Ulubieni bohaterowie z gier na Commodore 64
Wspominamy ulubione gry...

Łukasz Sanecki
pomoc: Tomasz 'TSD' Dzierkowski

Gier na Commodore 64 było wiele. Setki, a nawet tysiące. Te na taśmę magnetofonową - jednoplikowe, oraz wersje poszerzone, często bardziej wartościowe - na miękkich dyskietkach 5,25 cala. Jakie to były tytuły? Pamiętasz wszystkich bohaterów z gier na Commodore 64? Bo właśnie o nich będzie tutaj mowa - nie samych grach, ale o postaciach - pozytywnych, których oczywiście zapamiętaliśmy najbardziej ze wszystkich. A wraz z sympatią do bohatera - rosła sympatia do samej gry. I tak powstała nasza Ulubiona Lista. Gry, które zapamiętają wszyscy na zawsze. To tutaj.

Zaczynamy od BLUES BROTHERS - gry wydanej przez firmę Titus (później ukazała się także wersja na Amigę oraz PC). Przyznać muszę, że specjalnym sentymentem obdarzyłem tą grę ze względu na wersję właśnie amigową. Tutaj publikuję oczywiście screena z wersji na Commodore 64. Dwaj bracia-bluesmani, przemierzając miasta, muszą uważać na wiele niebezpieczeństw, bandytów i tym podobnych rzeczy. Tradycyjna platformówka i pewnie gdyby nie sami bohaterowie, jej opis nigdy by się tu nie znalazł...

Taaak... Kto nie zna tej gry, niech się natychmiast schowa! Dla bardzo niewtajemniczonych podaję niezastąpioną informację: screen znajdujący się obok przedstawia kultową grę BOULDER DASH, dostępną w wersjach na wiele komputerów takich jak Spectrum, Atari czy właśnie Commodore 64. Główny bohater i zarazem legenda gry to mały ludzik - stworek - kosmita, który przestawiając głazy, zbierając diamenty czy niszcząc śmiercionośną plazmę - próbuje ocalić wszystko, co tylko zostało do ocalenia :-). Do dziś widać powstające nowe odmiany tejże gry, które jednak do swego działania potrzebują nie 64kB pamięci, lecz Pentium III i akceleracji 3D...

Wielki bohater. Któż nie oglądał filmów o BRUCE LEE? Nawet jeśli ktoś wszystkie przeoczył, tu ma okazję do nadrobienia zaległości. Bruce Lee to tylko kilka pikseli na ekranie naszego Commodore 64, śmieszna liczbą ciosów oraz uboga grafika. Cóż to jednak znaczy wobec postaci kultowej? Warto zagrać. Dwa screeny pochodzą naturalnie z opisywanej wersji na Commodore 64. Ten pierwszy mocno powiększony (dla podsycenia urokliwej pikselizacji ;), drugi obraz pojawią się tuż przed samą grą... Zainscenizuj sobie Wejście Smoka, zobacz, jak się walczy w świecie nieco orientalnym, daaaalekowschodnim.

BUBBLE BOBBLE tutaj nie mogło zabraknąć. Nie ma komodorowca, który by w ten tytuł nie grał. Jeśli nie za młodych lat (godzinami i dniami), to musiał kiedyś o Bubble Bobble usłyszeć. Dwa małe stworki (smoczki?), posiadające zdolność 'zionięcia' bąbelkami - toczą bój z wrogimi istotkami z kosmosu. W zamian za unieszkodliwienie (w balonik) każdego, otrzymuje różne owoce, smakołyki lub podobny bonus... Dość podobna gra jest znana pod nazwą Bubble Mania i muszę przyznać, że czasami żałuję, iż nie zdobyła tak wielkiej popularności na C64. Ale generalnie Bubble Bobble to rewelacja. To jest już nasza czwarta propozycja do ulubionej listy kultowych gier i bohaterów na Commodore 64.

Drużyna A, Rambo, MacGyver, Terminator i ...? Oczywiście, że brakuje COMMANDO! Stara gra na jak najstarsze komputery. Jeden z najpopularniejszych gatunków 'idź i strzelaj' - tym razem pod górkę. Wspomniana wcześniej gra pod tytułem 'Rambo' także ma swój urok i rzekłbym nawet, że lepsze (o wiele!) wykonanie i grywalność. Jednak samemu Commando grywalności dodaje jedyna w swoim rodzaju muzyka i wiek gry! Że też nie zrobiono jeszcze filmu o tej postaci ;-). Commando to szara postać, która przemierza tak samo szare scenerie, całkiem tropikalne zresztą, do obrony mamy bodajże jedynie nasz karabinek, który czasami zawodzi. Ale gra to wyjątkowa perełka!

CREATURES! Niepowtarzalna i jedyna w swoim rodzaju gra - platformowo - logiczna (!) na C64, wydana przez firmę Apex. Pierwsza część to zupełnie zwariowana platformówka, bardzo udana graficznie i muzycznie, z dużą dawką humoru. Druga część ukazała się pod hasłem 'Torture Trouble', co już wskazuje na nienormalny charakter gry ;-). I tak też jest - niesamowite animacje, wręcz cukierkowa grafika i pstrokaty dźwięk - a także główny bohater - powoduje, że gra się godzinami, nie nudząc się! Warto wspomnieć, że wcześniej wydana gra przez firmę Apex nosiła nazwę Mayhem In Monsterland i odniosła nie mniejszy sukces niż opisywana tu i teraz Creatures. Samo MIM opisane jest w dalszej części tej listy. Przejdźmy teraz do następnego bohatera...

...którym jest mały (no, może nie taki mały...) miluśiński słonik, a sama gra nosi tytuł ELEPHANT ANTICS. Platformówka wykonana w oryginalnej grafice, dobrym pomysłem i grywalnością. Wybrałem tę pozycję ze względu na duży sentyment, wspomnienia z nią związanymi. Posiadałem dogrywaną wersję na kasecie magnetofonowej, której kolejne etapy nie zawsze chciały się dogrywać ;), ale mimo to przesiedziałem przed E.A. masę czasu.

Pod literką G kryją się dwie znakomite gry: GHOULS 'N' GOBLINS oraz - chyba tak można powiedzieć - najbardziej znana gra na Commodore 64 - GIANA SISTERS, wydana później pod wieloma odmianami, z Mario Brothers włącznie. Dlaczego zdecydowałem się opisać te gry niejako razem? Powód jest jeden: przeciętny początkujący maniak Commodore 64 - na początku grał właśnie w te dwie gry. Tak było przynajmniej ze mną i moimi kolegami - pewnie zgodzicie się ze mną? Zasiądź więc teraz, wielbicielu Commodore 64 :), ponownie do komputera i zagrajmy w to jeszcze raz... Tak, jak to było kilka/kilkanaście lat temu.

Nie każdy zna ten tytuł. Gra o nazwie HENRY'S HOUSE to dosyć trudna platformówka (planszówka?), wbrew pozorom - nie do końca przeznaczona dla dzieci. Scenerie są cukierkowe (w dosłownym tego słowa znaczeniu), kolorowe, ale momentami nieco smutne. Poziom trudności może być dla młodszych graczy zbyt wygórowany. Mały Henry musi przejść przez cały dom (niestety jest noc, a rodzice śpią), a naprawdę czeka tam wiele niebezpiecznych niespodziewanek. Życzymy powodzenia, Henry!

THE LAST NINJA

Legendarna gra, uważana przez większość za grę wszechczasów - powraca! Pokierujmy ponownie poczynaniami średniowiecznego zamaskowanego Ninja. Uwolnijmy świat od wszechobecnego zła... Poznajmy urok pseudo grafiki 3D, rozkoszujmy się przepastnymi lokacjami - niech wciągnie nas mroczna tajemnica, którą przyjdzie nam rozwikłać w walce na śmierć i życie. Takich gier już się nie robi, to trzeba po prostu zobaczyć - by uwierzyć i grać w nią bez opamiętania. Dni okażą się za krótkie, a noce zbyt mroczne by przestać się bać, przedzierania się mrocznymi zaułkami wirtualnych ulic, pod postacią Ostatniego Ninja. Wydaje mi się, że do tej gry w ogóle nie ma co przekonywać. W to należy po prostu zagrać i takie właśnie polecenie kieruje do Was :-)

Sympatyczne stworzonka - LEMMINGS - dotarły także do planety zwanej Commodore 64. Już prawie nikt nie liczył na to, że ta niesamowita i jedyna w swoim rodzaju gra, pojawi się także na naszym kochanym komodorku. A tutaj taka niespodzianka! Warto to podkreślić, bo dużo osób (które wcześniej rozstały się z C64) w ogóle nie wiedzą o fakcie istnienia gry Lemmings na C64. Cóż - grafika jest na najwyższym z możliwych poziomów (C64 nie grzeszy liczbą kolorów i rozdzielczością obrazu) - jest dokładna i przejrzysta. Dźwięk naprawdę genialny i miło towarzyszy nam podczas zmagań z czasem.

Grę polecam zdecydowanie wszystkim - nawet tym, którzy w Lemmingi zagrywali się dniami i nocami na innych platformach. Wersja na C64 to - zapewniam Was - gra zupełnie inna, z jeszcze większą dawką charakteru! :-)

Prezentowany screen z gry MAYHEM IN MONSTERLAND to oczywiście jedynie fragment intra do gry. Nie mniej ta platformówka posiada niesamowity urok (w końcu firma tworząca grę osiągnęła niebywały sukces, wydając później także serię Creatures, o której wspominałem wcześniej). Sympatyczny smoczek będzie musiał pobłądzić po niebezpiecznych krainach (zamki, lochy, ale także łąki i górskie krajobrazy). Z wydanych na Commodore 64 gier platformowych - ta jest w zdecydowanej czołówce.

Tego screena z gry NOBBY THE AARDVARK zapamiętam chyba do końca życia. Jedna z moich ulubionych grafik na komputer Commodore 64 (pierwszy raz zobaczyłem ją w staaarym Secret Service w recenzji tejże gry). Mrówkojad Nobby ma oczywiście problemy, a Ty, prowadząc go tropem, pomagasz mu przetrwać i przechodzić kolejne etapy gry. Grafika w samej grze nie jest już taka ładna, ale warto zobaczyć chociażby wstęp! Być może dzięki temu uratujecie naszego Nobby'ego - Mrówkojada? Powodzenia! :)

Hmm... ta gra jest - powiedziałbym - skrajna. Z jednej strony uboga grafika (niskich lotów na dodatek), w zasadzie jedna muzyczka odgrywana podczas wyścigu i nienajlepsza sterowność pojazdu. Z drugiej strony - grywalność i śmieszny charakter gry, który zatrzymał przy tym tytule wiele duszyczek skojarzonych z komputerem Commodore 64. Otóż bierzemy naszą życiową partnerkę na wyścig Out Run. Wszystko byłoby dobrze, gdybyśmy po pewnym czasie nie wpadli na drzewo ;-). Tak, tak - też się to Wam przydarzyło podczas gry? :-> Nie ma drugiej takiej gierki.

PAPERBOY - bardzo stary tytuł. I nie będę się przy nim długo rozwodził. Naszym zadaniem jest... rozwożenie gazet bezpośrednio do domów. Rzecz byłaby zupełnie błaha, gdyby nie fakt, że gazety wrzucamy do skrzynek bezpośrednio 'w locie' - jadąc rowerem. Wymagany jest przy tym niezły cel i refleks. Jeśli ktoś ma zły dzień - polecam włączyć. Zawsze zamiast trafiać gazetami do skrzynek, można jeszcze inaczej - bezpośrednio przez szybę do okna ;)

Chyba poznajecie naszego bohatera numer 1? Oczywiście - to sam PAC-MAN w wersji najbardziej prymitywnej! Ciemny tunel, żółte kropeczki do zbierania (do dziś chyba nikt nie wie - co to dokładnie jest) i stworki - duszki, które nam przeszkadzają. Nie piszę nic więcej o tej grze - powinniście ją znać wzorowo! W końcu to jedna z pierwszych produkcji komputerowych!

Szpinak... szpinak... szpinak jest zdrowy! To hasło wmawia się nam do dzisiaj (i słusznie! ;-). Nasz bohater POPEYE - właśnie dzięki szpinakowi posiada niebywała moc (nie tylko siły - także uwodzenia swojej Olivii). Gra bardzo prymitywna, a jednak wciąga. Poziom trudności - wbrew pozorom - jest wysoki i młodsi gracze mogą nie poradzić sobie nawet z pierwszą planszą. Zawsze jednak można spróbować po porcji szpinaku i gra będzie o wiele łatwiejsza :-)

PP HAMMER został wydany przez scenową grupę Padua (jedna z największych legend sceny komputera Commodore 64). I nie można polemizować - tytuł stał się hitem. Za grę zabrały się osoby doświadczone zarówno w kodzie, grafice jak i dźwięku. Razem tworzy to nieporównywalny klimat. Rzadko w której grze wczuwamy się tak w rolę bohatera. Naszym zadaniem jest przejście między jaskiniami - prehistorycznymi, zagubionymi (podziemia, Indie to tylko część). Jako ciekawostkę wprowadzono bonus, którego polecam każdemu :-) Osobiście PP Hammer to jedna z moich ulubionych gier na Commodore 64.

Tej gry naturalnie nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu. RICK DANGEROUS to prawdziwa legenda ogólnie wśród gier komputerowych, nie tylko na C64. Przemierzamy tereny głównie w Ameryce Południowej (a jest rok dopiero 1945!) - zostajesz zmuszony do ewakuacji z samolotu. Po wylądowaniu na spadochronie możesz zauważyć, że nie wszystkie żyjące tu stworzenia są nastawione do Ciebie pozytywnie (ach te różnice cywilizacyjne ;). Na szczęście zabrałeś ze sobą trochę bomb - no i masz przy sobie zastrzyki usypiające. To w jakiś sposób może Cię uratować. Nie zapomnij o wielkim głazie toczącym się za Tobą w pierwszej planszy! :-)

Ostatnia opisywana gra. A właściwie dwie gry. Połączyłem obie produkcje LucasArts - MANIAC MANSION oraz kontynuację - ZAK MCKRACKEN. Niesamowite dwie gry przygodowe. Klasyka wśród klasyk. Niepodważalnie najlepsze gry przygotowe (i jedne z bardzo nielicznych!), napisane na poziomie i z pomysłem. Genialne wykonanie, prosta obsługa i olbrzymia konstrukcja gry. Bogate (jak na C64) pomieszczenia, wszystko zgrane ze sobą, doskonały scenariusz gry. Chyba każdy prawdziwy maniak C64 przeszedł ją chociaż raz! Jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś - zapraszam!

Było to subiektywne zestawienie gier kultowych - kultowych bohaterów na Commodore 64. Zapisałem obrazy, jakie najbardziej utkwiły mi w pamięci z gierek na C64. Screeny pojawiły się w tymże fotoartykule. Macie zapewne nieco innych ulubionych bohaterów - napiszcie o nich - być może pojawią się wkrótce w tym artykule.

 © 1999-2020 Wszystkie prawa zastrzeżone
 Webmaster: Mariusz "Flooder" Młynek