Meckert, jest dużo racji w tym co piszesz. Należałoby napisać parę gorzkich słów prawdy do tego co powiedziałeś. Nie ma dziś prawdziwej sceny, a to co jest to zmutowana jej odmiana, która posiada pc i działa na jednym i drugim sprzęcie jednocześnie, lub przynajmniej jednym w wiekszym stopniu. Ale to wszyscy wiemy. Druga sprawa, to dzięki temu, że mamy te pecety i internet, komodorek nie zaginął w tym postępie technologicznym. W takim układzie to hobby można traktować w sposób podobny jak podrasowywanie malucha - po prostu dla samej ideii. Cieszy to, że w sieci znajdziesz sporo kolegów, których znałeś wcześniej ze sceny. Ale powiedzmy sobie prawdę, wielu z tych ludzi nic nie robi lub prawie nic jeżeli chodzi o produkcję na c64. Ich aktywność ogranicza się do surfowania i ircowania. Stąd właśnie bierze się zamieranie sceny pierwotnej.
Nie ma napływu młodej kadry, więc ta grupka użytkowników kurczy się. A jeżeli już ktoś zdecyduje się poscenować, to mało jest z kim to zrobić na dysku 5.25. Jak nie masz pc, to jesteś trup! Tak więc byle Bolek spod miasta nie ma łatwego życia w szukaniu ctx czy zdobyciu jakiegoś doświadczenia.
Smutne to, ale chyba mało odwracalne. Dlatego w naszym interesie jest wzięcie takiego klienta pod opiekę i pomóc mu wejść w scenę. To jedyne słuszne rozwiązanie dla przedłużenia życia sceny.