C64Power Forum
Hardware => Hardware => Wątek zaczęty przez: kaf w 28 Listopada 2007, 20:20
-
Witam wszystkich. Mam problem z commodorkiem. Gdy podłączam do niego magnetofon i chcę wczytać jakiś program to po wydaniu polecenia i naciśnięciu PLAY ekran się wygasza i nic się nie dzieje. Mimo iż program jest na taśmie on się zachowuje jakby taśma była pusta. Przy zapisie mam podobnie. Niby pisze ze program zapisano, ale gdy chcę go zweryfikować to sytuacja się powtarza. W jakiejś instrukcji naprawczej pisało aby sprawdzić łączenia z procesorem i są w porządku. Mam dwa commodorki (wersja C i G) i dwa magnetofony i na obu w dowolnej kombinacji sytuacja nie ustępuje. U kolegi magnetofon normalnie wczytuje i zapisuje. Jest na to jakaś rada?
-
Sprawdź bezpiecznik w zasilaczu.
-
Bezpiecznik w zasilaczu jest w porządku. W komputerze również, a jak jest w magnetofonie to nie sprawdzałem. Silnik magnetofonu działa, mogę normalnie przewijać taśmy itp.
-
No cóż, może spaprałeś rom/ram?
Kiedyś eksperymentowałem i zmieniłem komórkę #$0210 na FF i występował podobny problem. Spróbuj zresetować rom lub chociaż przywrócić parę ustawień, które kiedykolwiek zmieniałeś. Na Google możesz odnaleźć schemat ROM-u C64 i poprawić własny za pomocą np.assemblera lub monitora albo innych narzędzi. A, to łatwo
do tego ROM-u to ty nie wejdziesz ;)
-
ROM jak sama nazwa wskazuje \'Read Only Memory\' i nic tam nie zapiszesz. Co najwyżej do RAMu który leży pod ROMem.
I w zależności od wartości w komórce $01 odczytasz to co zapisałeś, lub wartość ROMu. Oczywiście po resecie wszystko wraca do normy...
-
@chipTracker ładna prowokacja
-
Ta w wątku \'Emulator Vice...\' też jest niezła.
-
Schemat ROMu to nic, ważniejszy jest jego layout - no wiecie, rysunek scieżek układu scalonego (krzem, dwutlenek krzemu, aluminium itp). Jak już z Googli ściągniecie taki layout i wydrukujecie (na arkuszu minimum A1), to teraz trzeba delikatnie otworzyć plastikową obudowę ROMu (no, lepsze są EPROMu z okienkiem kwarcowym - bo okienka przecież sa do tego, żeby je otwierać) i pod lupą albo mikroskopem końcówką igły albo innego ostrego narzędzia poprzestawiać spaprane bity (zgodnie ze schematem ROMu ściągniętego z Googli).
Ja sam tak uratowałem kilka komodorków, którym przez złą komendę POKE poprzestawiały się bity w pamięci ROM :P
-
tak, tak to się zdarza... sam kiedyś nieopatrznie ustawiłem komodę w pionie i kilka bitów wysypało mi sie na podłogę. Niestety części z nich już nie odnalazłem, i pewnie dlatego nie działa mi joy w porcie 2.
A propos, ma ktoś na zbyciu kilka bitów z romu (jak ktoś byłby tak miły to może i ze dwa bajty z Kernala)? - szukałem na allegro, niestety... rzadko bywają, a ich ceny są kosmiczne.
-
Kilka bitów z małego Atari możesz wziąć. Nawet z konsolki 2600 czy 5200 - w sumie to ten sam procesor co w komodach. Natomiast odradzam wyciąganie bitów z maszyn napędzanych Z80 (Spektrumny, Meritumy, Amstrady itp) - no, chyba że chcesz mieć CP/M zamiast Commodore Basic 2.0 ;)
-
Skull, uzyj bitow od wkretarki akumulatorowej ;-) najlepiej bosch.
-
Polecam bity z Amigi. Komputer działa wtedy ok. 4 razy szybciej (test w BlitzBasic`u pokazuje 4.07 prędkości \'normalnego\' C64).
-
Z Amigami trzeba uważać, bo to właśnie w Amidze po raz pierwszy zastosowano trójkolorowe bity (dzięki nim uzyskano paletę 4096 kolorów). Pod żadnym pozorem nie wyjmować bitów z Denise. Można wyjąc kilka z Pauli albo Agnusa.
-
A właśnie, że się da. Wystarczy dobry emulator, w którym można zmienić ROM. Po za tym nie mówię o prawdziwym komciu, ale o emulowanym. A jak ktoś ma maszynę do edytowania mikroprocesorów, to już jego sprawa...