Microprose Soccer - Mundial 2002 Korea/Japan
Nowe, mundialowe wydanie Microprose Soccer niewiele różni się od oryginału. Tak na dobrą sprawę jest to dokładnie ta sama gra tyle, że autorzy (a właściwie - powiedzmy sobie szczerze - crackerzy) pofatygowali się na tyle, aby pozamieniać stare nazwy drużyn na nowe, odpowiadające zespołom biorącym udział w azjatyckim mundialu. I już tu zaczynają się kontrowersje. Po pierwsze, gramy starym systemem (6 grup po cztery drużyny, awansują po dwie najlepsze z każdej grupy i jeszcze cztery dodatkowo), co oczywiście nie odpowiada temu, co obowiązywało podczas mistrzostw w Korei i Japonii. Po drugie, autorzy wprowadzili do gry tylko 29 drużyn (nie ma Tunezji, Ekwadoru i Chin). No i wreszcie najbardziej kontrowersyjna sprawa - ich klasyfikacja. Belgia jest jedną z najmocniejszych ekip (losowana z pierwszego koszyka!), Niemcy - jedną z co słabszych (trzeci koszyk). No i co tu w tym całym towarzystwie robi reprezentacja USSR (Związku Radzieckiego)? Czy nie powinna być zastąpiona przez Rosję? Pomijając oczywiście to, że jest losowana z pierwszego koszyka, chociaż zdecydowanie (patrząc na jej dzisiejszą klasę) nie powinna.
Ogólnie - gra się bardzo dobrze (przecież to dokładnie ta sama gra, co "Microprose Soccer") tyle, że można szału dostać po raz kolejny przegrywając ze słabiutką, zdawałoby się, reprezentacją Belgii. Mimo to szczerze polecam!
Data wydania: 2002
Producent: Microprose Software
Pobierz plik z grą
Hubert Staniszewski
Ocena:
Microprose Soccer
W gęstwinie dyskietek i kaset magnetofonowych zapełniajcych mój pokój znalazłem ostatrno tajemniczy program. Nie miał nagłówka i wszelkie próby wgrywania go były bezowocne. Lecz pewnego razu odwiedził mnie znajomy, ktory w dwóch ruchach przysposobił program do działania. Mówił przy tym coś o luzie w kolanach, ale nie słuchałem go. Może mi to wybaczy. Jak się zapewne domyślacie, tą zagadkową grą był Microprose Soccer. Zaraz po pierwszym załadowaniu go stwierdziłem, że to kicz i nie zasługuje na większą uwagę. Jak widać, mój pogląd dość radykalnie się zmienił. To, co zauważamy od razu, to opcje początkowe. Przed nami jak zwykle turniej drużynowy, mistrzostwa świata, gra we dwóch i praktyka. W sumie cztery oddzielne napisy sprowadzające się do tego samego.
Oprócz tego mamy także do dyspozycji grę demonstracyjną, wybór rodzaju telewizora (kolor, cz/b), a także ustalenie warunków pojedynku. Jeśli decydujesz się na grę przy zmiennej pogodzie, musisz liczyć sięz częstymi opadami deszczu. Zabawa staje się wtedy atrakcyjniejsza, ale także dużo trudniejsza. Nie wszyscy potrafią przecież robić wślizgi zakończone potrójnym akslem z międzylądowaniem na trawie. Zdarzają się też wślizgi przedłużone, gdy zawodnik leciutko dryfuje przez catą długość murawy. Oprócz tego dobrze jest wybrać siłę podkręcania piłki. Z góry ostrzegam, że po włączeniu największej mocy, piłka porusza się po okręgu o dość małym promieniu. Jest on wystarczająco niewielki, by stała się nie do przechwycenia.
Poza tym już same standardziki (nie mylić ze standard dziki) - czyli do wyboru do koloru: koszulki, spodenki, getry. Dowolna jest też długość połówek, liczba zawodników na boisku, poziom trudności itp. Zabawa trwa od gwizdka do gwizdka sędziego. Zawodników widać "z lotu ptaka", co uniemożliwia pokazanie większego fragmentu boiska. Wszystko toczy się więc na małej przestrzeni, a ekran jest w odpowiednich momentach scrollowany (czyt. ciągle scrollowany). Gra jest naprawdę bardzo szybka, obfituje w wiele strzałów i efektownych bramkarskich porad/parad (niepotrzebne skreślić). Co do bramkarzy, to w praktyce są zdecydowanie najważniejsi. Kiepska drużyna z dobrym bramkarzem potrafi wygrać, prawo to nie działa jednak w drugą stronę. Wynika to z tego, że 80% piłek nie jest przechwytywana przez obrońców, ale właśnie przez bramkarza. Takie jest życie: jeden robi jak się patrzy, reszta patrzy jak się robi. Tak było i będzie zawsze.
Data wydania: 1988
Producent: Microprose Software
Pobierz plik z grą
magazyn Commodore & Amiga : wpisał: Mad Joy
Ocena:
|