Pierwsze moje skojarzenie - Bractwo muzułmańskie. Świat nie jest bw.
Nie wiem czy wiesz ziomek ale w Polsce nadal stacjonuje (ba, ma się świetnie) sekta zwana kościołem katolickim, która ma niesamowite zbrodnie na rękach. Ta sekta przyłożyła rękę do rozpętania 2 Wojny Światowej, począwszy od przybicia sztamy z Mussolinim w 1929r. (traktaty laterańskie) czym uratowała swe majątki w zamian za legitymizowanie reżimu faszystowskiego który inspirował m.in. Hitlera, poprzez katolickiego klechę - Jozefa Tiso, który rządził faszystowską Słowacją, która napadła w 1939r. Polskę i wywiozła prawie 100.000 swoich obywateli do pieców KL, na wsparciu faszystowskich reżimów w Hiszpanii, Rumunii, Niemczech, Chorwacji itd. nie kończąc.
Cofając do kilku stuleci wcześniej - można tutaj wymienić choćby feudalizm, ustrój w którym duchowieństwo (wraz ze szlachtą) było trzonem tego stanu. Pańszczyzna to tak naprawdę było czyste niewolnictwo w którym tkwiło 90% narodu polskiego-chłopskiego (polecam ciekawy artykuł -
http://culture.pl/pl/artykul/kolonializm-po-polsku-czyli-dlugi-cien-panszczyzny , jest w nim m.in. o "polskim Django", artykuł absolutnie nie antyklerykalny, nawet słowo o klechach nie pada). I w Polsce ten ustrój trwał AŻ DO POŁOWY XIXw. (dopiero zaborcy go znieśli bo w interesie spasionego kleru to nie było na pewno), podczas gdy w demokratyzującej się, rozwijającej już i bogacącej się od kilu wieków w tym czasie Europie Zachodniej pogoniono ich.
Więc wytykanie muzułmanom Bractwa Muzułm., isis itp. ugrupowań jest mocno nie na miejscu. One zabijają swoich braci w wierze.
Jeżeli ktoś nawołuje do delegalizacji Islamu bo jego mała część robi burdel, to równie dobrze trzeba to było zrobić z katolicyzmem w 45r. po zakończeniu 2WŚ.
I nie mam zamiaru rozpętać tutaj dyskusji o rzekomych strefach no-go, walce kultur itp.
Po prostu wskazuje BARDZO JEDNOZNACZNE analogie. Nic więcej.