Słuchajcie, poruszam ten temat, ponieważ jest to uniakt na wszelką skalę. Nie uwierzycie, ale ostatnia tajemnica mojego życia została w końcu rozwiązana, kompletnym przypadkiem.
) Jezu, ile lat minęło odkąd napisałem tutaj do was z prośbą o odnalezienie tej ostatniej gry z "latadłami", której nie udało nam się odnaleźć... Ile? Z ponad dziesięć... :O
Boże, aż nie mogę w to uwierzyć...
Ktokolwiek z was mi tutaj pomagał, chcę okazać dozgonny szacunek, bo naprawdę się staraliście. Lecz nasze wspólne niepowodzenie było spowodowane ewidentnie z powodu moich wytycznych. Zanim temat zostanie ostatecznie zamknięty, chciałem się z wami podzielić poczuciem radości i powodem odnalezienia przeze mnie owej gry. A kompletnie o tej grze zapomniałem, bo wiedziałem, że już do końca życia nie uda mi się jej odnaleźć. Dlatego tak bardzo chcę wam podziękować i podsumować temat.
Krótko - ZNALAZŁEM TĘ GRĘ!!!
Pamiętacie Centipede (Stonoga) z 1980 roku na C64 (oraz inne platformy)? Otóż ta, której szukałem, to jej sequel, czyli Millipede, również na różne platformy, lecz w moim przypadku, wiadomo, na Commodore 64. Jak wiadomo, niektóre gry mają jeszcze przeróżne klony, ale nie o tym tutaj mowa (na Wikipedii wyczytałem, że było ich kilka, zatem upewniłem się, czy aby owe klony to nie to co trzeba, na szczęście jednak nie).
Wyjaśnię pokrótce, że w grze chodzi o zabijanie owadzich napastników, które atakują z różnych stron. Mój opis, którym się kierowaliście, dotyczył niestey jednego szczegółu, który z tej gry zapamiętałem. Otóż były to te owady, które poruszają się w pionie i oddają ten dziwny, donośny, straszliwy, mocny i szybki dźwięk. To mi zostało w bani do końca życia i tym się kierowałem. Byłem po prostu za młody, żeby skupić się na innych szczeółach, ponieważ gra ta jest dosyć dynamiczna, jeśli chodzi o samą rozgrywkę.
I tak, jedyne co lata, a co mogłoby przypominać owe "latadła" z mojego poprzedniego opisu, to ptak (nie wiem co to za gatunek, w sumie nieistotne). Reszta to mrówka, skorpion i jakieś pomniejsze badziewia.
W każdym razie - o ile pamiętacie, była to ostatnia rzecz, której w życiu jeszcze nie wyjaśniłem (nie odszukałem, nie rozwiązałem zagadki), co mnie aż dziwi, że znalazłem ją kompletnie przypadkiem. A jak? Na pewno kojarzycie kolesia na YouTube o ksywce The 8-Bit Guy. Uwielbiam go, jest to najlepszy retro kolekcjoner jakiego znam. Jego filmiki to naprawdę dobry materiał na przeżycie fajnych wspomnień. I tam, dziś, to jest 18 września 2017 roku, wyszedł właśnie filmik o nazwie "Mini Tabletop Arcades - Old vs. New" - robi on renowację i recenzję małych, przenośnych arkadówek w postaci mini retro-automatów. I tam, gdy tylko pojawił się automacik z Centipede, zaświeciło mi się w mózgownicy - to TA GRA! Jakim zaskoczeniem było dla mnie, gdy okazało się, że to naprawdę to. Przypomniałem sobie, że mój mózg czekał na uwolnienie od tej tajemnicy. Czuję teraz taką swobodę, jakiej nie czułem nigdy do tej pory.
Wiem, że brzmi to wszystko dziwnie, ale jednak jestem entuzjastą rozwiązywania zagadek z przeszłości.
To była ostatnia na liście - czas wszystko poskreślać i ją spalić.
Bardzo wam dziękuję za tak skrupulatne poszukiwania. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. Doceniam wszystko co tu zaszło. Serdecznie was pozdrawiam, drodzi fani C64! Temat został oficjalnie zakończony!!!
))))