Genialne byłoby właśnie, gdyby pamiętało ostatnio zmapowany D64 po power-upie.
Wtedy miałbyś dokładnie to co w rzeczywistości - jak zostawiłeś w drajwie dyskietkę przy wyłączeniu komputera, to po włączeniu nadal tam jest (a nie magicznie wraca do pudełka podczas gdy ja śpię...).
To mnie właśnie wkurza w U, że każdy dzień zaczynam od mozolnego wgrania ostatnio edytowanej dyskietki.