Czyli sugerujesz, że poszło wyższe napięcie i część układów się usmażyła?
Raportu z pola walki ciąg dalszy: wylutowałem CPU i CIA. Cofam słowa o jakichś fabrycznych naprawach. Nogi scalaków były wyciągnięte przez poprzedniego naprawiacza. Odłączał GND i widać w ten sposób szukał problemu, na szczęście ograniczył się do CPU i CIA. Niestety w przypadku CIA urwał nogę i zniszczył przelotkę, dlatego na górze płyty był duży smark cyny, a pod nim usunięta soldermaska z masy. W przypadku CPU noga była po prostu podwinięta i podlutowana do przelotki. W CIA nóżkę udało mi się zrekonstruować, zastanawiam się nad rekonstrukcją przelotki tymi tulejkami do robienia przelotek, ale teoretycznie jeśli nogę podstawki uda się przyłapać do masy na górnej części płyty, to i przelotka nie będzie niezbędna.
Wyjęte CPU grzeje się po samym podłączeniu zasilania (po kilkunastu sekundach parzy), więc chyba padnięty. W drugiej (sprawnej) płycie wszystkie układy chłodne, więc porównanie jakieś mam. CIA jest chłodne, więc może też sprawne. Z gorących układów został mi 251913 (ROM), ale nie miałem podstawki, więc jeszcze się za niego nie wziąłem.
Zakładając hipotetycznie, że znajdę układy na podmianę, jaki jest minimalny zestaw elementów przy których komputer powinien dać znak życia? Rozumiem, że CPU+RAM+ROM+VIC, ale czy coś jeszcze? Co jeszcze sprawdzić przed ponownym uruchamianiem, żeby nie zostać z większą garścią niesprawnych układów?