Aktualności: C64 Power - online od stycznia 2000 !

Autor Wątek: Tego jeszcze nie było ... czyli gra z Polski za psie pieniądze :)  (Przeczytany 2237 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline shango

  • Level 5
  • *****
  • Wiadomości: 534
Tego jeszcze nie było ... czyli gra z Polski za psie pieniądze :)
« Odpowiedź #15 dnia: 11 Listopada 2013, 15:38 »
Panie Skull. W dzisiejszych czasach jedynie liczą się mikropłatności to jest przyszłość każdego handlu w przyszłości. Sam współpracuję z pewnym wydawnictwem fonograficznym i 99% procent sprzedaży to są wszelkie formy zakupów przez internet. Płyty CD/DVD wydajemy tylko aby były dla publiki bo i tak z tego teraz zysku nie ma. Tobie jeszcze nie zapłacili bo pewnie masz tak w umowie. My płacimy co miesiąc naszym wykonawcom ale komputerowe sprawy to nie moja branża.

Offline wackee

  • Level 6
  • ******
  • Wiadomości: 2210
Tego jeszcze nie było ... czyli gra z Polski za psie pieniądze :)
« Odpowiedź #16 dnia: 11 Listopada 2013, 17:56 »
shango:
Sam współpracuję z pewnym wydawnictwem fonograficznym i 99% procent sprzedaży to są wszelkie formy zakupów przez internet.

Również współpracuję z pewnym wydawnictwem fonograficznym (zagranicznym) które wydało mi album i 99% sprzedaży to był fizyczny CD rozprowadzany bezpośrednio przeze mnie pocztą \"\" za pełnopłatnościami zamiast mikropłatności. Natomiast w internecie (iTunes) sprzedaż była prawie żadna bo album już dzień po premierze był na p2p.

Więc zdecydowanie nie zgadzam się z twierdzeniem, że "w dzisiejszych czasach liczą się tylko mikropłatności". Działa to dla towarów pospolitych, nie dla niszowych. Takich jak retro software.

Shango, może to błędne wrażenie, ale jak czytam Twoje posty to odnoszę wrażenie że wszystko piszesz z punktu widzenia kogoś kto ma patent na prawdę i słuszność, a nierzadko wcale tak nie jest. Może być oczywiście tak, że to tylko wrażenie spowodowane przez specyficzny sposób wyrażania się - mam taką nadzieję... ;)

Offline shango

  • Level 5
  • *****
  • Wiadomości: 534
Tego jeszcze nie było ... czyli gra z Polski za psie pieniądze :)
« Odpowiedź #17 dnia: 11 Listopada 2013, 20:21 »
To co sprzedajemy to rynek tak zwany kultury popularnej i się głownie sprzedaje przez mikropłatności (ipla/itunes i inne) nie wiem jak jak jest z produktami niszowymi ale pewnie masz rację kwestia rynku/klientów. Może nie mam patentu na prawdę ale z mojego doświadczenia ubogiego w tej branży tak wychodzi, ze produkty kultury masowej lepiej się sprzedają przez mikropłatności niż kultury niszowej, związane zapewne jest to z większą świadomością ludzi którzy wolą produkty niszowe jakby to powiedzieć lepszej jakości.

Offline F7sus4

  • Level 6
  • ******
  • Wiadomości: 2410
Tego jeszcze nie było ... czyli gra z Polski za psie pieniądze :)
« Odpowiedź #18 dnia: 11 Listopada 2013, 21:12 »
Niszowe ≠ lepsze ∴ nabywane przez "bardziej swiadomych".

Czasami niszowe = crap, chocby samorosle mikrosceny muzyczne. Nie zawsze jest tak, ze zabraklo "dostepu do sprzetu", "dopracowania warsztatu" etc., czasami biora sie za to osoby, ktore nigdy nie powinny chciec probowac.

Na szczescie nie bylo tak w wypadku Skulla. Przeciwnie, super ze takie produkcje nadal wychodza i wydawane sa "na legalu".

Offline shango

  • Level 5
  • *****
  • Wiadomości: 534
Tego jeszcze nie było ... czyli gra z Polski za psie pieniądze :)
« Odpowiedź #19 dnia: 11 Listopada 2013, 21:16 »
W przypadku polskiego rynku muzycznego niestety 99% twórców nie ma szans na zabłyśnięcie na rynku z powodu KASY. Wydawca jak nie widzi zysku nie zainwestuje w wykonawcę.

Offline wackee

  • Level 6
  • ******
  • Wiadomości: 2210
Tego jeszcze nie było ... czyli gra z Polski za psie pieniądze :)
« Odpowiedź #20 dnia: 11 Listopada 2013, 21:32 »
Dlatego w mojej niszy mało kto rzuca się na wydawanie w Polsce, bo wydanie w zagranicznym labelu jest dużo łatwiejsze i ma większy sens ekonomiczny. Przy stosunkowo dużej ilości artystów część odbiorców szuka muzyki per nazwa wykonawcy, ale równie duża część szuka też  per label. Np. wiedzą czego się spodziewać kupując nieznanego artystę na Subtitles czy Exit - marką jest tu label, a nie wykonawca, bo to label jest często gwarantem jakości czy stylu...

Offline F7sus4

  • Level 6
  • ******
  • Wiadomości: 2410
Tego jeszcze nie było ... czyli gra z Polski za psie pieniądze :)
« Odpowiedź #21 dnia: 11 Listopada 2013, 21:34 »
(edit: odpowiedz kierowana do Shango.)

To zalezy, o jakim "rynku" muzycznym mowisz. To nie lata 60-te, 70-te, czy 80-te, ze liczy sie wylacznie "talent", jakkolwiek rozumiany. "Wydawanie plyty" rozgrywa sie dla roznych osob na zupelnie innych plaszczyznach i w zaden sposob nie gwarantuje "zablysniecia" bez wzgledu na wybitnosc materialu. Vice versa, przy samym uzyciu odpowiednio wysokich srodkow, mozna wyprodukowac "blyszczaca gwiazde", ktora ma z muzyka niewiele wspolnego.

W takim wypadku kompozycja, aranz, mix, produkcja, post-produkcja wykonywana bedzie przez osoby, ktorych nazwiska zamiast z przodu, znajduja sie malym drukiem na credit-liscie, mimo ze do nich nalezy 99,9% zaslugi powstania materialu. "Gwiazdka" podstawia twarz, ewentualnie glos (czesto poddawany kwantyzacji, reartykulizacji, strojeniu itd.) i to wszystko. Okreslenie "gwiazda TVN-u" nie wzielo sie z kalosza. W ich wypadku, sprzedaz fizycznej plyty ma sens i generuje zysk, poniewaz napedzana jest przez mass-media, kampanie reklamowe, billboardy (Natalia Lesz wydala debiutancki album jako MP3 na kartach pamieci z telefonami Samsung: sic!). Nie wspominam nawet, ze owe "wyprodukowane" gwiazdy czesto posiadaja wylacznosc do praw intelektualnych i majatkowych "swoich" produkcji i w oparciu o tantiemy z walkowania utworow w rozglosniach radiowych zjadaja druga smietane z tego samego tortu. Nie bez przypadku mowi sie dzisiaj "branza/przemysl muzyczny", zamiast "sztuka", "scena" itd. O "zysku" z punktu widzenia niszowego, ambitnego autora, mozemy mowic tutaj co najwyzej w mikroskali. Rowniez, nieprawda jest, ze brakuje ambitnych, swiadomych odbiorcow. Brakuje tworcow.

Sam jestem kompozytorem, mam na koncie wydanie kilku pelnoczasowych produkcji i kompilacji, w tym dwie sciezki filmowe. Nie wiem jaka jest Twoja nisza. W moim wypadku (pomijajac fakt, ze muzyka klasyczna nigdy nie szla zbytnio w paradzie z przemyslem fonograficznym) "sprzedaz" ogranicza sie raczej do zalaczania nagranego materialu przy okazji wystapien koncertowych, ktore sa glowna platforma wymiany dobr artystycznych. Zycie tego polswiata nie rozgrywa sie na plakatach i tabloidach, mimo to ma wiernych i oddanych odbiorcow, ktorzy gotowi sa przejechac spora czesc Polski, czy nawet Europy, by posluchac dobrze poprowadzonego koncertu.

To, co chcialem przekazac, to ze "wydanie plyty" dla Moniki Brodki, Bjørna Lynne, czy Michala Mierzejewskiego bedzie wykonaniem trzech, zupelnie roznych roszad. "Zabawa" w mikro/makroplatnosci, ma w zestawieniu z promocja personalna znaczenie drugorzedne.

"Ostatecznie wszystko jest rynkiem", czy jak to tam bylo. \"\"

Offline Raf

  • Master of disaster
  • Administrator
  • Level 7
  • **********
  • Wiadomości: 7336
  • Wolność, własność, sprawiedliwość
Tego jeszcze nie było ... czyli gra z Polski za psie pieniądze :)
« Odpowiedź #22 dnia: 25 Grudnia 2013, 13:27 »
Skull, mam pirata, ale chcialbym Ci zpalacic za gre w wersji downloadable kase na konto, jest taka opcja? chcialbym oczyscic sumienie na swieta ;)
"Cokolwiek powiesz albo napiszesz, znajdzie się ktoś, kto słyszy lub czyta coś zupełnie innego i jeszcze bezczelnie wmawia Ci to"

Offline Skull

  • Level 6
  • ******
  • Wiadomości: 2034
Tego jeszcze nie było ... czyli gra z Polski za psie pieniądze :)
« Odpowiedź #23 dnia: 25 Grudnia 2013, 13:52 »
Hehe, daj spokój, postawisz browara na party, w końcu cała kwota nie idzie tylko dla mnie \"\"
Podeślij mi tego cracka:P