest  także  ok.  3  lub  4-krotnie  szybsza,  niż  w  przypadku  C64  [4MHz  /efektywne  3.3MHz  Amstrada  vs  1MHz  dla  C64].

Dla  mnie  Wadą  grafiki  w  CPC  jest  tutaj  brak  moich  ulubionych  \'wynalazków\'  C64,  jak  np.  sprite`y,  czy  same  opcje  dodatkowe  VIC`a  [co  zresztą  widać  w  demie  CPC  -  wyraźnie  wszystko  jest  rysowane  \'na  piechotę\'  w  trybie  graficznym].

Odnośnie  dźwięku,  to  oprócz  tego,  że  jest  stereo  to  nie  bardzo  mi  się  podoba.  Zresztą  angielska  wikipedia  podaje,  że  układ  AY-3-8912  posiadał  3  kanały,  z  których  każdy  mógł  generować  prostokąt,  szum  lub  oba.  Hm.  SID  miał  więcej  przyjemnych  dla  ucha  obwiedni...  Pseudo  PCM  5-bit  jest,  ale  to  też  nie  to...  ;-)
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 22 Marca 2011, 04:13
 Ogólnie,  to  miałem  okazję  korzystać  przez  pewien  czas  z  Amstrada  \'na  żywo\'.  Najbardziej  urzekła  mnie  prędkość  i  niezawodność  Amstradowej  stacji  dyskietek  względem  wysłużonego  Datassette  w  C64  i  mojego  \'ulubionego\'  śrubokręta.  ;-)  Dyskietka  też  była  ciekawa,  solidna.  Dodatkowo  nareszcie  ktoś  wymyślił,  żeby  klawiatura  miała  wszystkie  4  strałki  [vs.  2  +  SHIFT  w  C64].
Ogólnie  to  miałem  okazję  korzystać  z  Amstrada  ze  stacją  dyskietek  oraz  MONOCHROMATYCZNYM,  ZIELONYM  monitorem.  Z  tego  też  względu  całe  te  palety  16,  24,  czy  nawet  4096  bitowe  poszły  się  .....  !!!  Nijak  nie  dało  się  go  podłączyć  z  kolorowym  TV  [brak  wyjścia],  a  literatura  dot.  moddowania/cudowania  była  wtedy  niedostępna  [praktyczny  brak  Internetu].
Do  tego  nie  wiem  jak  to  jest  z  joystickami  w  CPC,  ale  ja  nie  miałem  żadnego.
Ponadto  jako  \'chcącego  coś  pisać\'  w  BASICU  jedna  rzecz  mnie  DOBIJAŁA.  Chodzi  mi  tutaj  o  konieczność  korzystania  z  magicznego  przycisku  COPY,  gdy  chcemy  skopiować  jakiś  tekst  z  ekranu  i  podać  go  jako  polecenie.  Chyba  nic  mnie  bardziej  nie  dobijało  od  tego,  jak  chcąc  poprawić  jedną  literę  musiałem  kopiować  całą  linię.  Fakt,  że  fajne  to  było  do  \'miksowania\'  linii.  xD  W/g  powinno  się  połączyć  ten  COPY  z  funkcjonalnością  C64  [tam,  gdy  coś  popsułeś,  wracałeś,  poprawiałeś  i  Enter,  czy  raczej  Return].
Ponadto  miałem  tylko  kilka  gier  i  programów,  a  zielony  ekran,  słaby  głośniczek  wbudowany  i  ogólnie  względnie  \'słaby\'  dźwięk  nawet  na  wzmacniaczu  powodował,  że  ten  wzrost  prędkości  niewiele  dawał  użytkownikowi/graczowi.
Jako  maszynka  do  pisania  ze  stacją  dyskietek,  to  był  on  faktycznie  świetny.  Odpalał  się  \'z  mety\',  wczytywał  ulubiony  edytor,  a  dyskietka  była  jako  fajna  i  szybka  biblioteka.  [Pamiętam  gmeranie  w  edytorze,  żeby  dodawać  nowe  funkcje  xD]

Nie  mniej  jednak  po  określonym  czasie  korzystania  z  niego  bez  większego  bólu  rozstałem  się  z  nim  jako  z  \'maszynką  do  gier\',  a  to  ze  względu  na  ten  monochromatyczny  monitor  i  brak  fabrycznego  wyjścia  RF/Composite.
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 22 Marca 2011, 04:14
 Ponadto  nie  wiem  dlaczego,  ale  często  w  Amstradzie  brakowało  mi  tej  duszy  C64...  ;-/


Podsumowanie.  Moje  krótkie  zestawienie  C64  vs  Amstrad  CPC  [3`  FDD+Green  monitor]:
=>  CPU  -  4MHZ[3.3MHZ  efektywnie]  Amstrad  vs  1MHz  C64
=>  Grafika,  max  kolorów  w  trybie  graficznym:  16  kolorów  Amstrad  vs.  3+1  kolorów  C64
=>  Grafika,  rozdzielczość  [multicolor]:  160x200  Amstrad  i  160x200  C64
=>  Grafika,  paleta:  27  kolorów  Amstrad  [podobno  i  4096]  vs  16  kolorów  C64  [128  kolorów  przy  \'swappingu\'  2  obrazów]
=>  Grafika,  rozszerzenia:  brak  danych  o  Amstrad  vs  sprite`y,  ciekawostki  VIC`a  w  C64
=>  Grafika,  hardware:  skazany  na  fabryczny  monitor  kolor/mono  Amstrad  vs.  3  możliwości  podłączenia  do  ulubionego  TV
=>  Dźwięk,  kanały  wyjściowe:  Stereo  Amstrad  vs  Mono  C64
=>  Dżwięk,  kanały  generatora:  3  Amstrad  vs  3  C64
=>  Dźwięk,  obwiednie:  3  Amstrad  [+nieoficjalnie  PCM]  vs  4  C64  [+nieoficjalnie  sinus]
=>  HID:  brak  danych  Amstrad  vs  2  joysticki  C64  +  inne  cuda  [np.  myszka]
=>  Dane:  Szybka  i  niezawodna  stacja  z  solidną  dyskietką  w  Amstrad  vs  kaseta  lub  [często  wybredna]  stacja  5  1/4\'  w  C64  [ja  miałem  tylko  taśmę]
=>  Szczegóły  dot.  klawiatury  i  podstawowej  obsługi:  Amstrad  ma  4  strałki  
=>  Expansion  slot:  brak  danych  Amstrad  vs  Expansion  slot  na  popularne  Black  Boxy  C64
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 22 Marca 2011, 04:14
 Subiektywne  podsumowanie.  Zliczając  punkty  wyszło  mi  5,5  dla  C64  vs  3  dla  Amstrada.
Nie  wiem  dlaczego,  ale  Amstrad  nie  przekonał  mnie  jako  komputer  multimedialny.  Brakowało  mi  także  tej  duszy  Commodore  64,  do  którego  przywykłem.  Obraz  na  tym  zielonym  mikro-czymś  był  irytujący,  a  dźwięki  także  nie  były  zbyt  przyjemne  [nawet  w  wieży].

Ogólnie  to  Amstrada  polecałbym  [w  tamtych  czasach]  głównie  do  biura  ze  względu  na  super  stację  dyskietek,  a  jako  maszynkę  do  gierek  chyba  tylko  C64  oraz  najnowszą  wersję  z  kolorowym  monitorem  lub  wyjściem  TV.

Odnośnie  wypowiedzi  kreatorów  dema  na  CPC.  Hm.  Nie  wiem  dlaczego,  ale  grając  na  Amstradzie  w  gry  2D  miałem  często  wrażenie  że  gram  na  Commodore  16  [ze  względu  na  brak  spriteów]  lub  na  jakimś  innym  \'badziewie\'.  Gry  3D  [o  ile  wogóle  były]  były  OK.  Te  mikro  monitory  zielono-czarne  były  w/g  mnie  wręcz  obrzydliwe  i  dobre  tylko  do  biura.  
Ponadto  znam  dużo  osób  z  C64,  podczas  gdy  osoby  z  Amstradem  były  wyjątkami.  Podobnie  rzecz  miała  się  z  grami.  W  C64  pocinali  wszyscy.  Do  Amstrada  gra  była  trudno  dostępna  jak  covox  do  PC.  Ponadto  te  dyskietki  były  fajne,  ale  także  trudno  dostępne.  W  C64  nie  było  problemu.  Kto  coś  naskrobał  w  Basicu  i  chciał  zapisać,  to  łapał  byle  jaką  kasetę  lub  super  kasetę  [zależy  jak  cenił  swój  sprzęt  i  wysiłek]  i  już  była  \'dyskietka\'.  NIE  ZNAM  NIKOGO,  kto  miał  Amstrada  KOLOROWEGO.
W  moim  mniemaniu  odpowiedzią  na  pytanie  [dlaczego  scena  CPC  śpi,  gdy  ma  super  8  bitowy  sprzęt?]  jest:  WŁAŚNIE  DLATEGO!!!
Co  z  tego,  że  można  sobie  wymodelować  super  gładkie  przejścia  w  Amstradzie  [bu  tu  scenowcy  CPC  mają  rację],  skoro  mało  osób  miało  ten  komputer,  a  jeśli  już  to  najcześciej  z  zielonym  monitorem.

A  tak  wogóle  to  w/g  mnie  scena  C64  i  scena  CPC  to  2  różne  światy  i  jedna  od  drugiej  powinna  się  od.....!!!  xD
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 22 Marca 2011, 04:15
 W/g  mnie  Amstrad  w  najpopularniejszym  wydaniu  [zielono-czarny]  jest  super  maszynką  do  pisania,  ale  nijak  się  nie  nadaje  do  gier,  pomimo  mocnego  proca  [zielony  ekran  i  słaby  dźwięk].  
W  C64  dźwięk  [mimo,  że  mono]  jest  przyjemny  dla  ucha  i  posiada  po  prostu  \'tunsy\'  miłe  nawet  dziś  [i  ten  głęboki  bas,  który  można  posłuchać  dopiero  przy  użyciu  współczesnych  wzmacniaczy/wież].  Ponadto  te  duszki  z  C64  również  wskazują,  że  miał  on  być  przeznaczony  do  gier/multimediów.

Jedno  co  mnie  zadziwia  to  to,  że  z  tego  denerwującego  komputerka  C64  z  kasetką,  pustym  niebieskim  ekranem  i  obrzydliwie  długim  czasem  wczytywania  ludzie  zrobili  kawał  dobrego  dema,  które  wczytuje  się  błyskawicznie  \'w  locie\'  i  jeszcze  pokazuje  ciekawe  rzeczy  i  umila  nas  muzyką  w  międzyczasie  [mowa  o  Boozie  Design].

NIECH  KTOŚ  MI  POKAŻE  TAKI  SKOK  JAKOŚCIOWY  W  JAKIMKOLWIEK  INNYM  SPRZĘCIE!!!

PS.  Na  CSDB  kilku  osobom  chciało  się  napisać,  że  te  gładkie  [super]  przejścia  sprawiają,  że  to  demo  jest  jakby  zbyt-strumieniowe  [coś  a`la  Youtube?],  a  to  intro  wogóle  do  niego  nie  pasuje  oraz  że  to  jest  zbyt  zintegrowane  [odnośnie  Boozie  Design].  Wiecie  co?  Wiem  że  jest  wolność  słowa,  ale  komentarz  do  tych  wypowiedzi  pozostawiam  Wam,  bo  sam  nie  mam  siły  ich  komentować,  ani  też  nie  chcę  dostać  bana  za  brzydkie  słownictwo  xD

PS2.  Demo  na  CPC  jest  fajne,  ale  nie  przebiło  ono  w/g  mojej  oceny  Boozie`go  [mimo,  iż  na  lepszym  sprzęcie,  a  może  i  dlatego].  Jest  OK,  ale  czuję  pewien  niedosyt  całokształtu.  To  tylko  moje  prywatne  zdanie.

LOL.  Ale  się  rozpisałem  xD.  
Mam  nadzieję,  że  nie  zanudziłem  wszystkich.  ;-)

Pozdrowienia  dla  Wszystkich!!!
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 22 Marca 2011, 04:17
 Drobne  usupełnienie  do:
Ogólnie  to  Amstrada  polecałbym  [w  tamtych  czasach]  głównie  do  biura  ze  względu  na  super  stację  dyskietek,  a  jako  maszynkę  do  gierek  chyba  tylko  C64  oraz  najnowszą  wersję  z  kolorowym  monitorem  lub  wyjściem  TV.

jako  

Ogólnie  to  Amstrada  polecałbym  [w  tamtych  czasach]  głównie  do  biura  ze  względu  na  super  stację  dyskietek,  a  jako  maszynkę  do  gierek  chyba  tylko  C64  oraz  najnowszą  wersję  AMSTRADA  z  kolorowym  monitorem  lub  wyjściem  TV.

 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: BagoZonde w 22 Marca 2011, 09:02
 Ja  przez  chwilę  posiadałem  daaaawno  temu  Amstrada  -  był  to  czarny  Schneider,  w  klawiaturę  wbudowany  magnetofon,  oczywiście  ekran  zielony.  Już  wtedy  znałem  C64  i  maszyna  ta  nie  powaliła  mnie,  ani  dźwiękiem  ani  grami,  których  widziałem  może  3  na  żywca  więc  moja  ocena  jest  niekompletna.  Za  to  brzęczenie,  jakie  wydobywał  ten  Amstrad  było  pierdzeniem.  Maszyna  ogólnie  ciekawa  i  może  uda  mi  się  kiedyś  w  nią  zaopatrzyć.  Podobnie  z  MSX2,  to  był  chyba  najmocniejszy  :).

Zauważ,  że  Amstrad  CPC  był  bardzo  popularny  np:  we  Francji.  Myślę,  że  tam  ludzie  używali/używają  Amstrada  częściej  na  kolorowych  monitorach.  Statystyk  nie  znam.

Ale  w  sumie  w  tej  całej  \'zaczepce\'  z  dema  Batmanów  -  myślę,  że  się  mylą,  bo  przecież  mamy  jeszcze  MSX2  :).
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: zyga w 22 Marca 2011, 10:29
 I  Sam  Coupe  ;)
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: indyjr w 22 Marca 2011, 10:31
 He,  wnikliwe  porównanie.  Amstrad  może  i  miał  możliwości  stać  się  fajną  ośmiobitową  maszynką  do  gier,  tyle  że  w  wersji  6128  +  monitor  kolor.  Niestety  taki  zestaw  z  tego  co  pamiętam  był  droższy  niż  Amiga  500  1MB  +  modulator.  I  tyle  w  temacie.  
A  i  rażące  lenistwo  koderów,  którzy  wiele  tytułów  walili  prosto  z  zx  spectrum,  więc  w  porównaniu  do  c64  blado  to  wyglądało.
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: KB777 w 22 Marca 2011, 10:45
 Adamus,  tyle  się  naprodukowałeś  -  a  żeby  jeszcze  to  miało  sens...

Trochę  wiesz  o  Amstradach,  ale  o  C=  nic  a  nic  -  więc  jak  chcesz  cokolwiek  porównywać  ?
Najlepsze  jest  porównywanie  Z80  z  6502  na  podstawie  zegarów.  To  tak  jakbyś  porównywał  8080  z  jakimś  nowym  iCoś  tam.  Wiesz  chociaż  ile  taktów  zegara  wykonują  się  instrukcje  na  Z80  a  ile  na  6502  ?

Albo  w  ogóle  to  powinieneś  porównywać  CPC464  z  C64  a  jak  bierzesz  CPC6128  to  porównuj  do  C128  (właściwie  to  C128D  -  wtedy  porównujesz  system  z  wbudowaną  stacją  z  podobnym).
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: zyga w 22 Marca 2011, 11:07
 Kolego  Adamus.  Te  4096  kolorów  to  w  wersji  Amstrad+  (Plus)  wprowadzonej  na  początku  lat  90.  http://en.wikipedia.org/wiki/Amstrad_CPC#The_plus_range. Nie  było  takich  możliwości  w  podstawowej  serii  CPC.

Teraz  IMHO:

Kolory.  Hmm,  delikatnie  mówiąc  \'szczypią  w  oczy\'.  Nie  da  się  zrobić  łagodnych  przejść  tonalnych  jak  w  \'szaroburej\'  kolorystyce  C64  :)  To  samo  jest  na  C128  przez  VDC.  Nie  zamieniłbym  16  kolorów  C64  na  27  kolorów  CPC.  Polecam  artykuł  o  kolorach  na  platformach  8bit  w  Atarowskim  zinie  Chartari:  http://atarionline.pl/forum/comments.php?DiscussionID=1261&page=1#Item_0. Wersja  txt  tutaj:  http://c64scene.pl/Atari/Chartari%2001%20-%20all%20txt.zip

Dźwięk. Cóż  AY  i  kompatybilna  z  nim  Yamaha  była  ładowana  wtedy  wszędzie  (ZX  Spectrum,  Atari  ST,  Amstrad  CPC).  Wydawało  się  to  słusznym  posunięciem,  układ  był  łatwo  dostępny,  wiadomo  było  jak  na  niego  komponować.
Commodore  miało  swoje  fabryki  półprzewodników,  więc  wrzuciło  swojego  SIDa.  I  chwała  im  za  to.  Wychowany  jestem  na  SIDzie,  ale  potrafię  zawsze  rozpoznać  czy  utworek  został  skomponowany  dla  AY  czy  dla  POKEYA.  Tego  się  po  prostu  nie  da  ukryć  ;)  Natomiast  słuchając  od  czasu  do  czasu  HVSC  trafiam  na  sidy  które  są  w  stanie  zaskoczyć  mnie  instrumentalistyką.  

Komputer  o  odpowiedniej  mocy  obliczeniowej  nie  potrzebuje  spritów  :)
Fakt  Amiga  i  pierwsze  konsole  do  gier  je  miały.  
Układ  grafiki  to  też  wariacja  nt.  MC6845,  który  był  ładowany  do  wszystkiego  co  się  dało:  http://en.wikipedia.org/wiki/Motorola_6845.

Dochodzimy  do  konkluzji,  że  Amstrad  nie  był  takim  mocno  custom  sprzętem  jak  C64  czy  Amiga.  Może  po  prostu  Sir  Alan  Sugar  postanowił  uszczknąć  dla  siebie  kawałek  rynku  komputerów  domowych,  wziął  to  co  było  i  powstał  Amstrad  CPC.  Z  całkiem  niezłym  rezultatem.  Przy  okazji  też  powstał  system  do  składania  tekstu  zwany  Amstrad  PCW.  Dorzucając  do  tego  system  operacyjny  CP/M  zapewnił  sobie  dodatkowo  bazę  oprogramowania  biurowego.  Całkiem  sprytnie.  Podziwiać  należy.

Uwielbiam  dyskutować  o  retrokomputerach  ;)

 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:09
 Witam  ponownie!

Na  początku  chciałbym  uprzedzić,  że  podczas  dzielenia  tego,  co  napisałem  w  notatniku  \'zjadłem\'  jeden  fragment  w  którym  była  punktacja  [i  to  magiczne  słowo,  że  porównuję  akurat  te  2  konkretne  modele,  które  mi  wpadły  w  ręce].  Dobrze,  że  nie  wyrzuciłem  tego,  co  napisałem  w  notatniku  ;-)  Mikro-errata  w/g  informacji  KB777  zaaplikowana.

///  WKLEJKA  POCZĄTEK

A  teraz  moje  *czysto  subiektywne*  porównanie  dla  tych  2  *konkretnych*  modeli,  którymi  się  \'bawiłem\':
=>  CPU:    <Errata:  Amstrad  [4MHz/3.3MHz  od  4  cykli  0,825-1MIPS]  vs  C64  [ok.  1MHz  od  2  cykli  0.5MIPS].  prędkość  wykonywania  rozkazów  zmniejsza  przewagę  megahertzową  CPC  nad  C64.  Mimo  wszystko  plus  dla  Amstrada  pod  względem  prędkości,  co  jest  ważne  w  grach  3D.>
=>  Grafika:  Amstrad  dostarczał  niewielki  monitor.  Jego  zielona  wersja  praktycznie  niszczyła  [!!!]  te  wszystkie  dziwne  palety  barw  [domyślanie  się,  co  to  za  kolor  po  jego  stopniu  \'zieloności\'  i  porównywaniu  z  paletą  (oczywiście  też  zieloną)  NIE  było  fajne!!!].  C64  pozwalał  na  użycie  dowolnego  TV,  dowolnie  DUŻEGO  I  KOLOROWEGO  TV.  Plus  dla  C64
=>  Grafika  cd.:  Amstrad:  brak  danych,  chyba  tylko  dostęp  do  pamięci  ekranu.  C64:  8  sprite`ów,  różne  \'cuda\'  VIC`a.  Plus  dla  C64.
=>  Dźwięk:  Amstrad  Stereo.  C64  Mono.  Plus  dla  Amstrada.
=>  Dźwięk:  3  \'głosy\',  3  obwiednie  [przy  czym  3.  jest  zmieszaniem  poprzednich  dwóch]  Amstrad  vs  3  \'głosy\',  4  RÓŻNE!!!  obwiednie!!!  Plus  dla  C64.
=>  Dźwięk  fabryczny:  Amstrad  ma  wbudowany  \'mruczący\'  głośniczek,  który  przy  dużej  głośności  był  podobnie  wnerwiający,  co  internal  speaker  w  PC.  Bez  punktu  ujemnego  dla  Amstrada,  bo  zawsze  było  wyjście  słuchawkowe.
=>  HID:  Amstrad  -  brak  danych.  C64  2  joye  i  inne  cuda.  Plus  dla  C64
=>  Expansion  slot:  Amstrad  brak  danych  vs  C64  posiada  na  tzw.  Black  Boxy  i  inne  cuda.  Plus  dla  C64.
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:10
 =>  Klawiatura  i  obsługa.  Amstrad  ma  wnerwiający  wręcz  styl  \'kopiuj,  by  żyć\'  w  Basicu,  ale  za  to  ma  lepszą  klawiaturę  i  ciekawsze  polecenia  w  Basicu.  W  C64  mamy  znowy  te  ciekawe  znaczki  graficzne  do  tworzenia  ramek.  Plus  dla  Amstrada,  choć  niechętnie.
=>  Pamięć  masowa:  Stacja  Amstrada  po  prostu  wymiata.  Plus  dla  Amstrad.
=>  Nośniki:  Amstrad:  gdzie  kupić  dyskietki?  C64  dyskietki  też  w  skepie,  ale  kasety  to  już  \'byle  gdzie\'.  0,5  pkt  dla  C64.

\\\\\\  WKLEJKA  KONIEC


Przepraszam  za  wklejki,  erraty,  ale  nie  mogę/umiem  edytować  tutaj  po  ponownym  odświeżeniu,  a  poza  tym  nowe  rzeczy  [nawet  te  zapomniane]  powinno  się  w/g  mnie  ukazywać  w  nowym  poście.
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:10
 OK.  Najpierw  do  \'najostrzejszych\',  czyli  KB777.
Odnośnie  \'porównania\',  to  porównywałem  to,  co  akurat  miałem  w  ręku  i  co  było  jakoś  tam  dostępne  w  Polsce.  Przyznam  się,  że  C128/C128D  widziałem  tylko  na  obrazkach.  Nie  chciałem  porównywać  czegoś,  czego  w  życiu  nie  widziałem.  Po  drugie  porównanie  dotyczyło  wrażeń  subiektywnych  i  myślę,  że  było  wyczerpujące,  tym  bardziej  że  porównywałem  \'czarno-białego  dyskietkowca\'  z  \'kolorowym  taśmociągiem\'  xD  Fakt.  Nie  mam  laboratorium,  ani  fabryki  i  moje  komentarze  są  i  najprawdopodobniej  będą  amatorskie.

Ciekawostką  do  Twojej  wypowiedzi  jest  fakt,  że  akurat  to  Amstrada  miałem  \'przejściowo\'  [o  czym  pisałem],  natomiast  większość  czasu  spędziłem  z  C64  i  \'taśmociągiem\'  [Datassette]  +  BlackBox  v.3.0.  W  dobie  braku  Internetu  i  PC  to  było  chyba  najpopularniejsze  tańsze  zestawienie  do  gier  oprócz  Pegasusa  [Nintendo/NES].  [Amiga  była  tym  droższym  zestawieniem]
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:11
 
W  C64  bawiłem  się  Basiciem  i  nawet  czasami  Assembelerem.  Nie  miałem  żadnych  fajnych  narzędzi,  więc  moje  programowanie  w  assemblerze  sprowadzało  się  do  otwarcia  zeszytu  i  książki  o  C64  z  rozkazami  ASM  oraz  pisaniu  programu  ołówkiem  [pamiętam,  że  największe  kartki  były  często  za  małe].  Po  weryfikacji  trzeba  to  wszystko  było  wklepać  do  jednego  ulubionego  z  kilku  monitorów  [oczywiście  trzeba  je  było  wczytać  z  taśmy]  i  gdy  wszystko  chodziło  [czyli  czasami  kilka  dni  później]  można  było  spisać  te  wartości  HEX  kodu  programu.  Później  te  wartości  HEX  wrzucałem  do  DATA  w  Basicu  +  trochę  kodu  Basic  i  to  była  gotowa  procedurka,  którą  można  było  zapisać  jako  SAVE  lub  <-S.  Ze  sprite`ami,  czy  znakami  było  podobnie,  czyli  karteczka  ołóweczek,  rysujemy  co  chcemy,  liczymy  [na  piechotę  lub  z  kalkulatorem]  wartości  i  wpisujemy  do  DATA.  Tak  więc  wiem  ogólnie,  jak  to  wygląda,  to  wiem,  ale  w  szczegóły  czy  super-extra-zaawansowane  projekty  się  nie  bawiłem  [no  bo  czym?].  Zresztą  w  tamtych  czasach  dostęp  do  informacji/narzędzi  nie  był  tak  łatwy  jak  dziś  i  nie  każdy  chciał  się  w  to  bawić  [znam  wiele  osób,  które  grały  na  C64,  ale  nie  kojarzą  co  to  jest  PRINT].
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:11
 Wiem,  że  procesory  C64  vs  CPC  są  różnej  architektury,  ale  nie  chciałem  wydłużać  [i  tak  już  długiego]  postu,  a  po  drugie  nie  chciało  już  mi  się  dig`gować  po  Internecie  o  tej  4-tej  w  nocy  ;-)  [miałem  kilka  książek  o  C64,  ale  poszły  w  kąt  wiele  lat  temu]
No  ale  zobaczmy,  co  w  Wikipedii/Internecie  piszczy:
=>  CPC:  
--->Zilog  Z80:  
--->158  rozkazów,  w  tym  78  zgodnych  z  Intel  8080  (zachowana  pełna  wsteczna  kompatybilność  z  8080)
--->zegar  (w  zależności  od  wersji)  do  8  MHz,  podstawowy  cykl  rozkazowy  4  takty  (teoretycznie  zatem  do  2  MIPS).  
--->  realizacja  1  cyklu  rozkazowego  w  4  cyklach  zegarowych
=>  [4MHz/3.3MHz]

=>  C64:  
--->  MOS  Technology  6510:
--->  56  instrukcji
--->  Hm.  Karta  MOS6510  ukazuje  dla  większości  rozkazów  od  2  cykli  [NOP,ADC]  poprzez  6  [JSR]  do  aż  7.  To  ogólnie  NIE  wygląda  źle  przy  tych  4  taktach.
--->  realizacja  1  cyklu  rozkazowego  w  1  cyklu  zegarowym.
--->  [ok.  1MHz]  [w  karcie  jest  coś  o  możliwości  działania  pod  2  i  3MHz,  a  od  1986  podobno  nawet  od  4.  W  karcie  z  1992  roku  jest  tylko  o  1MHz  i  2MHZ,  czyli  coś  się  nie  udało  ;-/]
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:11
 Odnośnie  debaty  CPC/MOS  to  znalazłem  wyjaśnienie  w  książce:
http://atarionline.pl/biblioteka/materialy_ksiazkowe/Asembler%206502%20%28v1%29.pdf
na stronie  36  i  dalej.

Napisano  tam  m.in.,  że  6502/1MHz  ma  1  cykl  zegarowy  na  1  cykl  rozkazu,  podczas  gdy  Z80/4MHz  ma  4  cykle  zegarowe  na  1  cykl  rozkazu.  
Magiczny  cytat:  \'W  efekcie  tempo  pracy  obu  procesorów  jest  podobne.  (...)  Rozkazy  6502  wymagają  2  do  7  cykli  zegarowych,  a  rozkazy  Z80  -  4  do  21  cykli\'.  Dalsze  części  książki  opisują  kolejne  przykłady  przewagi  6502  względem  konkurencji  [np.  strona  zerowa].

Czyli  faktycznie  zrobiło  się  ciekawie  xD  
Fakt.  Nie  wiedziałem  że  Z80  był  taki  słaby  względem  6502.
Czyli  już  wiem,  dlaczego  często  nie  było  zbytnio  czuć  tego  przyspieszenia  w  CPC  [nawet  jeśli  było  tam  8MHz].


----
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:12
 
Do  BagoZonde:
Odnośnie  gier,  to  u  mnie  była  podobna  sytuacja.  Pamiętam  nawet  1  grę  napisaną  \'fabrycznie\'  w  Basicu  xD.  Ciekawe,  że  się  to  dało  zrobić  [w  Amstradzie  Basic  był  pod  tym  względem  bogatszy],  ale  prędkość  i  harmonogram  reakcji  na  klawisze  były  na  granicy  grywalności.  Te  inne  gry  były  assemblerowe,  ale  ten  zielony  monitor  i  często  wręcz  nieprzyjemny  dla  ucha  dźwięk  kasowały  wszystko.  

Może  dlatego  nikomu  się  nie  chciało  bawić  w  programy  dla  CPC?

Odnośnie  rynku,  to  również  nie  mam  informacji  i  nigdy  się  tym  nie  interesowałem.
Odnośnie  Francji,  to  faktem  jest,  że  to  demo  jest  zza  granicy,  czyli  tworzone  być  może  w  kraju,  w  którym  poanowała  inna  \'nomenklatura  komputerowa\'.
U  nas  pamiętam  [kategoria  gry  domowe]  C64,  Atari[osobiście  nie  miałem  i  nie  żal  mi]  i  \'dla  bogaczy\'  Amiga  500.  Amiga  1200  to  był  cud  nad  cudami,  a  o  PC  nikt  nie  słyszał,  podobnie  jak  często  o  Amstradzie  [rzadko  widywany].  


-----
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:12
 Do  Zyga:

http://www.valhalla.pl/news12761-Zaginione-cywilizacje-8211-Sam-Coupe.html

Hm. Przyznam  się,  że  pierwsze  słyszę  o  tym  sprzęcie.  \'8  bit.  6  MHz  Zilog  Z  80-B\'  Tutaj  ta  szóstka  mnie  niepokoi,  ale  nie  będę  się  odzywał,  bo  tego  ustrojstwa  nigdy  nie  widziałem  [jak  zapwne  większość  z  nas]  xD

Cytat  ze  strony:
\'MGT  zakończyło  produkcję  komputera  w  1992  roku.  Sam  Coupe  sprzedał  się  łącznie  w  mniej  więcej  14  tysiącach  egzemplarzy.  Wielu  uważa,  że  gdyby  ten  nad  wyraz  udany  sprzęt  pojawił  się  dwa,  trzy  lata  wcześniej  –  w  czasach  gdy  16  bitowe  komputery  nie  były  jeszcze  tak  popularne  to  Sam  Coupe,  który  był  tańszy  w  produkcji  (bo  8  bitowy  itd.)  mógł  zmienić  bieg  historii  branży  komputerowej,  a  także  gier  wideo.  Stało  się  inaczej  i  w  starciu  z  Amigą  oraz  Atari  ST  poległ  z  kretesem.  Co  ciekawe  komputer  pojawił  się  także  w  Polsce.  W  1991  roku  znalazł  się  nawet  na  okładce  czasopisma  Bajtek.  \'

I  komentarz  z  tej  samej  strony:
\'Należy  jeszcze  dodać,  że  tą  kompatybilność  z  ZX  to  można  było  sobie  między  bajki  w  zasadzie  włożyć.  Po  pierwsze  zgodność  ta  działała  trochę  na  zasadzie  współczesnych  emulatorów,  tzn  do  odpalenia  programu  z  ZX  potrzebny  był  oryginalny  ROM  ze  Spectruma.  Jak  już  miało  się  ten  ROM,  to  SAM  emulował  na  jego  podstawie  kod  i  teoretycznie  można  było  coś  odpalić.  W  praktyce  sporo  softów  się  sypało,  nie  wspominając  już,  że  kompatybilność  tyczyła  się  tylko  i  wyłącznie  ZX48.  Programów  z  Spectruma  128  już  toto  nie  dawało  rady  odpalić.
Jednak  nie  ma  to  jak  stary,  poczciwy  gumiak.\'


-----
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:12
 
Do:  Indyjr  /  Fanca

I  pewnie  to  właśnie  [oraz  to,  co  w  komentarzu  Zygi]  zadecydowało  o  tym,  że  Amstrad  pozostał  \'biurowym  zieloniakiem\'  [LOL.  Gorzej,  jak  to  scena  CPC  przeczyta  xD].

Nie  znam  statystyk,  ale  być  może  Amstrad  był  poprostu  mniej  popularny  i  nikomu  się  nie  chciało  pisać  na  niego,  czyli  przez  to  był  mniej  popularny,  czyli  mniej  gier,  ....  czyli  nikto  go  nie  chce  [przynajmniej  w  mojej  okolicy]  xD

ZX  Spectrum.  Hm.  Odpaliłem  kiedyś  emulator  ZX  na  C64,  ale  ten  nieruchomy  wiersz  linii  komend  mnie  dobijał  xD.  Nawet  jeśli  Basic  miał  obsługę  grafiki.  Wolę  nomenklaturę  C64.

------
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:13
 Do  Zyga  [2post]:

Dziękuję  za  linki.

Hm.  Paleta  Amstrada?  Faktycznie  z  artukuły  wynikają  nieciekawe  wnioski.  Może  producenci  chcieli  zbyt  dużo  kolorowych  kolorów?  xD  Chociaż  ten  opis  o  skłądaniu  kolorów  z  kanałów  RGB  w  stylu  zero,  pół  lub  jeden  wyjaśnia,  dlaczego  jest  tylko  jeden  szary.  O  odcieniach  niebieskiego  się  nie  wypowiem,  bo  u  mnie  niebieski  był  zielony  xD  Ale  fakt,  że  te  \'kolory\'  często  były  podobne.  Z  drugiej  strony  to  fakt,  że  Amstrad  miał  pełen  tryb  do  rysowania.

Odnośnie  dźwięku,  to  tego  co  robiono  na  C64  nie  usłyszałem  na  żadnym  Amstradzie.  Dźwięk  silników  samolotu  w  grze  na  amstradzie  był  po  prostu  istną  tragedią.  Nie  wiadomo,  czy  piszczał,  czy  wył,  czy  szumiał.  Wiem,  że  \'zęby  chodziły\'  xD  
W  C64/SID  było  dużo  miłych  dla  ucha  obwiedni,  a  koderzy  fajnie  umieli  tym  wszystkim  \'mieszać\'.  W  Amstradzie  mamy  tak  naprawdę  2,  a  nie  3  [prostokątny  pisk  +  szum  albo  oba,  czyli  to  samo].  Ponadto  bardzo  dobre  są  filmiki  na  Youtube  z  tytułami  typu  \'[gra  ABC].  [X]  platforms,  comparision\',  czyli  porównanie  wydań  tej  samej  gry  na  różne  platformy.  C64  wcale  NIE  wypada  słabo.  Powiem  więcej.  Jest  jedną  z  nielicznych  platform,  która  ma  ładny  kolor  i  miły  dźwięk.

Odnośnie  Spritów.  Może  i  nie  potrzebuje,  ale  jak  widzę  niektóre  gry  [filmy  na  Youtube],  gdzie  rysowany  jest  np.  samolot  bez  sprite`ów  i  przy  okazji  zamazywane  całe  tło  w  kształcie  kwadratu  [no  bo  nie  ma  sprite`ów  a  i  kod  jest  słaby],  które  później  się  \'regeneruje\',  to  mnie  #$@@#$  bierze!!!  Mruga  to  bardziej,  niż  oscyloskop.  xD  Ponadto  sprite`y  dają  nieporównywalnie  większe  możliwości  [zawsze  można  poprzemiatać  mampą  pamięci  i  zrobić  animację  albo  wrzucić  nowe  kolory,  a  i  ta  płynność...].  

Ponadto  jak  Kolega  opisał,  Amiga  wciąż  bawiła  się  sprite`ami.

Odnośnie  układu  video  W  Amstradzie,  to  fajny  był  ten  tryb  16  kolorów  \'bez  zabawy\'  i  widzę,  że  czasami  można  było  i  tutaj  poprzemiatać  ekranem  [np.  podzielić  w/g  Wikipedii],  czy  \'pobujać  nim\'  [scroll].  
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:14
 Odnośnie  dyskusji,  to  mnie  wyjątkowo  coś  \'naszło\',  ale  to  demko  [i  ogólnie  te  najnowsze/najlepsze]  faktycznie  są  wy***  w  kosmos.


---
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:15
 ---

Ogólnie.

Pomijając  szczegóły  należy  zauważyć,  że  w  C64  zawsze  było  to  wrażenie,  że  można  na  nim  zrobić  coś  więcej.  W  książce  od  C64  znalazłem  przykładowo  adres  koloru  ramki  ekranu  i  było  fajnie  oglądać  wszystkie  kolory  przy  zabawie  Basiciem.  Przy  szybszych  zmianach  [szczególnie  w  ASM  -  to  chyba  był  mój  pierwszy  mikro-program]  widać  było  wyraźnie,  że  ekran  się  \'koloruje\'  zamiast  \'szybko  migotać\'.  Natomiast  idea  synchronizacji  tego  z  ramką  po  to,  żeby  rysować  tam,  gdzie  rysować  się  \'nie  da\'  jest  tym,  co  lubię  najbardziej  w  C64.  Podobnie  zresztą  jak  przemiatanie  adresami  ekranu  [te  magiczne  16x16  kolorów]  oraz  zabawa  z  SIDem  [np.  magiczna  możliwość  generacji  sinusoidy  na  układzie,  który  nie  ma  generatora  sinusoidy  xD].

Ponadto  te  kilka  smaczków,  jak  np.  te  kilka  obwiedni  extra  [chyba  2]  względem  Amstrada  i  innych  powodują,  że  C64  w/g  lideruje  z  dźwiękiem  w  swojej  klasie.
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:15
 Ponadto  niektóre  nuty  przygotowane  na  C64  brzmią  czasami  lepiej,  niż  ich  odpowiedniki  na  Amigę,  czy  nawet  płatną  Segę  na  żetony,  ale  to  jest  już  wynik  dobrej,  \'ręcznej\'  konwersji.  ;-)

Odnośnie  tego  mojego  porównania  [czy  \'porównania\'],  to  porównywałem  to,  co  miałem  pod  ręką  i  co  było  dostępne,  biorąc  pod  uwagę  subiektywne  odczucie  jako  kryterium  główne.  Podejrzewam,  że  większość  osób  miała  podobne,  budżetowe  systemy  i  nawet  jeśli  gdzieś  tam  był  C128D+FDD,  czy  Amstrad  FDD+kolor,  czy  Amiga  2000/4000,  to  i  tak  większość  nie  brała  tego  pod  uwagę.  Ponadto  te  suche,  tabelkowe  porównania  często  nie  ukazują  subiektywnych  odczuć,  jakże  ważnych  dla  użytkownika  [np.  kto  by  pomyślał,  że  Amstrad  z  tym  super  trybem  16  z  27  kolorów  się  \'wyłoży\'  z  paletą?].
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 23 Marca 2011, 08:15
 Szczerze  mówiąc,  to  chowając  mojego  C64  wiele  lat  temu  byłem  prawie  pewien,  że  słuch  o  nim  zaginie  i  że  już  nigdy  go  nie  otworzę,  bo  przecież  wszystko  już  na  niego  zrobiono.  Cieszę  się,  że  istnieją  programy  pozwalające  na  wpółczesnych  PC`tach  \'bawić\'  się  plikami  C64,  przetwarzać  je,  przesyłać,  itd.  że  w  roku  2008  powstało  świetne  demo  oraz  że  w  roku  2011  wciąż  ludzie  piszą  o  C64.  Szczerze  mówiąc,  to  NIE  spodziewałem  się  takich  możliwości.  Myślałem,  że  C64  na  zawsze  zostanie  wrzucony  w  otchłań  zapomnienia,  jak  np.  Windows  95  na  stronie  Download  Microsoftu.

Paradoksalnie  to  właśnie  te  \'niedoróbki\',  ukryte  możliwości  i  popularność  tego  komputera  w/g  mnie  sprawiły,  że  jest  wciąż  \'tak  fajny\'  dziś.  Niech  no  ktoś  spróbuje  napisać  sterownik  do  CD-ROM`u,  który  go  przyspieszy  4-krotnie  jak  to  miało  miejsce  w  przypadku  taśmy,  czy  starej  stacji  dyskietek.  Albo  niech  ktoś  spróbuje  przemiatać  2  oknami  w  Windowsie,  żeby  uzyskać  półprzezroczystość  xD  Albo  sam  fakt,  że  nuty  sprzed  ponad  20  lat  odtwarzane  na  jeszcze  starszym  komputerze  wciąż  bawią  dziś.

I  pomyśleć,  że  uzyskując  tą  płynność  [często  25/50Hz]  C64  ma  tylko  ok.  0,001  GHz  oraz  ok.  0,000061  GB  xD

OK.  Nie  dręczę  już  więcej  [BTW:  ciekawy  off/on-topic  ;-)  ].  Pozdrowienia  dla  wszystkich  posiadaczy  ciekawego  sprzętu!
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: BagoZonde w 23 Marca 2011, 08:54
 @zyga
Ja  tam  nie  wiem  czy  Sam  Coupe  był  aż  taki  mocny,  nie  miałem  tego  sprzętu  w  ogóle  (jak  zresztą  pewnie  większość  jak  nie  wszyscy  użytkownicy  tego  forum).  Za  to  w  angielskiej  wikipedii  odnośnie  Sam  Coupe  wyczytałem  co  następuje,  więc  stwierdziłem,  że  taki  potwór  to  chyba  nie  jest,  cytuję:


Video memory problems

Internal  RAM  was  shared  between  the  video  circuitry  and  the  CPU,  with  CPU  accesses  incurring  a  speed  penalty  (the  memory  contention  delay)  as  it  waited  for  ASIC  accesses  to  finish.  As  a  result,  the  SAM  Coupé`s  CPU  ran  only  around  14%  faster  than  the  ZX  Spectrum  CPU,  yet  was  required  to  do  much  more  work  in  SAM`s  appealing  high-resolution  modes  to  produce  a  similar  movement  on  the  display.  A  Mode  3  or  Mode  4  screen  uses  four  times  as  much  RAM  as  a  ZX  Spectrum,  so  four  times  the  work  had  to  be  done  in  the  same  time.

@Adamus
Przepisywanie  assemblera  do  DATA,  które  stosowałeś  to  straszne  uwstecznianie  się  ;).  Wystarczy  przecież  wpisać  pierwszą  linię  w  BASICu,  np:  10  SYS  2062  a  potem  zacząć  pisać  program  od  $080E.  Oczywiście  chciałeś  po  prostu  sejwować  assemblera  -  nic  prostszego,  zmieniasz  adresy  $2D  i  $2E  na  koniec  programu  -  przesuwasz  SOV  (Start-of-Variables),  np:  $00->$2D  i  $90->$2E  czyli  na  $0900  i  spokojnie  możesz  sobie  sejwować  a potem ładować do  woli,  bo  wskaźnik  został  ustawiony  na  $0900.  To  tak  tylko  słowem  wyjaśnienia,  że  nie  jest  to  jakaś  filozofia.  Domniemywam  więc,  że  assemblera  ledwie  liznąłeś,  ale  chwali  Ci  się  :).
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: zyga w 23 Marca 2011, 09:12
 @BagoZonde
No  to  faktycznie  w  komciu  CPU  lepiej  dogadywał  się  z  VICEM  o  dostęp  do  pamięci.
Sam  Coupe  to  tylko  przykład  na  8  bitowca  lepszego  od  CPC  ;)


@Adamus
Fajnie  że  wpadłeś.  Jeśli  chcesz  zostać  dłużej,  to  zainteresuj  się  sceną.  Choćby  jako  kibic.  Zaręczam  że  masz  dużo  do  nadrobienia.  Na  początek  muzyka.  Jakby  co  podrzucę  jakąś  SIDową  playlistę.
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: KB777 w 23 Marca 2011, 11:43
 Adamus,  nie  licz  MIPSów  dla  operacji  NOP  :P

Pisałem  soft  i  na  Z80  (no,  na  ćwiczeniach  w  technikum  sto  lat  temu)  i  często  wychodziło  mi,  że  na  6502  podobne  operacje  zrobić  można  wielokrotnie  szybciej  (bo  np.  bity  NVZC  w  rejestrze  statusowym  uaktualniane  są  po  każdym  rozkazie  i  nie  trzeba  jeszcze  robić  OR-a  akumulatora  z  zerem,  żeby  dowiedzieć  się  czy  w  akumulatorze  jest  zero).  Jedyny  plus  to  16  bitowe  rejestry.

Efektywnie  1  MHZ  6502  to  coś  koło  3.5  MHz  Z80.  C128  ma  i  Z80  (choć  trochę  wolniejsze  niż  w  Amstradzie)  -  i  jakoś  nikt  się  nim  nie  jara.  
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: SPC w 23 Marca 2011, 16:58
 @Adamus  -  a  moze  napisz  arta  na  ten  temat,  a  nie  trzaskasz  posta  za  postem?  
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Kisiel w 23 Marca 2011, 18:16
 No  Raf  ...  a  regulamin  czytał?
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Skull w 24 Marca 2011, 21:34
 Przepisywanie  assemblera  do  DATA,  które  stosowałeś  to  straszne  uwstecznianie  się  ;).  Wystarczy  przecież  wpisać  pierwszą  linię  w  BASICu,  np:  10  SYS  2062  a  potem  zacząć  pisać  program  od  $080E.  Oczywiście  chciałeś  po  prostu  sejwować  assemblera  -  nic  prostszego,  zmieniasz  adresy  $2D  i  $2E....
 
@BagoZonde  nie  cwaniakuj  :)
gość  mówi  o  czasach  kiedy  takia  wiedza  (szególnie  adresy  w  heksach)  nie  były  nigdzie  dostępne.  Sam  pamiętam  jak  się  mordowowałem  z  najbardziej  błachymi  (z  perspektywy  czasu)  przeszkodami  w  basicu  (a  gdzie  tu  assembler).  Czytałeś  instrukcję  użytkownika  do  c64  ???  Tam  nie  ma  takich  wiadomości.  
Jak  dostałem  c64,  byłem  załamany  -  tylko  znałem  jednego  gościa  na  osiedlu  co  też  miał  (za  to  atarowców  i  spectrumowców  już  trochę  było)  i  jeszcze  za  skopiowanie  gier  kazał  sobie  słono  płacić.  Dopiero  kilka  lat  później  odnalazłem  pierwszą  pozycję  ksiązkową  do  c64  (Dybowski,  jak  ktoś  zna  to  wie  jakie  to  wydanie,  ale  i  tak  byłem  w  siódmym  niebie).  Później  już  było  coraz  lepiej  i  to  coraz  szybciej,  jednak  początki  także  pamiętam  jako  wyliczanie  danych  w  zeszycikach  w  kratkę  i  na  papierze  milimetrowym.  To  \'uwstecznienie\'  dotyczyło  kraju,  a  nie  jednostki.

ps.  amstradowców  nie  znałem  ani  jednego.
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: BagoZonde w 24 Marca 2011, 22:00
 @Skull
Pardon  Skull,  myślałem,  że  nawet  w  \'zaszłych\'  czasach  ta  wiedza  dotycząca  samego  ustawienia  początku  assemblera  była  jednak  powszechnie  znana  osobom  zainteresowanym  -  ot  po  prostu,  bo  to  assembler.

Zresztą  nie  miałem  na  celu  obrazić  kolegę  Adamusa,  z  kontekstu  wyszło  trochę  inaczej.  Przykozaczyłem  ale  może  zachęcę  tym  samym  więcej  osób  do  zabrania  się  za  komodorowy  assembler  (i  hope  so!).  Assembler  jest  LEKIEM  NA  CAŁE  ZŁO!!  Gorąco  polecam  ;).
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: KB777 w 29 Marca 2011, 10:47
 Wracając  do  Amstradowego  off-topu:  na  Foreverze  wyszło  niezłe  demko  na  CPC6128  -  Batman  Forever
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Skull w 29 Marca 2011, 18:43
 no  to  zapętliłeś  wątek  -  bo  właśnie  to  demo  poruszyło  kilnanaście  postów  przed...
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: KB777 w 30 Marca 2011, 14:16
 No  tak,  środka  nie  czytałem  :P

BTW  -  Amstrad  jest  tak  szybki,  że  nieskończoną  pętlę  robi  w  pół  sekundy  ;)
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 07 Kwietnia 2011, 03:45
 Witam  ponownie!

Przepraszam  za  opóźnienie.  Postaram  się  krótko  tym  razem.  [ale  i  tak  mi  nie  wyszło  xD]

Do  BagoZonde/ASM:
Znam  te  rejestry,  tą  sztuczkę  i  wiem,  że  monitor  też  potrafi  co  nieco.  Nie  mniej  jednak  u  mnie  w  programach  mieszałem  BASICA  z  Assemblerem.  GUI  było  w  BASICu  gdzie  chciałem  często  i  łatwo  mieszać,  a  ASM  był  tam  gdzie  potrzebna  była  szybkość.  Mimo  wszystko  to  było  w/g  mnie  najwygodniejsze  przy  modyfikacji  kodu  [miałem  bardzo  krótkie  kody  ASM],  bez  użycia  narzędzi  programistycznych.
Faktycznie  nie  bawiłem  się  w  tworzenie  jakichś  cudów,  czy  profesjonalnych  aplikacji.
Pamiętam  jak  przygotowywałem  jedną  aplikację,  która  ukazywała  i  ukrywała  na  krótko  przygotowany  tekst  [ala  efekt  z  Parallax`a]  po  to,  żeby  to  później  nagrać  na  taśmę.  Ot  taki  własny  i  uproszczony  \'mikro  Omega  Writer\'.  Kombinowałem  ze  sprite`ami  [że  np.  gwiazda  \'rysuje\'  litery,  spadająca  kolorowa  gwiazda  z  warkoczem],  itp.
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 07 Kwietnia 2011, 03:47
 Do  Zyga:
Dziękuję.  Odnośnie  mojego  jakiegokolwiek  udziału,  to  niestety  ze  względu  na  chroniczny  brak  czasu  [proszę  prześledzić  godziny  moich  postów]  mogę  jedynie  od  czasu  do  czasu  z  daleka  pooglądać  osiągnięcia  obecnych.

KB777:
OK.  Posiłkowałem  się  ogólnymi  źródłami  i  nie  chciałem  mieszać  jeszcze  z  moimi  domysłami.  xD  A  to  C128  to  wogóle  w/g  mnie  nie  zdobyło  rynku  [gdy  porównywać  z  C64].  Podobnie  jak  kilka  extra  gierek  [czasem  np.  bez  multiplayera,  który  miał  być  później]  z  super  recenzjami,  których  dodatki/sequele  zostały  skasowane  i  wyrzucone.

SPC:
Tak  jakoś  wyszło  xD  A  arta  boję  się  pisać  ze  względu  na  możliwy  szeroki  odzew  i  brak  200%  wiedzy  xD  Zacząłem  pisać,  ale  nie  wiedziałem,  że  to  się  zrobi  aż  tak  obszerne  ;-)




 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 07 Kwietnia 2011, 03:48
 Kisiel:
Nie  wiem,  o  co  chodzi.  Jak  coś,  to  nawiązujemy  ciągle  do  dema  nawiązującego  do  dema  Enge  of  Disgrace.
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 07 Kwietnia 2011, 03:49
 Skull:
Tak.  To  jest  prawda.

Pamiętam,  że  byłem  bardzo  młody  [podstawówka],  gdy  po  raz  pierwszy  otrzymałem  C64.  Powiedziano  mi  tylko  co  to  jest  <-L[load],  RUN  i  LIST  [i  chyba  <-YT,  a  <-HF  to  później].  Pamiętam,  że  na  początku  analizowałem  kody  programów  i  na  tej  podstawie  próbowałem  dojść  o  co  chodzi.  Pierwszą  instrukcją  była  instrukcja  PRINT  i  instrukcje  podstawiania  a=3,  itd.  ;-D  Heca  pełna.  Po  pewnym  czasie  mój  tata  kupił  mi  2  książki  dot.  programowania  na  C64.  Jedna  dot.  Basica,  sprzętu  i  ASM,  a  druga  chyba  tylko  ASM  [bardzo  dużo  kodów]  i  pełne  listingi  [np.  kernela,  etc.].
Wtedy  dopiero  dowiedziałem  się  mniej  więcej  co,  gdzie  i  po  co.
Fakt,  że  miałem  tylko  \'taśmociąg\'  i  nie  miałem  lepszych  programów,  niż  różnej  maści  monitory.  Pamiętam  tylko  tryb  z  wąskimi  literami  i  lepszym  BASICiem,  ale  brak  turbo  i  niekiedy  błędy  wczytywania  spowodowały,  że  powiedziałem  im  \'nie\'.

Później  jeszcze  dostałem  trzecią  książkę  o  C64  [przy  okazji  tego  Amstrada],  ale  była  ona  po  niemiecku  i  w  dużej  mierze  powtarzała  tamte  2.  Pamiętam,  że  rozumiałem  treść  nie  po  czytaniu  opisu  [po  niemiecku],  tylko  po  analizie  kodu  xD
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 07 Kwietnia 2011, 03:51
 Pamiętam  ponadto,  że  często  te  programy  narzędziowe  po  prostu  nie  działały  OK.  Kilka  razy  przykładowo  przygotowałem  grę  w  popularnym  programie  [typu  game  constructor],  zapisałem  i  @#$#$@.  Nie  wczytywała  się.  Zapisywałem  i  odczytywałem  całe  strony  kaset,  ale  nic  nie  chodziło.  Podobnie  z  edytorami  spritów.  Używałem  ich  głównie  do  podglądu  i  późniejszego  malowania  na  kartce.

Pamiętam  też,  że  często  będąc  w  szkole  miałem  pełne  kartki  A4  ze  spritami  albo  kodem  ASM,  który  \'rozgryzałem\'.  Sprity  oczywiście  obliczałem  ręcznie.  Jedyna  optymalizacja,  to  jak  miałem  gdzieś  podobne.  Pamiętam,  że  chyba  jeszcze  gdzieś  mam  te  czyste  kartki  z  ramkami  pod  sprity  xD

BTW.  Ja  do  milimetrowego  nie  doszedłem,  tylko  do  zwykłego  w  kratkę  5mm.  xD  Nie  wyobrażam  sobie  późniejszego  przeliczania  xD

Amstrad  był  niemalże  przez  przypadek  i  to  z  zupełnie  odległego  miasta  ;-)

Ponadto  szlak  mnie  trafiał,  jak  w  książce  były  błędy  i  nie  wiadomo  dlaczego  pewne  warianty  instrukcji  chodziły,  a  inne  nie  [choć  powinny].  Dlatego  zrobienie  czegoś  dłuższego,  co  się  nie  zawiesza  graniczyło  z  cudem.  Przy  błędzie  za  każdym  razem  trzeba  było  zrobić  reset  i  znowu  męczyć  taśmociąg  od  zera  -  większej  frustracji  chyba  nie  było.  Mój  C64  niekiedy  niemalże  latał  po  pokoju  xD

Odnośnie  metod  programowania,  to  podejrzewam,  że  niejeden  by  się  w  tamtym  czasie  pochlastał,  żeby  dostać  możliwości  współczesnych  środowisk.
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 07 Kwietnia 2011, 03:55
 Do  BagoZonde  [2]:

Hm.  Proszę  pamiętać,  że  ja  byłem  wtedy  w  podstawówce  i  to  były  lata  dziewięćdziesiąte  [wczesne].  Kiedyś  z  ciekawości  zrobiłem  eksperyment  i  delikatnie  zacząłem  się  pytać  posiadaczy  komputerów  [C64,Amstrad],  czy  ktoś  wie,  co  to  jest  assembler.  Brak  odzewu.  Dzień  później  dużo  osób  zaczęło  sobie  robić  ze  mnie  żarty  i  głupio  pytać  o  wszystkie  szczegóły,  choć  sami  często  nie  mięli  pojęcia  jak  działa  komputer.  Pamiętam  chyba  tylko  jedna  osoba  delikatnie  się  przedstawiła,  że  widziała  jak  ktoś  się  bawił  Basiciem  i  sama  się  też  bawiła.  Głównie  to  każdy  się  pytał,  jaka  jest  komenda  do  turbo  load  i  w  który  port  wpiąć  joystick.  Ot  realia.  Ja  nie  byłem  w  IT  Programmers  Group  xD

W  późniejszej  szkole  część  osób  wiedziała  co  to  jest  język  programowania,  ale  to  już  nie  była  ta  era  [PC  weszło  i  wogóle  C64  gardzono  na  rzecz  Amigi]  i  w  sumie  nikt  nie  lubił/umiał  Asemblera.

C64  był  fajny,  bo  od  razu  po  odpaleniu  można  było  programować  w  Basicu.  W  przykładowej  Amidze  trzeba  było  najpierw  włożyć  dyskietkę,  żeby  dostać  jakąś  powłokę/środowiski  [tak  sądzę,  nie  miałem  nigdy  Amigi].

Nie  chcę  być  niemiły,  ale  podejrzewam,  że  jakby  dzisiaj  zapytać  osoby  w  moim  ówczesnym  wieku  \'co  to  jest  LDA\'  to  większość  nabrałaby  skojarzeń  ze  słowem  \'loda\',  a  słowo  \'język\'  by  im  się  kojarzyło  głównie  z  \'lizaniem\'.
Nie  chcę  być  nie  fair,  ale  IMHO  naprawdę  większość  współczesnych  dzieci  traktuje  ludzi  czytających  napisy  typu  LDA  i  magiczne  cyfry  za  #$@$#@$,  no  właśnie.

 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 07 Kwietnia 2011, 03:59
 ASM  może  i  fajny  [piekielnie  szybki  w  porównaniu  do  Basica],  ale  ja  nie  miałem  dobrych  narzędzi  do  niego,  a  ##@$$#  mnie  brała,  jak  miałem  znowu  odpalać  LOAD  MONITOR  i  wklep  500  znaków.  Bawiłem  się  taśmą  jako  archiwizacją,  ale  to  też  męczyło  [najcześciej  głowica]  oraz  b.  trudno  było  znaleźć  błąd.  Ponadto  najczęściej  nie  dało  się  wstawić  pojedynczej  instrukcji  w  środek  bez  przeliczania.  Był  OK,  ale  dla  profesjonalistów.  Ja  niestety  nie  miałem  wtedy  takich  możliwości,  choć  wiele  razy  się  nim  bawiłem  i  lubiłem  wszystkie  sztuczki  typu  scroll  przy  użyciu  poruszania  ekranu  i  robienie  niemożliwego,  czyli  nadawanie  obwódce  dwóch  i  więcej  kolorów  ;-)

Najbardziej  mi  się  podobały  te  dodatkowe  możliwości  typu  sprity,  manipulacje  obrazem,  itp.
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 07 Kwietnia 2011, 04:01
 Ad.  wątek  dot.  układu  SID  [nie  pamiętam  już  kto,  sorry]

Poczytałem  trochę  na  jego  temat.  Przy  okazji  również  poczytałem  o  podróbkach  nowego  układu  SID  na  eBay`u  [uwaga  na  nie!!!].  
Powiem,  że  moje  ucho  bardziej  lubiło  dźwięk  C64,  niż  dźwięk  Amstrada.
Teraz  się  utwierdziłem  dlaczego.
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 07 Kwietnia 2011, 04:09
 Odnośnie  projektowania/programowania,  to  uważam  że  powinno  się  również  uwzględniać  możliwości.  Gdy  otrzymałem  pierwszego  C64  dziwiło  mnie,  że  na  taśmie  można  zapisać  dane.  Z  drugiej  jednak  strony  dyskietkę  zobaczyłem  po  raz  pierwszy  na  \'zdjęciu\'  w  telewizorze.
Nigdy  nie  uważałem  się  za  tzw.  \'guru\',  ale  uważam,  że  więcej  doświadczyłem  programowania/zabawy  z  C64  niż  przeciętny  rówieśnik.  

Ponadto  uważam,  że  C64  był  fajną  zabawką,  przy  której  trudno  było  się  nudzić  [nawet,  jak  nic  nie  było,  to  był  Basic  i  można  sobie  było  coś  wymyśleć]  ;-)

Cieszę  się,  że  pomimo  chyba  już  29  lat  nadal  jego  zalety  utrzymują  go  przy  życiu  ;-)  Jestem  ciekaw,  który  współczesny  netbook  choć  zbliży  się  do  tej  granicy  ;-)

Dziękuję  za  odpowiedzi  i  pozdrawiam  wszystkich.
 
Tytuł: Edge of Disgrace
Wiadomość wysłana przez: Adamus w 07 Kwietnia 2011, 04:23
 Wszystkich  nowych  gości  [i  wszystkich  tych,  którzy  jakimś  cudem  przeczytali  wszystko  od  A  do  Z  ;-)]zapraszam  do  obejrzenia  [jeszcze  raz]  extra  dema  na  C64  pt.  \'Edge  of  Disgrace\'  by  Booze  Design.

Info/DL:
http://noname.c64.org/csdb/release/?id=72550

Video:
http://www.demoscene.tv/page.php?id=172&lang=uk&vsmaction=view_prod&id_prod=13587
http://capped.tv/playeralt.php?vid=booze_design-edge_of_disgrace

Soundtrack [MP3]:
http://sid.oth4.com/series/05/mp3/Dane_-_Edge_of_Disgrace_8580.mp3

Pozdrowienia!
Adamus