noctropolisNiestety w związku z tym, że byłem opiekunem dziecka w tym dniu nie mogłem być długo. Wpadłem i po prostu oczom nie wierzyłem ile tam cudów było - choćby wspomniany Acorn o którym w życiu nie słyszałem
Partyjka w Ponga (wygrana) z Krzyśkiem tylko zaliczona, bo większość czasu zwiedzałem to muzeum. A że przytargałem trochę sprzętu do reanimacji to chciałem chłopakom je wrzucić do naprawy. W międzyczasie Ramos z resztą ludzi zagrywali w nowości na C64 - niektóre świetne perełki.
Na pewno wpadnę niedługo po sprzęt i A1200
A na kolejne spotkanie wybiorę się już bez szkraba