mikser:
Podobno perhydrol jest dobry
A czy woda utleniona 12% w żelu to nie perhydrol?
A może ktoś próbował z 18%? jakieś wskazówki? dwie amigi, pecet, makówka i oczywiście klawisze c64 czekają na zanik żółtaczki..
StaryMarabut:
Dziwne jest to, że tylko klawa pożółkła a obudowa nie.
Wcale nie dziwne - tak jak piszesz, inny plastik, z innej partii produkcyjnej, etc.
Na stronie retrobright dużo piszą o backgroundzie tych plastików, ciekawa lektura.
hsimpson:
Ja kupiłem perhydrol 30% w sklepie z odczynnikami chemicznymi. Najlepiej opłaca się opakowanie 5l. Rozkręciłem swoje komodorki, stacje i włożyłem wszystkie plastiki łącznie z wyjętymi klawiszami do przezroczystych kuwet (odpornych na chemikalia). Polałem obficie perhydrolem i nakryłem przezroczystą folią. Plastiki trzymałem dwie doby, co jakiś czas polewając (przy użyciu dużej strzykawki). Następnie dobrze wypłukałem i dodatkowo wyszorowałem wszystko Cifem z wybielaczem. Efekt jest rewelacyjny. Trzeba tylko pamiętać o odklejeniu gumowych nóżek (guma ulega rozpadowi pod wpływem perhydrolu) i nie polewaniu naklejek "power" w chlebaku i metalowych naklejek w wersji C. No i oczywiście bezwzględnie konieczne są rękawiczki i daleko idąca ostrożność. 30% perhydrol jest bardzo żrący.
Mam za sobą wybielanie klawiszy perhydrolem 30% i nie jest do końca tak, jak piszesz. Kąt padania słońca aż tak nie jest istotny - perhydrol działa również jak nie ma słońca, tyle że wolniej. Przy dosyć intensywnym słońcu proces wybielania może zająć zaledwie kilkanaście godzin. Należy jednak kontrolować, by słońce nie było za mocne i żeby perhydrol całkowicie nie wyparował
. Nie trzeba polewać tworzywa, wystarczy, że patyczkiem co jakiś dłuższy czas będziemy zanurzać plastik, bo wyporność przedmiotu w wodzie robi swoje. Nie napisałeś nic o zabezpieczaniu metalowych blaszek z klawiatur, tylko piszesz, żeby ich nie polewać. Ciekawe, jak zatem polewałeś, że ich nie oblałeś? No i nie przedstawiłeś fotek przed, tylko same fotki po
.
Po roku od wybielania zauważyłem minimalny nawrót żółtaczki w miejscach, które były najbardziej pożółknięte. Cif jest totalnie zbędny, chyba że sprzęt jest po prostu brudny.
Kisiel:
Pytanie dlaczego po tak krótkim czasie to tak żółknie? To jest fajny sposób na allegro
Masz jakieś dowody na pokrycie tego stwierdzenia?
Jako ciekawostkę mogę jeszcze napisać, że kiedyś pożółkł mi C64 Aldi trzymany w segmencie! Więc nie miał dostępu do światła, a w miejscu, na którym leżał kabel od zasilacza, nie jest pożółknięte, tak więc jest to niezła ciekawostka. Zacząłem się zastanawiać, czy może akurat było coś tam przechowywane wcześniej na tej części segmentu, albo klej ze sklejki jakoś też działa negatywnie? Nie mam pojęcia. Ale jak widać, przyczyn żółknięcia może być wiele i nie tylko jest to słońce. Czytałem na jednym z for, że sprzęt żółknie od styropianu!
zyga:
Tak sobie czytam i zastanawiam się: co jest złego w pożółkniętym sprzęcie ?
Znak czasu i tyle.
Co jest złego? Tylko i wyłącznie estetyka, wygląd wizualny, szczególnie gdy żółtaczka jest nadmierna bądź nierównomierna.
Bardzo trafne porównanie :D
V-12/Tropyx:
Masz jakieś dowody na pokrycie tego stwierdzenia?
Tak, robiłem swoje wybielanie zeszłego lata. IMO sprzęt nie wygląda tak jak bezpośrednio po wybieleniu. Dla mnie to akcja, wybiel i sprzedaj
Podejrzewam, że woda utleniona poza wybieleniem uaktywnia powierzchnię przez to szybciej ona absorbuje tlen i żółknie.
Może jakiś lakier UV by pomógł?
@wacek,
Te żółte zęby po wybieleniu też będziesz miał jak nie dbasz ;)
V-12/Tropyx:
Mam za sobą wybielanie klawiszy perhydrolem 30% i nie jest do końca tak, jak piszesz. Kąt padania słońca aż tak nie jest istotny - perhydrol działa również jak nie ma słońca, tyle że wolniej. Przy dosyć intensywnym słońcu proces wybielania może zająć zaledwie kilkanaście godzin. Należy jednak kontrolować, by słońce nie było za mocne i żeby perhydrol całkowicie nie wyparował .
Mój czas wybielania był dłuższy, ze względu, że mieszam na parterze, okna są częściowo zasłonięte drzewami i wpada mało słońca. Czas wybielania z tego powodu jest relatywnie dłuższy.
V-12/Tropyx:
Nie trzeba polewać tworzywa, wystarczy, że patyczkiem co jakiś dłuższy czas będziemy zanurzać plastik, bo wyporność przedmiotu w wodzie robi swoje.
Jeśli chodzi o klawisze to się zgodzę, że wystarczy je tylko zanurzać. Z obudowami jest trochę gorzej. Musiałbym zużyć kilkanaście litrów perhydrolu, żeby zapełnić kuwetę z obudową, a tak zużywam mniejszą ilość a efekt jest zadowalający (jak dla mnie) i polewanie zdaje egzamin, plastik jest cały czas wilgotny.
V-12/Tropyx:
Nie napisałeś nic o zabezpieczaniu metalowych blaszek z klawiatur, tylko piszesz, żeby ich nie polewać. Ciekawe, jak zatem polewałeś, że ich nie oblałeś? No i nie przedstawiłeś fotek przed, tylko same fotki po .
Jeśli chodzi o blaszki i naklejki to idealnie byłoby je delikatnie odkleić, jeśli się nie da to trzeba maksymalnie ograniczyć dostęp perhydrolu. Czyli nie polewać, a wcześnie można też zabezpieczyć np. taśmą. Jeśli chodzi o zdjęcia to ich po prostu nie zrobiłem, ale uwierz mi na słowo sprzęt był bardzo zaniedbany.
V-12/Tropyx:
Cif jest totalnie zbędny, chyba że sprzęt jest po prostu brudny.
Cif mi był potrzebny do usunięcia drobnych zarysowań i wtartego brudu.
Kisiel:
Tak, robiłem swoje wybielanie zeszłego lata. IMO sprzęt nie wygląda tak jak bezpośrednio po wybieleniu. Dla mnie to akcja, wybiel i sprzedaj Podejrzewam, że woda utleniona poza wybieleniem uaktywnia powierzchnię przez to szybciej ona absorbuje tlen i żółknie.
Może jakiś lakier UV by pomógł?
Raczej wątpię, aby sprzedawcy na alledrogo nagle zaczęli masowo wybielać i sprzedawać Commodorki. Jednakże warto być czujnym. Imho perhydrol w płynie jest skuteczniejszy, ale bardziej niebezpieczny (mnie np. oczy bolały).
hsimpson:
Jeśli chodzi o klawisze to się zgodzę, że wystarczy je tylko zanurzać. Z obudowami jest trochę gorzej. Musiałbym zużyć kilkanaście litrów perhydrolu, żeby zapełnić kuwetę z obudową, a tak zużywam mniejszą ilość a efekt jest zadowalający (jak dla mnie) i polewanie zdaje egzamin, plastik jest cały czas wilgotny.
I tak musisz mieć dużą ilość perhydrolu, bo obudowa od C64 jest duża. :D
hsimpson:
Jeśli chodzi o blaszki i naklejki to idealnie byłoby je delikatnie odkleić, jeśli się nie da to trzeba maksymalnie ograniczyć dostęp perhydrolu. Czyli nie polewać, a wcześnie można też zabezpieczyć np. taśmą. Jeśli chodzi o zdjęcia to ich po prostu nie zrobiłem, ale uwierz mi na słowo sprzęt był bardzo zaniedbany.
Myślę, że taśma klejąca powinna zdać egzamin, a przynajmniej słyszałem od jednej osoby, że jest to skuteczne. Dziwi mnie to, że nie zrobiłeś zdjęć "przed", bo nawet reklamy systemów odchudzania zawsze mają zdjęcia przed i po :D:D:D
V-12/Tropyx:
I tak musisz mieć dużą ilość perhydrolu, bo obudowa od C64 jest duża. :D
Dużo to fakt, ale nie strasznie dużo 
V-12/Tropyx:
Dziwi mnie to, że nie zrobiłeś zdjęć "przed", bo nawet reklamy systemów odchudzania zawsze mają zdjęcia przed i po :D:D:D
Robiłem wybielanie sprzętu dla siebie i nie dla celów reklamowych
V-12/Tropyx:
Myślę, że taśma klejąca powinna zdać egzamin, a przynajmniej słyszałem od jednej osoby, że jest to skuteczne.
A ja powiem że to nieskuteczne a nawet szkodliwe po własnym doświadczeniu. Zabezpieczyłem taką zwykłą izolacyjną by nie nasiąkła perhydrolem znaczki firmowe i po oderwaniu zrobiłem sobie kuku bo zlazła farba z nich, teraz szukam padniętej a nawet połamanej komody dla samych znaczków 
Styropian nie osłonięty wypuszcza na pewno jakieś gazy
które pewnie obojętne nie są tyle że to się dzieje pod wpływem promieni UV ale faktycznie najczęściej sprzęt RTV czy komputerowy najpierw zwykle jest owinięty w cieniutką folię a potem dopiero w styropian wkładany.
Co do zabezpieczania to warto wetrzeć palcami po wybielaniu wazelinę techniczną (chyba że plastik gładki/śliski jak C64C), kolor się uwydatnia jak na mokrym kamieniu a wazelina powinna chronić przed dalszym utlenianiem powierzchni która po wybielaniu jest na pewno bardziej na to podatna. Tylko szmatką bawełnianą trzeba nadmiar dokładnie wytrzeć by sprzęt nie był tłusty/świecący.
wackee:
Generalnie jest to nic dziwnego. Różne komponenty najczęściej kupuje się u różnych dostawców. Możesz nawet mieć tak, że pożółkną Ci tylko niektóre klawisze, bo będą z innej parti / od innego dostawcy etc.
Też mam taki przypadek, aczkolwiek nie jest on drastyczny, zaledwie 3 klawisze leciutko pożółkły.
wackee:
Możesz nawet mieć tak, że pożółkną Ci tylko niektóre klawisze, bo będą z innej parti / od innego dostawcy etc.
Raczej ktoś wymieniał je przed Tobą.
Psychik:
topornie = wychodza plamy
Plamy wychodzą albo z nierównomiernego nałożenia, albo z niedokładnego wyczyszczenia pozostałości. Pozostałości nadal "pracują". Idealnie byłoby rozebrać monitor z obudowy, poddać go wybielaniu i dokładnie umyć pod bieżącą wodą. Czy ktoś już rozbierał monitor do rosołu? Jakieś wskazówki?
Psychik:
w przypadku 1541-II wylaza plamy
Panie kolego Psychik mój komentarz dotyczył monitora, duża powierzchnia, itd. Stąd się wzięły moje obawy co do pozostałości żelu/pasty oraz moje pytanie dt. rozkładania monitora. Mój komentarz nie miał na celu podważenia kolegi umiejętności i wiedzy.
Ja osobiście 1541-II rozbierałem na części i same części plastikowe moczyłem w perhydrolu 35%. Po tym zabiegu plastik był płukany i delikatnie czyszczony CIFem z zawartością chloru, ponownie dokładnie wypłukany i starannie suszony. Po tych czynnościach żadne plamy nie wychodzą, obudowa jest w jednym kolorze bez przebarwień. Czy teraz kolega zrozumiał?
hsimpson:
używam wyłącznie perhydrolu w płynie (35%) i wszystko moczę w kuwetach.
To musi strasznie śmierdzieć na osiedlu ;) U mnie też plamy nie wyskoczyły na żelu, tyle że ja wybielałem lekko dla siebie.
Kisiel:
To musi strasznie śmierdzieć na osiedlu
A kto by się przejmował smrodem na warszawskiej Pradze
.
Kisiel:
U mnie też plamy nie wyskoczyły na żelu
U mnie jest dość ciemne pomieszczenie, w którym bawię się w wybielanie, więc perhydrol musi być w większym stężeniu, inaczej bawiłbym się miesiąc, no i płyn ma lepsze właściwości penetrujące.
V-12/Tropyx:
Ja mimo wszystko polecam wybielanie płynnym perhydrolem na świeżym powietrzu, słońce przyśpiesza proces wybielania.
To prawda, że słońce przyspiesza proces, ale na świeżym powietrzy, to jest trochę niebezpieczne, np silny wiatr, który wychlapałby nam perhydrol na operatora i inne dziwne wydarzenia. Myślę, że dobra wentylacja i wymiana powietrza wystarczy.
V-12/Tropyx:
No i przydałby się jakiś tani dostęp do perhydrolu, bo w sklepie myśliwskim 5 dych za litr to sporo
W okolicach Warszawy mogę polecić firmę PHC "Chemia". Za niecałe 5 dych można u nich kupić bańkę 5 litrów.
http://www.chemiawarszawa.pl/
hsimpson:
A kto by się przejmował smrodem na warszawskiej Pradze .
Racja - raz podjechałem odebrać od gościa Micronikowe ZorroII do Ami - to szok przeżyłem jak z ulicy wszedłem na podwórko kamienicy :P
KB777:
szok przeżyłem jak z ulicy wszedłem na podwórko kamienicy
Praga jak to Praga ma swój klimacik, mnie tam odpowiada. Gorszy szok to można przeżyć jak się pojedzie na jakieś blokowisko.