Witam,
jakieś pół roku temu zostałem posiadaczem C64C. Wybrałem ten model z powodu ceny - po prostu był tańszy od chlebaka. Model od pasjonata, podobno w stanie fabrycznym, z oryginalnym zasilaczem - po serwisie, więc podobno powinien długo podziałać. Do tego magnetofon, joystick i zestaw kaset. Działa super, ale jednak w głowie zagnieździła mi się myśl - chcę chlebak. Zwalczałem tą myśl, ale wracała uparcie i nieustępliwie. Więc w końcu uległem - wygrałem licytację i zdobyłem chlebak za 406 zł, w bardzo ładnym stanie wizualnym. Podobno w pełni sprawny i nigdy nie otwierany, ale to się okaże gdy do mnie dojedzie. No i tu rodzi się pytanie - po co mi dwa Commodory?
Myślałem nad sprzedażą wersji C, ale z drugiej strony to sprzęt od sprawdzonej osoby (podpisującej się na tym forum jako V-12), więc powinien podziałać długo. Poza tym czytałem, że wersja C praktycznie się nie psuje. Ponieważ używam oryginalnego zasilacza (choć podobno po serwisie), to dokupiłem sobie power saver, żeby w razie awarii nie popsuł mi komputera. Z drugiej strony chlebak (sam komputer, osprzęt i zasilacz będzie miał wspólny z C64C) podobno jest bardziej awaryjny, pochodzi od losowej osoby z internetu i w każdej chwili może paść, ale oczywiście można go zawsze wysłać do serwisu, bo na szczęście są osoby, które takie rzeczy naprawiają (tak jak wspomniany V-12). Do obu egzemplarzy dokupiłem osłony przeciwkurzowe. Prawdopodobnie więc skończy się tak, że będę używał chlebaka, a wersja C trafi do szafki na X lat. Liczę, że używając power savera jedyne co się może zepsuć to zasilacz, ale wiadomo - pewności nigdy nie ma
W każdym razie cieszę się ze zdobycia chlebaka, mam nadzieję, że będzie działać równie bezproblemowo co wersja C. Pozwolę sobie wrzucić tu na forum fotki z wnętrza (podobno nigdy nie otwierany, ale plomby gwarancyjnej jakoś nie posiada), żebyście ocenili czy faktycznie ma premierowe wnętrzności, czy może było coś wymieniane, dobra?